Nad nami Orzeł Biały

16.05.2007

Czyta się kilka minut

W ciągu blisko półtora roku swej prezydentury Lech Kaczyński nigdy nie zwołał Kapituły Orderu Orła Białego. In corpore potrzebna była prezydentowi raz: w dniu inauguracji, aby przyjąć od niej insygnia orderu, którego stał się kawalerem i Wielkim Mistrzem. Następnie jednak już tylko urzędnicy Kancelarii Prezydenta zasięgali telefonicznie opinii u poszczególnych członków.

Telefonem i przez media

Nadawanie orderów należy do wyłącznej kompetencji prezydenta RP. Artykuł 138 Konstytucji nie ogranicza tej jego prerogatywy żadnymi zobowiązaniami ani kontrolą. Ustawa o orderach określa przesłanki ich przyznawania i wskazuje, kto może przedstawiać kandydatów do odznaczenia; w przypadku Orderu Orła Białego - prócz prezydenta, premier i kapituła. Ale

nie nakłada terminu, do którego prezydent musiałby rozpatrzyć taki wniosek, ani obowiązku uzasadnienia odmowy. Decyzje prezydenta w sprawach orderów nie podlegają kontroli administracyjnej i nie mogą być zaskarżane do sądu.

Lech Kaczyński nadał dziesięć Orderów Orła Białego. Według ustawy, kandydatów, których odznacza z własnej inicjatywy, prezydent nie potrzebuje przedkładać do zaopiniowania kapitule. Ustawa nakłada na kapitułę obowiązek zaopiniowania tylko wniosków premiera, i to zanim zostaną one przedstawione prezydentowi. Wynika z tego, że prezesi Rady Ministrów podczas kadencji prezydenta Kaczyńskiego nie wysunęli żadnych własnych kandydatów do odznaczenia Orderem Orła Białego, skoro kapituły nie zwoływano. Do jej kompetencji należy też jednak przedkładanie własnych wniosków z kandydaturami. Może ona również zwracać się z uwagami do organów, którym przysługuje inicjatywa ustawodawcza w sprawie przepisów o orderach.

Według ustawy, kapituła wypowiada się w formie uchwał. Trudno wyobrazić sobie, że mogłaby ona uzgadniać je na przykład listownie albo przez telefon. Niezwoływanie posiedzeń kapituły ogranicza więc jej ustawowe kompetencje.

Od początku prezydentury Lecha Kaczyńskiego kapituła istniała w niepełnym składzie. Powinna składać się z Wielkiego Mistrza Orderu i pięciu członków, kawalerów orderu, powoływanych przez prezydenta na pięć lat. Ci zaś obierają ze swego grona kanclerza Orderu, który mu przewodniczy w zastępstwie Wielkiego Mistrza, oraz sekretarza kapituły.

W 2005 r. upłynęła kadencja Krzysztofa Skubiszewskiego. Odchodzący z urzędu Aleksander Kwaśniewski nie mianował nikogo, pozostawiając to następcy. Po wyborach ustąpiła kanclerz Orderu Barbara Skarga; nie chciała współpracować z nowym prezydentem, który - jej zdaniem - krytyką dotychczasowej "polityki odznaczeń" obraził zarówno Aleksandra Kwaśniewskiego, jak i kapitułę.

W składzie tej ostatniej pozostali: jej sekretarz Władysław Bartoszewski, Bronisław Geremek i Tadeusz Mazowiecki. Wszyscy trzej domagali się zwołania posiedzenia i protestowali przeciwko zasięganiu opinii przez telefon. Wyjaśnienie szefowej gabinetu prezydenta Elżbiety Jakubiak, że dlatego nie zwoływano kapituły, ponieważ trudno było uzgodnić termin, jest dalece niewystarczające. Przez półtora roku było co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście okazji, kiedy tych trzech panów dało się widzieć w tym samym miejscu i tym samym czasie.

26 kwietnia Kancelaria Prezydenta ogłosiła, że miejsce w kapitule utracił Tadeusz Mazowiecki, a 4 maja, że Bronisław Geremek - obaj "z powodu niezłożenia w terminie oświadczenia lustracyjnego". Nie prezydent, lecz przepisy prawa pozbawiły ich stanowisk - wyjaśniła kancelaria głowy państwa. Niebawem dziennikarze dowiedzieli się z tego samego źródła, że członkiem kapituły jest Andrzej Gwiazda. Sam zainteresowany dowiedział się o tym... z mediów. Władysław Bartoszewski, nie mogąc się dowiedzieć w Kancelarii Prezydenta, czy kapituła Orderu Orła

Białego jeszcze istnieje, listem, którego treść upublicznił urząd, złożył dymisję ze stanowiska sekretarza kapituły. Istnieją zapewne bardziej eleganckie formy zarówno rozstawania się z tak honorową godnością, jak i przystępowania do niej. Może doświadczą ich nowi członkowie,

którymi, jak zapowiada Kancelaria Prezydenta, będą Irena Sendlerowa i Wiesław Chrzanowski.

Zasłużeni

Kapituła - powiada ustawa - stoi "na czele Orderu Orła Białego" oraz "na straży honoru orderu". Najstarsze i najwyższe odznaczenie RP ma tę cechę, że - inaczej niż Order Odrodzenia Polski oraz wojenne ordery Virtuti Militari i Krzyż Walecznych, nie było nadawane w PRL. Nie występują więc dwie linie kawalerów Orła Białego, "londyńska" i "warszawska", ani nie zachodziła potrzeba takiej weryfikacji, jak w przypadku Virtuti Militari, który trzeba było odebrać tak niegodnym nosicielom, jak Leonid Breżniew i Iwan Sierow.

Insygnia Orderu Orła Białego były wśród atrybutów niepodległości, które ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski przekazał pierwszemu wyłonionemu w powszechnych wyborach prezydentowi Lechowi Wałęsie. Na emigracji order nadano zaledwie sześć razy (nie licząc kolejnych prezydentów, którym przypadał z urzędu); żaden z nich nie budzi wątpliwości. Ale listę kawalerów orderu należy raczej porównywać z okresem międzywojennym (lata 1921-1939 i 1993-2007). W czasie o trzy lata krótszym, w III RP nadano taką samą liczbę Orderów, co w XX-leciu międzywojennym - po 110. Przed wojną obywatelom polskim przypadły z tej liczby zaledwie 23 odznaczenia, cudzoziemcom - 87. Obecnie nieco więcej niż połowę otrzymali Polacy. Lech Kaczyński nie przyznał Orderu żadnemu cudzoziemcowi. Lech Wałęsa nadał im dziewięć Orderów (odznaczył 31 obywateli polskich). Aleksander Kwaśniewski przyznał cudzoziemcom ponad 40 Orderów (choć istnieje przeznaczony dla obywateli innych państw Order Zasługi RP). Przed wojną tylko jedno odznaczenie zostało przyznane pośmiertnie: zabitemu w zamachu ministrowi Bronisławowi Pierackiemu.

Obecnie pośmiertnie nadano prawie połowę odznaczeń, które przypadły Polakom; trzeba było od 1993 roku nadrobić półwieczne zaległości. Największa część z nich przypadła przywódcom i bohaterom Polski Podziemnej: komendantom ZWZ/AK i formacji poakowskich, Delegatom Rządu, podziemnym żołnierzom. Na razie ostatnim w tym szeregu jest uhonorowany przez Lecha Kaczyńskiego 3 maja tego roku dowódca IV komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość płk Łukasz Ciepliński - zarazem pierwszy kawaler Orderu Orła Białego spośród "żołnierzy wyklętych", bohaterów niepodległościowego podziemia po wojnie.

Jako jedyny odmówił przyjęcia Orderu Orła Białego Jerzy Giedroyc. Rodziny Zbigniewa Herberta i Kazimierza Pużaka nie zgodziły się przyjąć z rąk prezydenta Kwaśniewskiego nadanych pośmiertnie orderów (order Herberta rodzina przyjęła od Lecha Kaczyńskiego). W końcówce swej prezydentury Lech Wałęsa odznaczył dowódców ZWZ/AK, ale jego kancelaria zaniedbała powiadomić rodziny. Błąd niezwłocznie (ale już po interwencji prasowej) naprawił Aleksander Kwaśniewski.

Zdanie Lecha Kaczyńskiego, które kanclerz Barbara Skarga uznała za obrazę, brzmiało następująco. "Od prezydenta Kwaśniewskiego najwyższe odznaczenia, co niestety tyczy się też Orderu Orła Białego, dostają ludzie zasłużeni, ale dla PRL". Wygłosił je jeszcze podczas kampanii wyborczej. Po zwycięstwie wyjaśnił, że chodziło mu o Włodzimierza Reczka, przywódcę PPS, który razem z Józefem Cyrankiewiczem i Lucjanem Motyką doprowadził do "zjednoczenia" z PPR. W PRL był działaczem sportowym. Aleksander Kwaśniewski nie konsultował decyzji z kapitułą.

Był to jeden z pierwszych orderów, które przyznał za swej pierwszej prezydenckiej kadencji.

"Byliśmy przeciwni, ale zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym" - tłumaczyli członkowie kapituły. Odznaczenie Reczka spotkało się z powszechną krytyką, ale też było bodajże jedynym, które uchybiało dewizie Orderu Orła Białego: "Za Ojczyznę i

Naród" oraz ustawowemu kryterium odznaczenia "za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla pożytku i chwały Rzeczypospolitej Polskiej". "Zapewniam, że mam inne niż prezydent Kwaśniewski wyobrażenie, kto powinien dostać Order Orła Białego, i będę je realizował" - mówił wielokrotnie prezydent Kaczyński. Odznaczył już kilkuset działaczy opozycji demokratycznej z lat po 1976 roku oraz "Solidarności", a zapowiada, że uhonoruje również opozycjonistów z wcześniejszych lat. I to nie tylko najbardziej znanych, którym nadaje się Order Orła Białego. Są przecież inne państwowe odznaczenia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2007