Nowy Nieład

01.02.2021

Czyta się kilka minut

Bez zaskoczenia przyjęliśmy ogłoszenie przez p. Kaczyńskiego Nowego Ładu w Polsce, a co za tym idzie – ukonstytuowanie krainy powszechnej zasobności i szczęścia między Bugiem a Nysą Łużycką. W bliżej nieokreślonej przyszłości, oczywiście. Znamienne jest – to konieczny na początku wtręt – powszechne już pisanie ogłoszonego „Ładu” oraz przymiotnika „Nowy” dużymi literami. Wróży to jak poniżej.

Najefektowniej byłoby teraz powiedzieć, że polityków głoszących podobne projekty czy obietnice świat przerobił w ciągu ostatnich stu wieków na pęczki, i na tym oto kapitalnym spostrzeżeniu można by zakończyć dzielenie się z Czytelnikami naszą skrzydlatą myślą. Czytelnik nasz – zważmy – ukończył na ogół szkołę podstawową, a w jej wymagających ramach przeszedł zdaje się krótki kurs historii powszechnej i wie co nieco na temat kilku jej bohaterów. Jednak jest coś, co nas dopinguje do pracy, i jest to oczywiście kilka szczegółów o charakterze lokalnym.

Wśród władców polskich, z wyjątkami, megalomańskie szybowanie na temat szczęścia i dobrobytu mas nie było znowu tak powszechne, jak się wydaje. Nasza skłonność do psychologizowania jest nieokiełznana, więc uważamy, że polscy politycy byli raczej ostrożnymi sceptykami, rzeczywistość widzieli na ogół szaro-buro – co oczywiście nie znaczy, że wizje te były produkowane na trzeźwo. Mieli jakiś hamulczyk, który uniemożliwiał im popuszczanie publicznie, bez autocenzury, fantazjom na takim poziomie, na jakim zastrzelił nas ostatnio p. Kaczyński. Może było tak dlatego, że gdzieś coś wciąż ich umysłowo choćby ograniczało, że głowa polityka polskiego była na ogół wypełniona, owszem, koglem-moglem, ale raczej wytrawnym niż za słodkim.

Wniosek stąd płynie taki, że p. Kaczyński nie ma już żadnych ograniczeń w szybowaniu, snuciu i widzeniu rzeczywistości. Zapewne jest tak dlatego, że jego publiczność i otoczenie zbyt często mu klaszczą, za głośno i za spójnie skandują jego imię, a za mało myślą. No więc bajka na temat Nowego Ładu jest jak każda inna, opowiadana przestraszonym dzieciom przed snem: koi i tyle.

Jeśli ktoś czuje się nieswojo po przeczytaniu tego, co powyżej, to niech sobie mężnie i szybko uzmysłowi, bądź gdziekolwiek to sprawdzi, że mamy dziś w Polsce największy kryzys gospodarczy i społeczny od trzech dekad, takoż najniższy PKB, że w ciągu ostatniego roku umarło najwięcej obywateli od zakończenia II wojny światowej, a dziennie – w ramach epidemii i Nowego Nieładu – umiera, lekko licząc, kilkuset Polaków. Stąd zapowiedzi totalnego szczęścia i bogactwa są jakby nie na czasie.

Określenie „lekko licząc” świetnie oddaje propagandowe oblicze rządów p. Kaczyńskiego i jego kolesi, i dotyczy wszystkiego, w tym zdrowia publicznego i gospodarki, stosunków społecznych, polityki zagranicznej i czego kto chce, co ta ekipa robi bądź w co się angażuje, w tym owego Nowego Ładu pisanego dużymi literami. Nawiasem, jeśli chodzi o nowości tego typu, to od dawna apelujemy o czytanie nie tak dawnej historii Portugalii i zadekretowanego tamże naonczas przez p. Salazara ustroju o nazwie Nowe Państwo. Będzie to dla każdego w Polsce lektura pouczająca. Ostrzegamy, że wszelkie podobieństwa są uderzające i że ta bliźniaczość jest przykra w dotyku.

Na koniec wypada opowiedzieć, co będzie, gdy Nowy Ład już powstanie, gdy wszyscy będą tu szczęśliwi, śliczni i cholernie bogaci, najbogatsi w Europie – jak to nam daje do zrozumienia jakby nieco oderwany od ogólnodostępnych danych p. Kaczyński. Otóż nie, nie opowiemy, bo to się nie uda i niestety najmniej śmieszne będzie tłumaczenie, dlaczego ten zamysł się nie powiódł, kto jest temu winien, kto rzucił Polsce pod nogi kłody i komu zależy, by Polska była biedna, a naród kwilił i jadł obierki. Objaśnienia w tym guście, prócz buńczucznego ogłaszania Nowych Ładów, też zawsze się powtarzają. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 6/2021