Moralność konserwatywna i liberalna

Według psychologa Jonathana Haidta istnieje pięć fundamentów, na których w różnym stopniu opierają się wszystkie systemy moralne.

05.01.2017

Czyta się kilka minut

​Są to fundamenty: krzywdy/troski, sprawiedliwości/oszustwa, lojalności/zdrady, autorytetu/buntu, świętości/upodlenia (w grę wchodzą tutaj wszelkie zachowania naruszające tabu, np. w sferze seksualnej). W badaniach ankietowych Haidt wykazał, że liczba uznawanych za istotne fundamentów koreluje z poglądami politycznymi: konserwatyści (w USA zwolennicy Partii Republikańskiej) przyjmują każdy z tych fundamentów, podczas gdy dla liberałów (w USA wyborcy Demokratów) istotną rolę odgrywają fundamenty krzywdy/troski oraz sprawiedliwości/oszustwa, a pozostałe mają znacznie mniejsze znaczenie.

Koncepcja ta przedstawiana jest przez Haidta przy pomocy metafory kuchni i smaków. Każdy z nas odczuwa pięć różnych smaków (słodki, gorzki, słony, kwaśny, umami), ale różne kuchnie świata stawiają na poszczególne smaki w różnym stopniu. Fundamenty moralne są wrodzonymi „smakami”, które mają być zaspokajane przez różne systemy moralne, jakie „gotują” dla siebie różne społeczności.

Teoria fundamentów moralnych pokazuje, w jaki sposób geny mogłyby pośrednio wpływać na przekonania polityczne – warunkując nasze preferencje wobec określonych fundamentów moralnych. Ale jak na razie nie ma badań genetycznych, które by to wykazywały, a sama koncepcja Haidta, choć niezwykle wpływowa, jest mocno spekulatywna i bywa z tego powodu przedmiotem ostrej krytyki (m.in. ze strony filozofki i badaczki mózgu Patricii Churchland).

Pokrewna, również gorąco dyskutowana koncepcja Haidta głosi, że w podejmowaniu decyzji czy dokonywaniu osądów moralnych spontanicznie kierujemy się intuicjami, opartymi na nieświadomych przeżyciach emocjonalnych (np. potępiamy homoseksualizm, ponieważ nas obrzydza), natomiast uzasadnienie dla naszych decyzji często dorabiamy doraźnie, już po wszystkim. Ta koncepcja odziera nas z racjonalności, przypisując większe znaczenie emocjom niż rozumowi. Zdaniem Haidta podobnie jest z naszymi wyborami politycznymi: niezależnie od tego, czy na nasze przekonania wpływają geny, czy czynniki środowiskowe, to podejmując decyzje polityczne, często dajemy się wodzić za nos nieświadomym intuicjom i emocjom, a nie działamy jak racjonalne arystotelesowskie „zwierzę polityczne”. Teoria Haidta pokazuje więc, że nie tylko geny, ale także nieuświadomione intuicje mogą nas ukradkiem popychać w kierunku konkretnych opcji politycznych. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i kognitywista z Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych oraz redaktor działu Nauka „Tygodnika”, zainteresowany dwiema najbardziej niezwykłymi cechami ludzkiej natury: językiem i moralnością (również ich neuronalnym podłożem i ewolucją). Lubi się… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2017