Reklama

Ładowanie...

Nobel za konkret

Nobel za konkret

18.10.2019
Czyta się kilka minut
Tegoroczna nagroda została przyznana za pionierskie badania nad problemem biedy na świecie.
Ogłoszenie "Nobla" z ekonomii, Sztokholm, 14 października 2019 r. / Fot. JONATHAN NACKSTRAND / AFP / EAST NEWS
F

Formalnie rzecz biorąc, nobel z ekonomii oczywiście nie istnieje. W praktyce jednak Nagroda Banku Szwecji za osiągnięcia w naukach ekonomicznych jest oficjalną częścią noblowskiego pakietu. Tradycyjnie tego „nobla” przyznaje się na sam koniec – podkreślając, że nagroda istnieje „dopiero” od pół wieku. Nie to, co pozostałe.

Przez całe lata tzw. nobel z ekonomii był filarem utwierdzającym hegemonię neoliberalnego myślenia o gospodarce, a nagroda trafiała do tych ekonomistów, którzy prześcigali się w pokazywaniu, jak wspaniałym mechanizmem jest wolny rynek i jak szkodliwe jest wszelkie mieszanie się w jego wyroki. Po kryzysie 2008 r. tutaj też zawitały nowe wiatry. Tegoroczną nagrodą podzielili się: Hindus Abhijit Banerjee i Francuzka Esther Duflo (którzy są nota bene małżeństwem) oraz najmniej znany z całej trójki Michael Kremer. Wszyscy pracują na najlepszych amerykańskich uczelniach, co akurat w przypadku nobla z ekonomii jest niemal żelazną regułą.


Czytaj także: Woś się jeży - autorska rubryka Rafała Wosia co czwartek w serwisie "TP"


Nagroda została przyznana za pionierskie badania nad problemem biedy na świecie. Innowacyjność podejścia wyróżnionego tria polega na tym, że zamiast tworzyć jeden pasujący do wszystkich biednych zestaw środków zaradczych, postawili na eksperymenty. Jak to wygląda w praktyce? Dotąd dominowało przekonanie, że na pytanie – „dlaczego w tak wielu krajach świata tak wiele dzieci mimo otrzymania podstawowej edukacji nie ma podstawowych kompetencji pozwalających na wydźwignięcie się z biedy?” – da się odpowiedzieć jednym prostym hasłem, na przykład: budujmy szkoły w Afryce. Banerjee, Duflo i Kremer uważają jednak, że to nie wystarczy. Ich zdaniem pytanie trzeba rozbić na kilka mniejszych i bardziej konkretnych. Czy nie jest tak, że dzieci są zbyt głodne, by się uczyć? Albo czy problemem nie jest absencja nauczycieli? Czy metody nauczania są dobrze dopasowane do poziomu uczniów? Potem (co nawet jeszcze ważniejsze) trzeba odpowiedzi na te pytania poszukać w praktyce. Gdzieś w Indiach albo Afryce. I dopiero na tej podstawie projektować pomoc.

Niby proste. Dla wielu ekonomistów i międzynarodowych organizacji pomocowych działających przez lata wedle zasady „my wiemy lepiej, czego wam potrzeba” – zupełnie przełomowe.

Więcej o tegorocznych nagrodach Nobla w tekście z ostatniego numeru "Tygodnika Powszechnego"

 

 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]