Na skróty

“Co jest w jego najnowszym pisaniu najmocniejsze? Cała linia autokompromitacji - komentuje późną twórczość Czesława Miłosza Stefan Chwin w “Kartkach z dziennika". - Napięcie między storge (czułością dla ludzkiego gatunku) a wyznawaniem kompletnej nieczułości dla ludzi przez kogoś, kto czuje się obcy i osobny. To było i w jego wierszach wcześniejszych, ale teraz on się już nie krępuje. Jemu jest wszystko jedno, co tam sobie o nim pomyślimy. I ma rację. Bo nikt mu już nic nie może zrobić". W nowym cyklu (planowanej książce?), publikowanym na łamach “Rzeczpospolitej", autor “Esther" przedstawia szereg portretów drapieżnych, nie stroniących od zdecydowanych, a nawet niepokojących ocen, pisze m.in. o Herlingu-Grudzińskim, Szczypiorskim, Błońskim. Natomiast w “Zeszytach Literackich" (nr 84) znajdziemy nowy wiersz Miłosza “Księżniczka" oraz esej Ewy Bieńkowskiej “Ostatnie wiadomości z Ulro": “Nie na darmo Miłosz powiada, że od młodości miał obsesję niemoty; wojna, emigracja jeszcze ją wzmocniły. Pisać poematy pod okupacją? Pisać dla cudzoziemców? A jednak pisał, mimo absurdalności tego gestu. Jak mówi, rządziła nim konieczność i instynkt samoobrony. Jak stworzyć wokół siebie kokon, który nie musi odcinać od rzeczywistości, lecz stanowi intymne schronienie duszy? Jeszcze bardziej niż metaforą kokona należy się posłużyć obrazem kręgu zakreślonego wokół siebie. Ustanawia on to, co własne, sferę refleksji i medytacji - w jej środku układają się wiersze. Zaczyna się praca czarodziejska, melodyjny szept, spotkanie przeżycia i słowa, możliwe dzięki rozkołysanemu rytmowi. Miłosz porównuje je do zaśpiewu litanii, która utrwaliła się w pamięci od czasu nabożeństw maryjnych w dzieciństwie". Zmarła Teresa Stanisławska-Adamczewska, wieloletnia redaktor naczelna popularnej popołudniówki “Echo Krakowa", przyjaciółka Piwnicy pod Baranami, zawsze życzliwa naszemu pismu, także wtedy, gdy nie było to dobrze widziane przez władze PRL. Anna Marszałek, dziennikarka “Rzeczpospolitej", autorka artykułów o aferze starachowickiej, została Dziennikarzem Roku 2003 w konkursie Grand Press miesięcznika “Press". Wśród nominowanych w kategorii “najlepszy materiał publicystyczny" znaleźli się Krzysztof Burnetko i Jarosław Makowski za rozmowę z Markiem Edelmanem (“Nie litować się nad Niemcami", “TP" nr 33). Lech Wałęsa zapowiedział, że pisze nową książkę, w której ujawni nieznane dotąd fakty ze swego życia, m.in. próby zamachów na jego życie. Laureatami IX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina zostali Piotr Kuśmirek za tom “biblioteka napięć" i Bartosz Konstrat za zbiór wierszy “thanatos jeans". Nagrodę im. Ludwika Frydego dla Młodego Krytyka za rok 2003, przyznawaną przez Sekcję Polską Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Literackich, otrzymał Jacek Gutorow za książkę “Niepodległość głosu. Szkice o polskiej poezji po 1968 roku", która ukazała się nakładem Znaku. Paweł T. Felis został zwycięzcą VIII Konkursu im. Krzysztofa Mętraka na najlepszy esej krytyczny o tematyce filmowej. Grand Prix 18. Biennale Plakatu Polskiego otrzymał Tomasz Bogusławski z Gdańska za plakat “Mąż i żona", stworzony przez artystę do... fikcyjnej inscenizacji sztuki Fredry w nieistniejącym gdańskim teatrze “Rekwizytornia". W Muzeum Narodowym w Warszawie otwarto monograficzną wystawę prac Eugeniusza Zaka (1884-1926), polskiego malarza żydowskiego pochodzenia zmarłego w Paryżu, współzałożyciela grupy artystycznej “Rytm". Prezentowane prace pochodzą z Paryża, Waszyngtonu i Izraela. “Esejów zebranych w tomie »Rosyjscy myśliciele« nie da się zredukować do pochwały jakiejkolwiek ideologii politycznej, nawet tak eleganckiej jak liberalizm. Nie wydaje się, aby Berlin wierzył, iż przeraźliwie chaotyczne i z reguły skażone zbrodniami życie społeczne można uporządkować i uszlachetnić. Myśl rosyjskich prozaików XIX wieku była skierowana przeciw tego rodzaju ułudzie i piętnowała wszelkie niewczesne projekty zbawienia. Chyba właśnie bojowe usposobienie pisarzy nadało kierunek rozmyślaniom Berlina - pisze Ryszard Przybylski o zbiorze Isaiaha Berlina, wydanym niedawno przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. - Jego eseje wiele też zawdzięczają pamięci o ich upadkach. (...) Turgieniew próbował lawirować między zwalczającymi się grupami fanatyków ogarniętych gorączką ideologiczną. Bezustannie zaszczuwany przez czytelników, którym fundamentalizm ideologiczny, jak to w Rosji, odebrał rozum, nie odstąpił jednak nawet na krok od podstawowej zasady artystycznej prozaików rosyjskich. »Całe życie - czytamy u Berlina - pragnął kroczyć ramię w ramię z siłami postępu, po stronie wolności i protestu. Jak się jednak okazało, nie umiał zaakceptować okazywanej przez ludzi lewicy pogardy dla sztuki, cywilizowanych manier i wszystkiego, co cenił w europejskiej kulturze. Nie cierpiał ich dogmatyzmu, arogancji, niszczycielskich skłonności i przerażającej nieznajomości życia«. (...) Wobec zajadłych ideologów - zarówno tych, którzy wychwalali zbrodniczy system społeczny, jak i tych, którzy wrzeszczeli o wyzwoleniu mas i godności jednostki - wielka proza rosyjska była bezlitosna". W krakowskiej Galerii Zderzak trwa wystawa gwaszy Jana Młodożeńca inspirowanych “Ubu Królem" Alfreda Jarry. W Teatrze Narodowym Ondrej Spišák wyreżyserował dramat Tadeusza Słobodzianka “Merlin", opartą na legendach arturiańskich sztukę o ludzkim złu, które niweczy próby stworzenia doskonałego państwa. “Sytuacja w polskiej muzyce jest nienaturalna, zupełnie inna niż w sztukach plastycznych, teatrze, filmie czy w literaturze. W tych dziedzinach pokoleniowa zmiana warty odbyła się już dawno. Tymczasem w muzyce trwa wciąż stan ustalony po odejściu Witolda Lutosławskiego: jest trzech mistrzów - Penderecki, Górecki i Kilar, a potem czarna dziura - pisze w “Plusie Minusie" Grzegorz Filip. - Mówię oczywiście o powszechnej świadomości. Inna jest hierarchia zbudowana w środowiskach miłośników muzyki współczesnej. Tu po Lutosławskim królują: Witold Szalonek (1927-2001), Paweł Szymański (1954), Tadeusz Wielecki (1954), Hanna Kulenty (1961), Paweł Mykietyn (1971), a także Zbigniew Bargielski (1937), Eugeniusz Knapik (1951) czy Jerzy Kornowicz (1959). Tyle się w nowej (nie tylko młodej) polskiej muzyce dzieje! Jest twórcza, wielonurtowa, intrygująca. Buduje ją kilka pokoleń kompozytorów, do których dołączają właśnie roczniki osiemdziesiąte. Nie ulega trywializacji medialnej. Nie poddaje się zbytnio minimalizmowi i repetytywnym uproszczeniom. Twórczo nawiązuje do tradycji. Nie hołduje postmodernistycznej modzie, lecz w świeży sposób ją wykorzystuje. Nie widać tu kryzysu, który objął literaturę, teatr i sztuki wizualne, płacące za mariaż z kulturą popularną. To muzyka powinna więc być górą, a kulturalny odbiorca winien mieć tego świadomość. Tymczasem nic". Zerowa stawka podatku VAT na książki i druk zostanie utrzymana do końca kwietnia 2004 roku. Rozpoczął działalność kanał telewizyjny Kino Polska, prezentujący wyłącznie rodzimą kinematografię, dostępny w sieciach kablowych i na platformie Cyfra+. Grand Prix VI Ogólnopolskiego Festiwalu Reklamy Złote Orły otrzymali: agencja Ad Fabrika FCB za reklamy “Wiśnia" i “Malina" przygotowane dla Herbapolu (reklama drukowana) oraz PZL za film “Po japońsku", reklamujący piwo Redd’s. Ministerstwo Spraw Zagranicznych stworzyło portal internetowy “Panorama Polski", dostępny po angielsku (www.poland.gov.pl), niemiecku (www.polen.gov.pl), hiszpańsku (www.polonia.gov.pl) i francusku (www.pologne.gov.pl), mający promować nasz kraj w świecie. Zakończył się remont budynku weneckiej La Fenice, strawionego przez pożar w 1996 roku. W czasie pierwszego koncertu gmach istniejącej od 1792 r. słynnej opery rozbrzmiał muzyką Beethovena, Strawińskiego, Wagnera i Antonio Caldary. W ramach cyklu “Era jazzu" w Sali Kongresowej w Warszawie wystąpił znany gitarzysta jazzowy Al Di Meola. Studio Filmowe “Anime Media" z Bielska Białej, powołane przez biskupa Tadeusza Rakoczego dla celów ewangelizacji audiowizualnej, wyprodukuje film animowany oparty na... “Tryptyku Rzymskim" Jana Pawła II.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 01/2004

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).