Nowy biskup w Łowiczu

Ks. prof. Andrzej Dziuba został nowym biskupem łowickim. Papież przyjął rezygnację dotychczasowego ordynariusza Alojzego Orszulika, który w już zeszłym roku skończył 75 lat - biskupi wiek emerytalny.

04.04.2004

Czyta się kilka minut

“Wniósł Ksiądz Biskup nieoceniony wkład w prace Konferencji Episkopatu Polski, w proces normalizacji stosunków Państwo-Kościół uwieńczony Konkordatem" - napisał abp Józef Kowalczyk w liście do bp. Orszulika. Nuncjusz apostolski podziękował też dotychczasowemu ordynariuszowi za jego posługę w diecezji siedleckiej (od 1989 r.) i łowickiej (od 1992 r.) Poprosił też bp. Orszulika, żeby “stosownie do sił i zdrowia oraz na prośbę i w uzgodnieniu z Pasterzem Diecezji, wspomagał swym doświadczeniem, posługą i radą Kościół Łowicki i Konferencję Episkopatu".

53-letni ks. Dziuba wykłada teologię moralną na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W 1975 r. przyjął święcenia kapłańskie - w Gnieźnie, z rąk kard. Wyszyńskiego. W latach 1969-1981 studiował w tamtejszym seminarium, na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu, Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (licencjat i doktorat) oraz na Accademia Alfonsiana w Rzymie i Universita Italiana per Stranieri w Perugii.

Przez 17 lat blisko współpracował z Prymasem Polski - najpierw jako sekretarz i kapelan, a także referent w Sekretariacie Prymasa (1981-84). Później, do 1998 r., samodzielnie kierował pracami sekretariatu kard. Glempa. Jest autorem wielu książek (m.in. “Jezus nam przebacza", “Matka Boża z Guadalupe", “Orędzie moralne Jezusa Chrystusa", “Dynamika wiary"). Opracował również pierwsze informatory poświęcone Kościołowi katolickiemu w III RP. Chętnie czyta literaturę iberoamerykańską, interesuje się kulturami prekolumbijskimi.

Jakie zadania stawia sobie nowy ordynariusz? - Chciałbym służyć zgodnie z moim zawołaniem, czyli “Soli Deo", “Jedynemu Bogu" - powiedział “Tygodnikowi" biskup-nominat. - Takie dziedzictwo otrzymałem od Prymasa Tysiąclecia, gdy wyświęcał mnie na kapłana. Dlatego zresztą ośmieliłem się przyjąć zawołanie kard. Wyszyńskiego. To przesłanie zawiera odniesienie do całego dzieła stworzenia, skoncentrowanego na Bogu, jednocześnie na czoło wysuwając człowieka. Stąd moim priorytetem będzie każdy człowiek - biedny i bogaty, nienarodzony i umierający, przy warsztacie i biurku naukowca. Jako biskup chciałbym zatem widzieć człowieka. Ale nie sam, tylko we wspólnocie z Kościołem lokalnym i powszechnym.

Na czym polega specyfika Kościoła łowickiego? - Będę się zapoznawał z tym terenem i tuż po nominacji nie chciałbym występować w roli wszystkowiedzącej wyroczni - tłumaczy biskup-nominat. - Ta diecezja nie powinna się kojarzyć wyłącznie z łowickimi strojami, choć z pewnością ten folklor stanowi wyraz tamtejszej religijności. Większość wiernych mieszka na wsi, jest tylko kilka miast. Trzeba jednak pamiętać, że diecezja podlega dokładnie tym samym przemianom - społecznym, ekonomicznym, kulturowym, ale także religijnym - co reszta kraju. Także tam wierni borykają się z typowymi dla współczesności dylematami: mieć czy być? etyka czy technika?

Diecezję łowicką Jan Paweł II erygował w 1992 r. Wyznaniowo jest niemal jednolita - 99 proc. z 600 tys. mieszkańców deklaruje się jako katolicy. W niedziele i święta do kościoła systematycznie chodzi 35 proc. wiernych. Diecezja liczy 161 parafii, w których pracuje ponad 370 księży. Decyzją bp. Orszulika diecezjalne seminarium otwarto w koszarach, opuszczonych - wcześniej zdewastowanych - przez wojska radzieckie. Biskup nie chciał domagać się zwrotu dawnego budynku seminaryjnego, bo z powodzeniem działa tam Muzeum Narodowe.

Stolicę diecezji od dawna nazywano miastem “prymasowskim", bowiem do 1795 r. Księstwo Łowickie było własnością arcybiskupów gnieźnieńskich. Prymasi szybko uwłaszczyli tamtejszych chłopów, tych zaś nazwano “księżakami", aby podkreślić ich wyższość nad chłopami pańszczyźnianymi - jeszcze dziś mówi się tak czasem o mieszkańcach tych terenów. W diecezji zachowało się wiele ludowych zwyczajów. W niektórych parafiach do pierwszej Komunii i bierzmowania dzieci idą w tradycyjnych strojach. W Wielką Sobotę gospodarze zabierają do domu spalone ciernie, aby w Wielkanoc zakopać je w czterech narożnikach pola - wierzą, że z symboli Męki Pańskiej wyrośnie obfity plon.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2004