Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Urzeczony jej wdziękiem, nieśmiałością i dziewczęcą, nieco europejską urodą, która przypomina mu słynną aktorkę Mary Pickford, postanawia się nią zaopiekować i sfinansować jej edukację.
Trochę jak w „Pigmalionie” George’a Bernarda Shawa – jednak akcja powieści Tanizakiego, wydanej w 1924 roku, rozwinie się zupełnie inaczej niż we wcześniejszej o 12 lat sztuce Shawa. Kawai nie jest profesorem Higginsem, a już Naomi zupełnie nie przypomina szlachetnej i zdolnej, choć niewykształconej kwiaciarki Elizy Doolittle. To raczej kolejny wariant modernistycznej kobiety demonicznej, w którą stopniowo – i dosyć szybko – przemienia się wzruszająco dziecinna i naiwna z pozoru nastolatka, gdy już zamieszka ze swoim opiekunem, a później mężem w wynajętym specjalnie domku. Opowieść Kawaiego – bo to on relacjonuje historię dziwnego związku – stanowi studium namiętności podszytej sadomasochizmem, prowadzącej do zamiany ról i całkowitego uzależnienia. Kiedy narrator wyrzuca Naomi z domu, nie mogąc już znieść jej swobodnego życia i kłamstw, szybko się okazuje, że nie może bez niej żyć. Naomi w końcu wraca, teraz jednak to ona podyktuje warunki... W tle mamy wątek spotkania japońskiej tradycji z europejskością, która fascynuje oboje bohaterów: stąd eksperymenty Naomi z fryzurami, makijażem i strojami, stąd lekcje angielskiego u starej pani Harrison i lekcje tańca u hrabiny Szlemskiej.
Jun’ichirō Tanizaki (1886–1965), wybitny prozaik, a także tłumacz na współczesny japoński klasycznego dzieła z XI wieku, „Genji-monogatari” damy Murasaki Shikibu, nie jest już u nas nieznany. Po polsku wydano kilka jego książek: „Dwie opowieści o miłości okrutnej”, „Niektórzy wolą pokrzywy”, „Tajemną historię pana Musashiego”, esej „Pochwała cienia”. Przed rokiem wznowiono „Dziennik szalonego starca” (1962), dzieło przedśmiertne, w którym powraca wątek emocjonalnego uzależnienia i masochistycznej gry – jej partnerami są tym razem 77-letni Tokusuke i jego piękna synowa Satsuko, niegdyś tancerka rewiowa. W „Dzienniku...” jest to jednak gra prowadzona przez obie strony w pełni świadomie, bez jakichkolwiek złudzeń, którymi karmił się nieszczęsny – choć w sumie szczęśliwy! – Kawai. ©℗

Jun’ichirō Tanizaki MIŁOŚĆ GŁUPCA, przeł. Nikodem Karolak, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2019, ss. 272