List w butelce

Czy istnieją obiektywne wartości moralne, a jeśli tak, to jakie? Watykańscy eksperci wyruszyli na poszukiwania etyki uniwersalnej.

23.06.2009

Czyta się kilka minut

Międzynarodowa Komisja Teologiczna została powołana przez Pawła VI w 1969 r., zrzesza 29 teologów "wybitnych ze względu na wiedzę i wierność Magisterium Kościoła". Zadaniem watykańskiego gremium, pracującego pod przewodnictwem kard. Williama Levady, jest "niesienie pomocy Stolicy Świętej, a szczególnie Kongregacji Doktryny Wiary, w studiowaniu zagadnień doktrynalnych o największym znaczeniu". Na kończącą się w bieżącym roku pięcioletnią kadencję Komisja wybrała trzy takie ważne tematy: kwestię nadziei na zbawienie dzieci, które umierają bez chrztu; wyjaśnienie koncepcji naturalnego prawa moralnego oraz określenie tożsamości, sensu i metody teologii. Pierwsze z tych zagadnień doczekało się już podsumowania w dokumencie Komisji z 20 kwietnia 2007 r. Trzecie, w którego opracowaniu uczestniczy jedyny polski członek Komisji, ks. prof. Jerzy Szymik, czeka na ogłoszenie.

Opublikowane 12 czerwca kilkunastostronicowe opracowanie "W poszukiwaniu etyki uniwersalnej: nowe spojrzenie na prawo naturalne" spotkało się z wstrzemięźliwym przyjęciem. Krytycy dokumentu Międzynarodowej Komisji Teologicznej zarzucali mu brak "odniesień do dokonań współczesnej teologii" (głównie chrystologii) i "nadmierne, charakterystyczne dla pontyfikatu Benedykta XVI" odwołania do tradycji Kościoła: tomizmu oraz myśli św. Augustyna. Zarzuty te brzmią jednak jak nieporozumienie. Trudno się przecież spodziewać argumentacji teologicznej po dokumencie o charakterze filozoficzno-etycznym, a odwołanie się do Tomasza jest konieczne, bo Akwinata pokazuje, jak schodzą się drogi etyki i prawa naturalnego.

Sumienie i współczesność

"W poszukiwaniu etyki uniwersalnej" przygotował zespół teologów pod przewodnictwem abp. Rolanda Minneratha, 63-letniego metropolity Dijon, oraz o. Serge’a-Thomasa Bonino, dominikanina z Instytutu Katolickiego w Tuluzie. We wprowadzeniu podkreślono, że chrześcijanie nie mogą się uchylać od obowiązku wpływania na losy świata. Później padają pytania o przyszłość ludzkości: "Czy istnieją obiektywne wartości moralne, zdolne do zjednoczenia ludzi i do zapewnienia im pokoju i szczęścia? Jeśli tak, to jakie? Jak urzeczywistnić je w życiu osobistym i wspólnotowym?".

Punktem wyjścia jest tu (podobnie jak w soborowej konstytucji "Gaudium et Spes") określenie sytuacji człowieka we współczesnym świecie. Po naszkicowaniu historycznej ewolucji idei autorzy przechodzą do proponowanych rozwiązań w przestrzeni życia publicznego, a kończą apelem do wszystkich ludzi dobrej woli. "Oferując nasz wkład w poszukiwanie etyki uniwersalnej - piszą - i proponując jej racjonalnie uzasadniony fundament, pragniemy zaprosić ekspertów i rzeczników wielkich tradycji religijnych, mądrościowych i filozoficznych ludzkości do przystąpienia do podobnej pracy wypływającej z ich własnych źródeł, aby dojść do wspólnego uznania uniwersalnych norm moralnych, które bazują na racjonalnym podejściu do rzeczywistości. (...) Powinniśmy zmierzać do powiedzenia sobie, niezależnie od naszych przekonań religijnych i różnorodności założeń kulturowych, jakie są podstawowe wartości dla naszego wspólnego człowieczeństwa, aby móc wspólnie pracować na rzecz zrozumienia, wzajemnego poszanowania i pokojowej współpracy pomiędzy wszystkimi członkami rodziny ludzkiej".

A zatem owoc prac Komisji stanowi zaprzeczenie rozpowszechnionego ostatnio stereotypu Kościoła zamkniętego i skupionego na obronie przed wrogim światem tego, co z chrześcijaństwa zostało jeszcze do uratowania. Przeciwnie: mamy do czynienia z propozycją skierowaną do wszystkich, którzy są gotowi podjąć globalną odpowiedzialność za losy świata. Jeśli współczesność jest jak wzburzone morze, to dokument Komisji Teologicznej jest jak butelka z ważnym przesłaniem wrzucona w jego fale. Z nadzieją, że ktoś zechce ją wyłowić z medialnych odmętów.

Relatywizm i prawo naturalne

Zdaniem członków Komisji zarówno próby opracowania "etyki światowej", zakładającej powstanie katalogu kompromisowego "minimum etycznego", jak też "etyka dyskusji", która pozostaje etyką czysto formalną, nie sprostały pokładanym w nich oczekiwaniom. Także Powszechna Deklaracja Praw Człowieka z 10 grudnia 1948 r. wydaje się zbyt mocno osadzona w realiach kultury euroatlantyckiej, by być zrozumiała dla reszty świata. Przyjmowana dotąd płaszczyzna światowego dialogu na poziomie praw człowieka nie jest więc wystarczająca - przyczynia się raczej do dewaluacji tych praw i sprawia, że stają się one wyrazem utylitarnego legalizmu ("nieuporządkowanych pragnień indywidualnego konsumisty lub roszczeń poszczególnych grup, a nie obiektywnych wymogów dobra wspólnego ludzkości").

Aktualność tematyki prawa naturalnego w poszukiwaniu etyki uniwersalnej jest z jednej strony motywowana "niepokojącymi tendencjami" we współczesnym świecie, a z drugiej - niepowodzeniem dotychczasowych prób określenia dóbr i wartości wspólnych dla całej ludzkości. W aspekcie społecznym wśród najbardziej "niepokojących tendencji" Komisja wymienia relatywizm etyczny, "dla niektórych będący wręcz jednym z podstawowych warunków demokracji, gdyż relatywizm jest jakoby gwarancją tolerancji i wzajemnego szacunku ludzi"; pozytywistyczną koncepcję prawa, według której "ludzkość, społeczeństwo, a w istocie większość obywateli jest ostatecznym źródłem prawa cywilnego", oraz sceptycyzm, tradycyjnie przedstawiany jako główny oponent prawa naturalnego. Wiodą one, według autorów, do "stłumienia sumienia zbiorowego", co z kolei prowadzi nie tylko do unicestwienia podstawowych zasad naturalnego prawa moralnego, ale także do naruszenia podstaw ładu demokratycznego.

Postulat przywołania prawa naturalnego jako fundamentu uniwersalnej etyki jest dokonany ze świadomością, że chrześcijaństwo nie ma na nie monopolu, ale odwołuje się do wspólnego wszystkim istotom ludzkim rozumu. Jak przypomniał w przemówieniu do członków Komisji Benedykt XVI, chrześcijańska "doktryna prawa naturalnego ma dwa istotne cele: z jednej strony pozwala zrozumieć, że etyczna treść wiary chrześcijańskiej nie jest czymś narzuconym z zewnątrz sumieniu człowieka, lecz normą, która ma swój fundament w samej naturze człowieka; z drugiej strony, biorąc za punkt wyjścia prawo naturalne, które jako takie jest dostępne dla każdego stworzenia rozumnego, tworzy płaszczyznę dialogu ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, a ogólniej, ze społeczeństwem obywatelskim i świeckim" (5 października 2007 r.).

Złote reguły

Idea naturalnego prawa moralnego zawiera wiele elementów wspólnych wielkim tradycjom mądrościowym, religijnym i filozoficznym całej ludzkości (wprost przywołany zostaje hinduizm, buddyzm, konfucjanizm, tradycyjne religie afrykańskie oraz islam). Dokument otwiera więc przypomnienie tych zbieżnych przekonań, które wszyscy ludzie są w stanie odczytać. Wymieniono także niektóre zasadnicze punkty odniesienia, istotne dla historycznego rozwoju idei prawa naturalnego, oraz przytoczono jego interpretacje, które, przynajmniej częściowo, stoją u podstaw trudności, jakie współcześni znajdują we właściwym pojmowaniu tej kategorii.

W rozdziale drugim ("Rozumienie wspólnych wartości moralnych") dokument opisuje, jak wychodząc od najprostszych danych doświadczenia moralnego, człowiek bezpośrednio przyjmuje niektóre podstawowe dobra moralne i w konsekwencji formułuje zasady prawa naturalnego. Nie tworzą one kompletnego kodeksu nienaruszalnych przepisów, ale stanowią normatywne i stałe, dynamiczne "principium" w służbie moralnego życia konkretnej osoby. Istnieje np. jakaś forma "złotej reguły" ("nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe"); ludzkie traktowanie człowieka; cztery wielkie przykazania (nie zabijaj, nie kłam, nie kradnij, nie cudzołóż); nie uciekaj się do przemocy (za wyjątkiem skrajnych przypadków obrony koniecznej).

W rozdziale trzecim, przechodząc od wspólnego doświadczenia norm etycznych do teorii, pogłębione zostają podstawy filozoficzne, metafizyczne i religijne prawa naturalnego. Aby odpowiedzieć na niektóre współczesne obiekcje, precyzuje się rolę natury w działaniu osobowym i zadaje się pytanie o możliwość stworzenia normy moralnej przez naturę. Rozdział czwarty wyjaśnia rolę wskazań prawa naturalnego w życiu społecznym i politycznym.

Międzynarodowa Komisja Teologiczna wskazuje, że wprawdzie doktryna prawa naturalnego na poziomie filozoficznym jest spójna i ma swoje racjonalne uzasadnienie, lecz pełnego sensu nabiera dopiero wewnątrz historii zbawienia: Jezus, posłany przez Ojca, jest wraz z Duchem Świętym pełnią każdego prawa (rozdział piąty: "Jezus Chrystus, wypełnienie prawa naturalnego").

Autonomia moralna

Najbardziej istotny wydaje się moment, w którym Komisja odnosi swoje przemyślenia do współczesnego społeczeństwa. Według nauki Kościoła naturalny porządek społeczności służącej człowiekowi bazuje na czterech wartościach: wolności, prawdzie, sprawiedliwości i solidarności. Jeśli Bóg, czy jakakolwiek transcendencja, miałby być wyłączony z horyzontu polityki, nie pozostałoby nic innego jak tylko dominacja człowieka nad człowiekiem. Ideologie i systemy totalitarne pokazały, że taki ład polityczny, pozbawiony horyzontu transcendentnego, po ludzku nie jest do przyjęcia.

A zatem filozoficzne uzasadnienie prawa naturalnego jest koherentne i głębokie, jednak tylko przyjęcie wymiaru metafizycznego tego, co istnieje, może nadać prawu naturalnemu pełne i całkowite uzasadnienie.

"Prawdziwa autonomia moralna człowieka nie oznacza bynajmniej odrzucenia, ale właśnie przyjęcie prawa moralnego, Bożego przykazania: »Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz« (Rdz 2, 16)" - pisze Jan Paweł II w encyklice "Veritatis Splendor". Wolność człowieka i prawo Boże spotykają się i są powołane, aby się wzajemnie przenikać, czego wyrazem jest dobrowolne posłuszeństwo człowieka wobec Boga oraz bezinteresowna dobroć Boga wobec człowieka". To dobrowolne posłuszeństwo Bogu po pierwsze nie oznacza całkowitego podporządkowania, po drugie zaś - oznacza rzeczywisty udział rozumu i woli człowieka w Bożej mądrości i opatrzności.

Otwartym pytaniem pozostaje, czy "świat" zechce wyłowić, przeczytać i przemyśleć to przesłanie Kościoła...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2009