Masażyści

Dziś będziemy się relaksować, co znaczy, że spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, co nam sprawia przyjemność.

26.02.2018

Czyta się kilka minut

Rzecz jasna jesteśmy w pracy, więc nie ma możliwości, byśmy się relaksowali naprawdę, podejmiemy jednak w tej kwestii mozoły teoretyczne.

Rozwój technik relaksacyjnych jest imponujący, a relaks uważamy dziś za podstawowe dobro i zasadnicze prawo w pakiecie praw człowieka. To nie wszystko, bowiem najpierw biznes, a za nim polityka uznały, że obywatel zrelaksowany jest zarówno lepszym pracownikiem, jak i znacznie lepszym wyborcą. Wyborca ściśnięty skomplikowanym sznurowaniem ideowym, skrępowany zasadami jest nieruchawy, ograniczony, i przez owo przykre ograniczenie jest poirytowany, mniej gibki i jakby przykurczony. By rzec wprost: jest on jednowymiarowy. Co takoż ważne, poprzez te ograniczenia jest owego wyborcy jakby mniej. Biznes znalazł po temu rozwiązania, oferując pracownikom atrakcyjne pakiety zawierające liczne dotacje do wizyt na siłowniach, basenach czy strzelnicach, więc politycy postąpili podobnie. Zwolnili wyborców z wysiłku, umożliwiając swobodny ruch rozumem, niekoniecznie skoordynowany z czymkolwiek, i zabieg ten okazał się strzałem w dziesiątkę. Danie ludziom wolnej ręki w dowolnych mniemaniach na dowolny temat, gdzie celem jest wyłącznie zysk, było ruchem znakomitym. Tanim kosztem uzyskano wyborcę trójwymiarowego, a nawet bardziej, co jest niezgodne może z fizyką, ale zgodne z psychologią i rzecz jasna – z interesami.

Popatrzmy, bo tak to mniej więcej wygląda. Jesteśmy co prawda partią prawicową – powiada jej lider – ale jeżeli chcesz sobie mieć poglądy należące tradycyjnie do pakietu przekonań lewicowych, to nam nie szkodzi. Sentymentalizujesz reżym czerwonego? Kapitalnie. Nie robisz tak? Też dobrze. Wolny rynek nasuwa ci pakiet podejrzeń, że wszyscy prócz ciebie są złodziejami? Ekstra. Zrelaksuj się i głosuj na nas. Chcesz być faszystą? Cudownie. Rasistą? Kapitalnie. Antysemitą? Jeszcze lepiej. Nie jesteś? Nic nie szkodzi, też się przydasz. Masz od nas gwarancję, że będziemy bronić twego zestawu mniemań. Każdych. Jesteśmy bowiem elastyczni bez granic, i wszystko, co ci się wydaje prawdą, jest i będzie prawdą dla nas. Nie usłyszysz od nas słowa „nie”. Bo my mówimy zawsze – takim jak ty – „tak”. Jesteś konsumentem wyłącznie darmowych treści? Bierzesz czynny udział w regresie cywilizacyjnym, wspartym przez najnowsze technologie? Idealnie. Czujesz się osaczony? Słusznie. Wesprzemy cię i zagwarantujemy, że będziesz – skoro to lubisz – osaczony jeszcze bardziej, jesteś bowiem mądry mądrością narodu. Leczysz się u czarownika? Dobrze. Lekarz odradza ci picie? Pij. Chcesz sobie odmrozić uszy? Mroź. Jesteśmy bowiem najłagodniejszymi politykami w historii. Pozwalamy ci na wszystko. Dzięki temu jest nas przecież więcej i więcej. Zawsze jesteśmy gotowi na sprawienie ci prezentu, czy to świątek, czy piątek. Nasz sklep z rozluźniającą ofertą jest czynny. Nawet w niedzielę. Od zawsze uważamy, że jesteś z natury swej dobry, ale oczywiście najbardziej nas cieszy, gdy jesteś zły, bowiem dobro spina, a zło rozluźnia.

Warunkiem relaksu jest rozluźnienie. Każdy masażysta to powie. Warunkiem sukcesu w polityce też. Kadra naszych masażystów jest imponująca, Gospodarz wymasuje ci głowę, Morawiecki kark, Gowin kręgosłup, Wildstein moralną gulę, a Pawłowicz z Bonkowskim rozmasują ci splątany genotyp, rozbielą oblicze i umożliwią aplikację do rasy panów. Ze świecą szukać kogoś, kto by nie był zadowolony. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 10/2018