Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wiosną 1996 r. na zakończenie amerykańskiej podróży znalazłem się w domu Barańczaków w Newtonville. Ania wyjechała właśnie na kilka dni do Polski, podejmował mnie Staszek z córką, tak zwaną małą Anią. Miałem szerokie plany – zwiedzanie Bostonu, Isabella Stewart Gardner Museum i tak dalej. Skończyło się na krótkiej, wspólnej wizycie na Harvardzie – bo nic nie mogło być ciekawsze od przebywania ze Staszkiem. Dręcząca go choroba sprawiła, że nie mógł już wykładać, nie mógł też prowadzić samochodu, co w Ameryce jest ograniczeniem znacznie większym niż u nas. Nie pozbawiła go jednak niesamowitej intensywności odbierania świata, chłonności i wrażliwości na sztukę ani też chęci dzielenia się tym doświadczeniem z innymi. To było tylko kilkadziesiąt godzin, ale takich, które zapamiętuje się na całe życie. Rozmowy o książkach i ludziach, sądy wnikliwe, często ostre. Oglądanie „Wałkoni” Felliniego, ulubionego filmu Staszka, i przegląd scen z rozmaitych ekranizacji Szekspira („Widziałeś Marlona Brando jako Marka Antoniusza przemawiającego do tłumu po śmierci Cezara? Nie spodziewałbyś się, że on potrafi tak grać!”). No i oczywiście muzyka. To wtedy usłyszałem po raz pierwszy Johna McCormacka, wielkiego irlandzkiego tenora zmarłego w 1945 r. „Trzej tenorzy? Posłuchaj tego!” – mówił Staszek, wkładając do odtwarzacza płytę, na której McCormack śpiewa arię Donizettiego „Una furtiva lagrima” albo „Il mio tesoro” z „Don Giovanniego”...
Tamte godziny wróciły do mnie teraz podczas lektury. Książka zawiera przekłady librett Lorenza da Ponte do „Don Giovanniego” i „Wesela Figara” oraz libretta „Dydony i Eneasza” Purcella autorstwa Nahuma Tate’a. Są tu wielkiej urody fragmenty tekstu „Pasji według św. Mateusza” Bacha autorstwa Picandra. Jest Pieśń V („Am Brunnen vor dem Thore...”) z „Podróży zimowej” Schuberta/ /Wilhelma Müllera – jedyny z 24 utworów składających się na tom „Podróż zimowa. Wiersze do muzyki Franza Schuberta” (1994), który stanowi po prostu wierny przekład z Müllera. I na koniec cykl „Księżycowy Pierrot” Arnolda Schönberga/ /Alberta Girauda/Ottona Ericha Hartlebena. Tomasz Cyz przypomina w posłowiu rozmaite wątki muzyczne w wierszach Barańczaka i słusznie zauważa, że słuch muzyczny jest jednym z elementów decydujących o wartości jego przekładów poetyckich. Nie wiem, czy chciałbym usłyszeć „Don Giovanniego” i „Figara” w języku innym niż włoski – ale spolszczenia Barańczaka zachowują rytm oryginału i można je zaśpiewać! A przygotowany przez Ryszarda Krynickiego tom dodaje bardzo istotny rys do portretu autora „Sztucznego oddychania”. ©℗
STANISŁAW BARAŃCZAK SŁUCHA ARCYDZIEŁ. Wyboru dokonał Ryszard Krynicki. Rysunki Wojciech Wołyński. Posłowie Tomasz Cyz. Wydawnictwo a5, Kraków 2016, ss. 378.