Muzyka jako źródło cierpień

Boże Narodzenie 1989. Gen. Manuel Noriega chroni się w budynku nuncjatury apostolskiej w Panama City.

08.07.2008

Czyta się kilka minut

Nie mogąc zaatakować ambasady Państwa Watykańskiego, oblegające dyktatora wojska amerykańskie rozstawiają głośniki o ogromnej mocy i stosują zmasowane "bombardowanie dźwiękowe": "Welcome To The Jungle", "The End", "Your Time Is Gonna Come" i wiele, wiele innych. Maksymalnie głośno, 24 godziny na dobę, dzień w dzień, w nadziei, że generał nie zdzierży. Zaiste, Noriega - prywatnie miłośnik opery - wytrzymał do 3 stycznia 1990. Podobno najbardziej nie znosił łomotu AC/DC (reakcja nuncjusza nie jest znana).

Wspomnienie sprzed kilku lat wydaje się uroczą pocztówką dźwiękową z przeszłości. Teraz muzyka wykorzystywana jest do prawdziwych tortur. Według specjalistów-praktyków, wystarczą 4 dni po ok. 16 godzin dziennie, aby złamać więźnia. Taki sposób wydobywania zeznań nie zostawia śladów, jest cudownie niemedialny - i o to chodzi w czasach telewizji. Rozwój broni i technik walki pod kątem maksymalnej "przezroczystości", nieuchwytności destrukcji - to temat fascynujący, ale zostawmy go na kiedy indziej, gdyż teraz o muzyce, muzykach, melodiach i melodyjkach.

Czym torturować przeciwników demokracji? Fonosferą demokracji. Płodami amerykańskiej kultury masowej. Oto przykłady: "Ulica sezamkowa" ze szczególnym uwzględnieniem dinozaura Barneya "I love you", "Stayin’ Alive" Bee Gees, "Enter Sandman" Metallica, Christina Aguilera "Dirty", troszkę metalu, odrobina rapu, mydło i powidło. Nawet pobieżny rzut ucha na listę wskazuje, że mogłoby się na niej znaleźć właściwie cokolwiek. Jest to klasyczny popkulturowy śmietnik, emanacja tego, co znajduje się w głowach i i-podach amerykańskiej młodzieży, przypadkowo ubranej w hełmy i wysłanej na pustynię, by krzewić demokrację. Amerykańscy konsumenci popkultury bezrefleksyjnie maltretują przeciwników tym, czym sami się dobrowolnie katują dla relaksu, w chwilach wolnych od przesłuchań: Eminemem, Metalliką, Britney Spears i Christiną Aguilerą.

A gdzie na playliście nasi szansoniści? Nie mogą się przebić? Są za dobrzy? Ich pop-chłam się nie nadaje do przesłuchań, ponieważ przynosi ukojenie i harmonię, emanując nieziemskim wprost pięknem, stanowiąc refugium w skołatanym ciągłym zgiełkiem współczesnym świecie? Czy może, z jakichś ksenofobicznych powodów, amerykańscy wojacy nie chcą promować naszych gwiazd i gwiaździn, nie dając im zalśnić w piwnicach Guantanamo, Abu-Ghraib, a nawet w rodzimych Szymanach? Gdzie jak gdzie, ale w Szymanach to można było urządzić prawdziwe disco ? la polonaise, a tu figa. Dlaczego nawet w Szymanach figa? Odpowiedź jest prosta jak polskie prawo autorskie - po prostu naszych artystów chroni ZAIKS, ZAIKS skrzywdzić naszych nie da, ZAIKS od razu by się dowiedział, ZAIKS wyegzekwuje nawet po przecinku iks, ZAIKS - praw stanica, tantiem krynica, które to tantiemy ZAIKS egzekwować chce wszędzie, w obuwniczym i u fryzjera, u dentysty i na basenie, a nawet smażalni płazem hit puszczony nad frytką nie ujdzie, gdyż niewątpliwie głód na przykładową frytkę w Jelitkowie wzmaga. Jeszcze ZAIKS tych wszystkich pieniędzy nie wydobył, ale ja osobiście trzymam oba kciuki w uszach, żeby mu się udało, gdyż wtedy może w ww. miejscach zapadnie CISZA. Cisza na morzu, cisza nad rzeką, cisza w górach, miast ryku cisza niesie się po rurach. Ale to w przyszłości, bo teraz... szkoda gadać. Każde wyjście z domu (w dowolnym celu) to ohydna infekcja. "Bez muzyki życie byłoby pomyłką" - Nietzche szybko odwołałby to stwierdzenie po wizycie w jakimkolwiek centrum handlowym. Wszechobecna trucizna Zeitgeist wpada w ucho, wpada i już nie wypada.

"Can’t get you out of my head" Kylie Minogue.

Jak brzmi demokracja?

"Na-na-na na-na-na-na-na

na-na-na na-na-na-na-na

Na-na-na na-na-na-na-na

na-na-na na-na-na-na-na".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2008