Na skróty

“We współczesnej polskiej poezji religijnej dadzą się wyodrębnić owe dwa bieguny, których znakiem rozpoznawczym byłyby poetyckie dokonania Jana Twardowskiego z jednej, a Zbigniewa Herberta z drugiej strony. Liryka autora »Nie przyszedłem pana nawracać« byłaby wtenczas kontynuacją tradycji franciszkańskiego myślenia o obecności człowieka na Bożym świecie, to znaczy przyjmowałaby punkt widzenia niwelujący dramat istnienia w obliczu transcendencji. Jej efektem byłaby więc budowa teodycei, opartej na kategorii jedności świata (i człowieka) z Bogiem, a w konsekwencji - pocieszenie. Inaczej u Herberta, który właśnie eksponuje napięcie, a może raczej tragizm egzystencji wystawionej na konieczność dokonywania wyborów w perspektywie metafizycznej lub/i dramat alienacji wobec łaski wiary, której obecność (lub brak obecności) nie jest zależna od człowieka - pisze Jarosław Klejnocki w szkicu “Franciszkanizm kontra tragizm" (“Lampa" 2005, nr 12). - Znakomita część współczesnej polskiej poezji określanej religijną (lub - bardziej enigmatycznie - metafizyczną) sytuuje się okrakiem na barykadzie pomiędzy postfranciszkańską a tragiczną koncepcją doświadczenia wiary. Doskonałym przykładem takiej postawy może być »Traktat teologiczny« Czesława Miłosza. Mam też intuicję, że »Tryptyk rzymski« Jana Pawła II jest czymś jakby odpowiedzią na poemat Miłosza (albo inaczej - bez »Traktatu teologicznego« nie byłoby zapewne i »Tryptyku rzymskiego«). Miłoszowy »Traktat« odwołuje się zatem do obu biegunów poezji religijnej jednocześnie. (...) Potrzeba pozytywnego »zakorzenienia« w wierze zderzona zostaje z nieradzeniem sobie - po pierwsze - z rozmaitymi sprzecznościami świata; po drugie - z uproszczoną, właśnie »ludową«, wersją religijności i uwikłaniem instytucjonalnego Kościoła w sprawy doczesne. I w tym sensie »Tryptyk« wydaje się odpowiedzią na wizje i wątpliwości »Traktatu«. Albowiem jego Autor z całą mocą zachęca nas do podróży »ku źródle«, głosi ufność w prace Ducha Świętego - wszelkie konteksty współczesnościowe pomijając. W jednym z pewnością punkcie oba poematy się spotykają: mówią bowiem o immanentnej potrzebie duchowych (religijnych) doznań, oba akcentują ten aspekt ludzkiego bytowania jako niezbędny dla osiągnięcia pełnego wymiaru człowieczeństwa". W miesięczniku także m.in. liczne wywiady - z Jackiem Dehnelem, Michałem Olszewskim, Danielem Odiją, Mikołajem Trzaską... Senat zatwierdził z niewielkimi poprawkami tzw. ustawę medialną, przeforsowaną w błyskawicznym tempie w Sejmie przez Prawo i Sprawiedliwość. Zakłada ona m.in., że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie miała pięciu członków (dwóch powoła Sejm, dwóch - prezydent, jednego - Senat, co oznacza de facto dominację PiS) i że będzie mogła piętnować działania sprzeczne z etyką dziennikarską (wzbudziło to protesty dziennikarzy). O ustawie pisze w tym numerze Andrzej Kaczmarczyk. Z okazji dwusetnej rocznicy rozpoczęcia edycji słownika Samuela Bogumiła Lindego, pierwszego słownika języka polskiego, Senat ogłosił rok 2006 Rokiem Języka Polskiego. Senatorzy uznali, że wobec unifikacji kultury europejskiej “w telewizji, w radiu, na łamach prasowych należy upowszechniać wiedzę o języku, propagować dobrą polszczyznę oraz kulturę języka". Ryszard Kapuściński otrzymał Dziennikarski Laur Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich za “udowodnienie, że dziennikarstwo może być sztuką". Nagrody “Polityki" dla prac dotyczących najnowszej historii Polski otrzymali Anna Bikont, autorka “My z Jedwabnego", oraz Henryk Słabek za książkę “Obraz robotników polskich w latach 1945-1989". Główną nagrodę XI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina otrzymał Ryszard Będkowski z Sosnowca. “Taktyka Klaty przypomina linię i styl »Frondy. Pisma Poświęconego«, kwartalnika założonego w roku 1994 przez katolików z jego pokolenia. Redaktorzy »Frondy« demonstrują fundamentalizm religijny i polityczny konserwatyzm. Przeciwstawiają się dominacji środowisk liberalno-lewicowych, szczególnie o rodowodzie komunistycznym. Demaskują przejawy gnostyckich herezji, satanizmu i nihilizmu. Nie lękają się konfrontacji ze zlaicyzowaną i często wrogo nastawioną do chrześcijaństwa współczesną cywilizacją. Umiejętnie wykorzystują elementy popkultury. Podejmują najbardziej drażliwie tematy, jak subkultury młodzieżowe, ekspansja gejów i lesbijek, duchowość New Age, filozofia ponowoczesności. W swych prowokacjach często zatrzymują się na granicy bluźnierstwa. (...) Uznani więc zostali za przedstawicieli postmodernizmu katolickiego, a Klata wydaje się ich odpowiednikiem na gruncie teatru. Wspólna im jest świadomość trwającej w obrębie kultury Zachodu wojny między obrońcami chrześcijaństwa a propagatorami liberalizmu, narastającej choćby wokół prowadzonej przez tę drugą stronę kampanii na rzecz zrównania małżeństw i związków homoseksualnych. Dlatego Klata docenił walory estetyczne »Oczyszczonych« Sary Kane w reżyserii Warlikowskiego, ale oględnie zaznaczył, iż nie zgadza się z przesłaniem owego spektaklu. W swych równie nowoczesnych inscenizacjach opowiada się bowiem za życiem w tradycyjnej rodzinie i wspólnocie narodowej, przestrzeganiem chrześcijańskich przykazań i nakazów miłości bliźniego" - dowodzi Rafał Węgrzyniak na łamach “Notatnika Teatralnego", którego najnowszy numer w całości poświecono teatrowi Jana Klaty (nr 38/2005). Znajdziemy tu teksty m.in. Jacka Sieradzkiego, Piotra Gruszczyńskiego, Łukasza Drewniaka i Sławomira Sierakowskiego, rozmowy z Krystianem Lupą (niegdyś profesorem Klaty) i z samym Klatą oraz jego współpracownikami. Sceptyczny wobec dokonań Klaty jest natomiast Tadeusz Nyczek, który na łamach “Gazety Wyborczej" pisze: “Ku swemu zdumieniu zobaczyłem teatr niesłychanie banalny i równie naiwny w swoich przeświadczeniach, że coś niezwykłego odkrywa, podważa i przewraca. Zobaczyłem też coś gorszego jeszcze: brutalne uproszczenia myślowe i artystyczne dezawuujące najlepsze nawet intencje autorskie. I ten teatr ma rozdrapywać rany? Wykrzykiwać prawdy ukrywane, demonstrować rewolucyjną odwagę? Wolne żarty. Smutno i trochę zimno mi się robi, gdy pomyślę, że taki teatr, moi młodzi koledzy, musi Wam starczać za wielkość". Nowa szefowa Instytutu Książki Magdalena Ślusarska zapowiedziała, że placówka ta nie zostanie przeniesiona z Krakowa do Warszawy - w stolicy powstanie jedynie jej filia. Wydawnictwo Znak przekazało założonej przez abp. Stanisława Dziwisza Fundacji “Nie lękajcie się" 60 stron rękopisów Karola Wojtyły - m.in. roboczą wersję poematu “Wigilia Wielkanocna" oraz list do Jerzego Turowicza, napisany na 20-lecie “Tygodnika Powszechnego". Nowym dyrektorem Filharmonii Krakowskiej został muzykolog Wojciech Marchwica, zastępując na tym stanowisku Annę Oberc. W Muzeum Narodowym w Poznaniu otwarto wystawę malarstwa Jerzego Kujawskiego, twórcy zapomnianego przez dekady, przedstawiciela pokolenia Nowosielskiego i Kantora, który w 1945 roku wyjechał do Paryża, by współtworzyć nowoczesne prądy zachodniej sztuki - taszyzm i surrealizm. “Zobaczył i natychmiast podjął to, co w sztuce było nowe i odkrywcze - ekspresyjną abstrakcję. Dopiero po nim byli następni - abstrakcjoniści liryczni, taszyści i informelowcy polskiej odwilży. Po nim też dopiero był Kantor. To nie Kantor był pierwszym polskim taszystą. I na tym polega nowość tej wystawy - ona detronizuje Kantora" - pisze Dorota Jarecka. Dzieła Kujawskiego odnalazł Andrzej Turowski, który jest też kuratorem wystawy. Szczegóły:

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 01/2006

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).