Reklama

Ładowanie...

Myślenie życzeniowe

22.05.2007
Czyta się kilka minut
Czyje? Moje własne. I na mój tylko, całkiem pojedynczy rachunek. Traktuję to jak lekarstwo, antidotum na zbyt już wiele przekazów z dzisiejszej rzeczywistości, z którymi nie sposób poradzić sobie inaczej.
P

Prof. Andrzej Romanowski napisał niedawno w "Gazecie Wyborczej", że nie jest w stanie odnaleźć w otaczającym go świecie, świecie katolickiej społeczności polskiej, tego miłosierdzia, które z takim zapałem czcimy w łagiewnickim sanktuarium. Zastanawiałam się czytając, czy ktokolwiek podejmie po nim ten temat. Temat zwyczajnie niebezpieczny: autor bowiem zestawia wyzwanie miłosierdzia chrześcijańskiego z takimi decyzjami jak zamiar zdegradowania autorów stanu wojennego po procesie, który jest przygotowywany i który, nikt nie ukrywa, winien skończyć się wyrokami za "zbrodnię na narodzie polskim". Do dziś dnia nie znalazłam żadnego echa jego rozważań, pytań i niepokoju. Nawet w przestrzeni duszpasterskiej. Nie ma takiego pytania?

Za to usłyszałam dopiero co w przekazie telewizyjnym zdanie, które wydało mi się symptomatyczne. Polityk rządzącej prawicy, zapytany o...

3652

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]