Na skróty

“Współczesny człowiek jest pogodzony ze światem, żyje i daje żyć innym. Wybiera często gorszy, ale swój własny los. Nie powołuje się na zasługi przeszłości, nie rozlicza z niej innych, nie liczy na społeczeństwo, jest tragicznie samotny i to jest jego rys zasadniczy. Bohaterowie naszych czasów nie potrzebują reżysera, żeby ich bronił przed czymkolwiek - systemem czy zaszłościami. Oni potrzebują tylko, abyśmy ich zauważyli, dostrzegli w tłumie i opowiedzieli na ekranie ich niepowtarzalną i jedyną ludzką historię rozgrywającą się: w ich własnym języku; w ich własnym kraju; w ich własnym imieniu - mówi Andrzej Wajda. - I tacy są właśnie bohaterowie filmów, które w ostatnich latach zwróciły moją uwagę: posługacz ze szpitala w filmie Almodóvara »Porozmawiaj z nią«. Stara kobieta pisząca listy na »Dworcu nadziei«, rodzice, którzy zostali sami w »Pokoju syna«, zdumiewająca trójka przyjaciół z filmu »Dróżnik«. Co jest w tych filmach nowe i zdumiewające, to wyraźny rys tragizmu. W ujęciach tematu, w postawie bohaterów. Te filmy nie są, pomimo swego tematu, ani smutne, ani zniechęcające, gdyż ludzie, których w nich spotykamy, dokonują wyboru na własną rękę i nie oskarżają nikogo za swój los, który sami sobie wybrali. Tragedia istnienia jako spojrzenie na nasz los ponad codziennością jest jedyną formą, która budzi nasze prawdziwe zainteresowanie". Ten gorzki tekst, opowiadający też o własnym zagubieniu we współczesności (“mój głos jest cichy i mało zauważalny"), twórca “Panien z Wilka" wygłosił w czasie warszawskiej konferencji “Scenariusz w kinie polskim" (pisaliśmy o niej w “Na skróty" dwa tygodnie temu). “Film europejski w ostatnich 20 latach utracił swój uniwersalny charakter. Nie odwołuje się do marzeń, które mogłaby podzielać cała ludzkość, stał się lokalny, etniczny, mówi o życiu szczególnym, które w niewielkim stopniu może pociągać postronnych - uważa natomiast Krzysztof Zanussi (“Kino", 2004, nr 5). - Nie winię za to filmowców, którzy są częścią społeczeństw odpowiedzialnych za utratę wiary we własny sposób życia. Europa chełpi się nagradzaną »Intymnością« czy »Pianistką«, które są wyrazem rozpaczy, przychodzącej wtedy, kiedy nie pozostało już do obalenia żadne tabu". Gdańskie wydawnictwo Tower Press opublikowało “Tunel", zbiór ostatnich utworów Jacka Kaczmarskiego (towarzyszy mu płyta z jego pieśniami). “Co się we mnie stało z uwikłanymi w historię pieśniami, które Kaczmarski przecież wciąż pisał? - zastanawia się w “Gazecie Wyborczej" Jarosław Mikołajewski. - Żal powiedzieć, ale niewiele. Dawne utwory, które zdążyły już zapaść w pamięć, ożywiały się za każdym razem, kiedy powracały wspomnienia emocjonalnych i etycznych napięć wczesnych lat 80. Te, które poznałem później, nie znajdowały we mnie już żarliwego odbiorcy. Dlaczego? Wina, jak sądzę, leży po stronie i mojej - człowieka, którego prywatność zawsze interesowała bardziej niż zbiorowość - i rzeczywistości... ogromny epicki talent Kaczmarskiego został osierocony przez wymiar nowego czasu. Czas, który nastał pod koniec lat 80. i przetrwał mimo zmian wszelkiej maści do dzisiaj, nie jest czasem na epickie natchnienie. Kaczmarski czuł to chyba coraz bardziej, skoro tak często użyczał swojego pióra twórczości parasatyrycznej czy felietonowej. I - mam wrażenie - lata 90. oraz obecne były dla niego okresem zagubionego eksperymentu, bezradnego poszukiwania harmonii pomiędzy naturalnie poważną, żyzną dla treści istotnych tonacją jego poetyckiego zadania a magmatyczną formą epoki, w której mieszają się porządki i wartości". Na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb Kaczmarskiego; żegnali go m.in. Bogdan Borusewicz i Henryk Wujec, Mszę żałobną odprawił ks. Wacław Oszajca. Pomorską Nagrodę Artystyczną za rok 2003 otrzymali: malarz Hugon Lasecki (całokształt twórczości), Hanzeatycka Orkiestra Kameralna (debiut roku), organizatorzy koncertu Violin Summit (wydarzenie roku), dział teatralny Muzeum Narodowego za organizację wystawy “Ślady czasu. Teatry Stanisława Hebanowskiego" (plastyka), praca zbiorowa “200 lat teatru na Targu Węglowym w Gdańsku" pod red. Jana Ciechowicza (teatr), dziennikarz muzyczny Konrad Mielnik (muzyka) oraz artysta ludowy Józef Chełmowski (kultura regionalna). W kategorii “literatura" nagrodę zdobył Daniel Odija za powieść “Tartak". Urodzony w 1974 r. Odija, dziennikarz słupskiego oddziału TVP, ma na swym koncie także arkusz poetycki “Pomiędzy tobą a mną", zbiór opowiadań “Podróże w miejscu" oraz powieść “Ulica". Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok Sądu Rejonowego skazujący Dorotę Nieznalską, autorkę pracy “Pasja" (z fotografią męskich genitaliów wkomponowaną w kształt krzyża) na pół roku pozbawienia wolności. Z powodu naruszenia prawa do obrony (m.in. pominięcia zeznań świadków powołanych przez artystkę), proces zostanie powtórzony. W warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej oglądać można wystawę “cały świat + praca = cały świat. The whole world + the work = the whole world" młodego brytyjskiego artysty Martina Creeda, nagrodzonego w 2001 roku prestiżową Turner Prize. Minimalistyczne prace Creeda komentuje Dorota Jarecka: “To, co robi, to typowa twórczość konceptualna, niemożliwa bez istnienia całego artystycznego systemu naczyń połączonych - wielkich narodowych galerii, galerii prywatnych, wyróżnień, nagród i artykułów prasowych. Skojarzenie z »Fontanną« Marcela Duchampa, czyli pisuarem na wystawie, i innymi dadaistycznymi obiektami nie jest całkiem pozbawione sensu, ale trzeba pamiętać, że zdolność czytania kodów antysztuki znacznie urosła w ciągu ostatnich stu lat. Cała grupa fachowców, krytyków i muzealników dokładnie wie, o co chodzi, kiedy Creed najpierw zgniata kartkę papieru w kulkę i wystawia to jako pracę nr 88, a potem rozwija papier i wystawia to jako pracę nr 327. Jest to oczywiście podwójnie, poczwórnie złożona aluzja do rozważanego już po wielokroć i przez to mocno pogniecionego problemu, co tak naprawdę jest sztuką i dlaczego". Robert Gliński, twórca m.in. filmów “Niedzielne igraszki" i “Cześć, Tereska", zekranizuje “Wróżby kumaka" Güntera Grassa. Scenariusz napisali Paweł Huelle, Cezary Harasimowicz i Klaus Richter, w rolach głównych wystąpią m.in.: Krystyna Janda, Katrin Sass (“Good bye, Lenin"), Matthias Habich (“Nigdzie w Afryce"), Krzysztof Globisz i Zbigniew Zamachowski. Film “Zmruż oczy" Andrzeja Jakimowskiego otrzymał główną nagrodę na 47. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Francisco. Zakończył się pierwszy Międzynarodowy Festiwal Filmowy “Żydowskie motywy" (patrz “Na skróty" sprzed dwóch tygodni). Nagrodę Złotego Warszawskiego Feniksa oraz Nagrodę Prezydenta Warszawy otrzymał film dokumentalny “Gra w chowanego" autorstwa Orena Rudavsky’ego i Menachema Dauma, opowiadający historię Żyda, który ocalał z zagłady getta w Działoszycach, ukrywany przez polską rodzinę. Nagrodę dla najlepszego filmu polskiego - dokument “Ostatni świadek" Michała Nekanda-Trepki. Andrzej Saramonowicz, autor m.in. sztuk teatralnych “Testosteron" i “2 maja" oraz komedii filmowych “Pół serio" i “Ciało", napisał scenariusz filmu o bitwie pod Monte Cassino. Zamierza go wyreżyserować (podobnie jak swe wcześniejsze filmy) razem z Tomaszem Koneckim. W dniach 11-14 maja w warszawskim kinie “Rejs" odbędzie się Przegląd Filmów Rumuńskich, prezentujący współczesne obrazy: “Egzamin" (reż. Titus Munteanu), “Maria" (reż. Peter Calin Netzer), “Niki i Flo" (reż. Lucian Pintile) i “Furia" (reż. Radu Munteau). W krakowskiej Galerii Camelot trwa wystawa fotografii “Morze Czarne" Andrzeja Kramarza, stałego współpracownika “TP", uhonorowanego w zeszłym roku w konkursie fotoreporterskim “Newsweeka". Rozpoczęły się Berlińskie Spotkania Teatralne - przegląd dziesięciu najlepszych przedstawień niemieckich minionego sezonu, prezentujący m.in. sztuki Elfriede Jelinek, Fritza Katera i Heinera Müllera oraz nowy spektakl Christopha Marthalera - według “Śmierci Dantona" Büchnera. Pasażerowie londyńskiego metra będą mogli czytać wiersze Czesława Miłosza (“Ale książki") i Wisławy Szymborskiej (“Małpy Breugla"), eksponowane z okazji rozszerzenia Unii Europejskiej na plakatach rozwieszonych na stacji Westminster oraz w wagonikach podziemnej kolejki. Eugeniusz Smolar złożył rezygnację ze stanowiska dyrektora programowego Polskiego Radia. Jego obowiązki przejmie dotychczasowy zastępca, Jan Owsiński. 3 maja program telewizji MTV Polska został w całości poświęcony rodzimej muzyce i artystom. Teledyski zapowiadał i komentował... Andrzej Lepper. “Od lat oglądam MTV - powiedział - to jest naprawdę dobry program".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2004

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).