My, one

Jeśli tytuł nowej książki Andrzeja Stasiuka kogoś zaintrygował – a zapewne miał zaintrygować – wyjaśniam: odsyła do Ciorana. Jest żartem i zarazem nie jest.

15.11.2015

Czyta się kilka minut

„Emil Cioran napisał kiedyś, że zamiast wciąż obłędnie i na wyprzódki się cywilizować, »powinniśmy zawszeni i pogodni kucać w cieple zwierząt«, albo jakoś podobnie. Czytam wyrafinowanych filozofów, ale potrafię ich nauki przyjąć jedynie prostodusznie i bezpośrednio. (...) Tak więc kucam pogodny, rezygnując jednak z zawszenia, i wącham moje ministado”. Ministado składa się z owiec, a tekst, którego tytuł jest zarazem tytułem całego tomiku, traktuje o narodzinach trzech kolejnych. Tekst drukowany był najpierw, podobnie jak osiem innych, w „Tygodniku”, w cyklu „Kroniki beskidzkie i światowe”. W książce znalazło się też kilkanaście miniatur z „Dukli”, kilka publikowanych wcześniej w internetowym „Dwutygodniku” i „L’Espresso” oraz fragmenty wyjęte z „Jadąc do Babadag”, „Fado” i „Grochowa”.

Te miniatury, czasem zaledwie na stronę albo półtorej, pokazują siłę i bezbłędną celność Stasiukowej frazy, ale przede wszystkim układają się w nową całość. O jej spójności decydują zarówno ilustracje Kamila Targosza, jak i przede wszystkim temat, do którego wszystkie teksty wracają. To jest nie tyle „książka o zwierzętach”, ile próba spojrzenia wstecz ku światu, którego byliśmy częścią i od którego coraz bardziej się oddalamy, ku wspólnocie, do której niechętnie się przyznajemy. „Bo przecież jesteśmy zwierzętami, chociaż ze wszystkich sił staramy się o tym zapomnieć”. Jak to jest – żyć bez świadomości czasu i jego indywidualnej skończoności, ale z wolą istnienia, z łaknieniem i pragnieniem, z odczuwaniem radości, lęku i cierpienia, z instynktem drapieżcy albo z bezwolnością jego ofiary? I czego nas pozbawia oddalanie się od zwierzęcości, od natury?

„Dziwna jest ta nasza cywilizacja. Ratuje, chroni, przedłuża nam życie. A jednocześnie czyni nas bezbronnymi wobec śmierci. Nie potrafimy się wobec niej zachować”. Ta uwaga znalazła się w szkicu, który opowiada o długim umieraniu starej suki. Kot Wasyl, chorujący na raka, został uśpiony zastrzykiem; suka w chwili, kiedy jest opisywana, wciąż jeszcze żyje. Dużo tutaj o śmierci: o naturalnym jej cyklu, jak w przypadku motyli, gromadzących się jesienią w „pokoju, w którym rzadko się bywa”, o suszy, która niesie zagładę mieszkańcom wysychających rzek, o wilkach rozszarpujących barana, o zwierzętach ginących pod kołami samochodów, o krukowatych-padlinożercach, które ciało martwej sarny zmieniają w „białą, zawiłą konstrukcję” na zlodowaciałym śniegu ubitym ptasimi łapkami.

A czy z owcą można rozmawiać o Montevideo i wielkim pisarzu urugwajskim Juanie Carlosie Onettim? Przeczytajcie, sprawdźcie... ©℗


Andrzej Stasiuk „Kucając”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015, ss. 126

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2015