Mordowanie na ekranie

Killer-games: tak określa się gry komputerowe lub gry wideo, w których symuluje się wielokrotne zabijanie, a których odbiorcami są najczęściej dzieci i młodzież. Dla producentów to gwarancja zysków, dla rodziców - a także wychowawców, psychologów itd. - ciągły problem. Popularność gier sprawia, że trudno ich dziecku ot tak, po prostu zakazać; w odpowiedzi słyszy się argument, że przecież "wszyscy w to grają", więc "dlaczego tylko ja mam być dziwakiem?".

29.01.2007

Czyta się kilka minut

W sferze publicznej killer-games stają się przedmiotem dyskusji zwykle przy okazji jakiejś tragedii: gdy np. nastolatek pobije (zabije) rówieśnika, a potem okaże się, że wpływ na jego rozwój miało także "mordowanie na ekranie", które postanowił naśladować "w realu". Ostatnio na ten temat wypowiedział się również Benedykt XVI, nazywając zarabianie na takich produktach "perwersją". Z kolei ministrowie sprawiedliwości 27 krajów UE na spotkaniu w Dreźnie doszli do konkluzji, że prawny zakaz rozpowszechniania killer-games w dobie internetu (przez który można takowe ściągać czy zamawiać) byłby mało skuteczny. Co można zrobić, to wpływać na producentów i dystrybutorów oprogramowania - Unia jako całość ma tu spore możliwości. Nie będzie to na pewno proste. Ale próbować trzeba.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2007