Listy z numeru 11/2008

"TP" 9/08

Jezus Węcławskiego

Chciałam wyrazić wielką wdzięczność, a gdybym śmiała - to uznanie, za

postawę "TP" wobec tematu apostazji, za objaśnianie tych fundamentalnych kwestii. Poza tym widzę prawdziwie chrześcijański stosunek do sprawy prof. Tomasza Węcławskiego. Chyba cena, jaką płaci za hairesis, jest niemała.

Zofia Okrasińska (Warszawa)

Na marginesie rozważań prof. Węcławskiego. Nurtuje mnie taka myśl: do kogo zwrócił się Pan Jezus, w chwili, gdy konał na krzyżu, mówiąc: "Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił?". Czy była to skarga do Boga Ojca, czy też do boskości swojej natury. Czyżby w tej tragicznej dla Niego chwili poczuł się tylko człowiekiem, opuszczonym przez swoją Boską naturę?

Julian Pyzik (Wrocław)

Odp.:

Skarga, o którą Pan pyta, była skargą Jezusa-człowieka, opuszczonego przez Ojca, postawionego wobec swojej ludzkiej samotności, potęgowanej przez ból. Pewnie dlatego jest to skarga tak rozdzierająca, choć niektórzy badacze uważają, że Jezus modli się słowami psalmu (zob. rozważanie o. Wiesława Dawidowskiego na str. 2).

Ks. Jacek Prusak

Ekwador, Paragwaj, Kuba

W felieton Wojciecha Bonowicza pt. "Zmiany? Chyba w USA!" wkradł się błąd, albowiem Evo Morales nie jest przywódcą Ekwadoru, a Boliwii, od 22 stycznia 2006 r.

Przy okazji gratuluję Autorowi, że - jak pisze w swym tekście - udał się m.in. do Paragwaju, albowiem kraj ten znajduje się na uboczu szlaków turystycznych i niechętnie jeżdżą tam Europejczycy. W tym kraju mógł się p. Bonowicz zapewne przekonać o dużym poważaniu, jakim cieszy się Kuba. Są tego co najmniej dwa powody: podziwia się tamtejszy brak analfabetyzmu (w Paragwaju, według niektórych źródeł, jest prawie 40 procent analfabetów), poza tym władze kubańskie chętnie zapraszają studentów paragwajskich (zwłaszcza przyszłych medyków) do odbywania tam praktyk i dają stypendia. Także lekarze kubańscy często przybywają z akcjami na prowincję paragwajską i udzielają bezpłatnych porad ludności wiejskiej. Tak więc dla Paragwajczyków Kuba jest krajem o wyższej kulturze.

Maksymilian Drozdowicz (Wrocław)

"TP" 8/08

O szybkich kolejach

Krytycy budowy linii kolei wysokich prędkości ("Zamki na szynach") nie biorą pod uwagę istotnego faktu. Sieć kolejowa w Polsce jest nie tylko anachroniczna ze względu na brak konserwacji i modernizacji, ale także wykazuje poważne braki w zakresie połączeń - przede wszystkim między Warszawą i Wrocławiem, między Warszawą, Krakowem i Słowacją. Eliminacja tych braków wymaga pokaźnych inwestycji. Pytanie - według jakich standardów miałoby się budować? Czy dla prędkości do 200 km/h, do której i tak nie przystaje żadna istniejąca linia, a który to standard jest wskazany dla nowych elementów sieci międzyregionalnej w Europie? Czy na 120-160 km/h, do której to prędkości można by dostosować linie istniejące po wykonaniu podstawowych remontów? Takie prędkości nie zapewnią kolei konkurencyjności wobec autostrad. Aby kolej była konkurencyjna, powinna oferować przejazd o jedną trzecią krótszy niż samochód.

Modernizacja linii istniejących do poziomu zapewniającego uzyskanie odpowiednich prędkości jest kosztowna, powoduje długotrwały demontaż sieci połączeń, i niewiele daje jeśli chodzi o powiększenie przepustowości. Jednocześnie stojące przed Polską zadania udrożnienia sieci szynowej, by przejąć ona mogła rosnącą ilość przewozów towarowych w relacjach europejskich, bez inwestycji jest niemożliwe. Inwestycje te mają doprowadzić do specjalizacji linii. Dlatego istniejąca linia Warszawa-Kutno-Poznań byłaby przeznaczona na taki właśnie transeuropejski korytarz kolejowy, podczas gdy nowa linia miałaby stać się magistralą pasażerską.

Dla modernizacji Polski i dostosowania jej do wymogów XXI w. nie ma innej drogi, jak tylko wydawać znacznie więcej na infrastrukturę transportową, a w jej ramach - przede wszystkim na kolej, jako środek najbardziej przyjazny środowisku. Przeciwstawianie remontów i modernizacji nowym inwestycjom nie jest szczególnie trafne. Należy robić i jedno, i drugie - unikając inwestowania w rozwiązania, które i tak nie przyniosą odpowiednich korzyści.

dr Jacek Wesołowski

Politechnika Łódzka, współautor koncepcji linii "Y"

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2008