Lektury pobożne inaczej

Wielka literatura nie stanowi zagrożenia dla "skołatanej i zagubionej duszy", ale stawia pytania o to, co w nas szatańskie, a co boskie, pozwala lepiej poznać siebie.

01.11.2009

Czyta się kilka minut

Książka jezuity, profesora teologii o. Jacka Bolewskiego składa się z pięciu rozdziałów: pierwszy dotyczy książki Orhana Pamuka "Nazywam się Czerwień", drugi "Szatańskich wersetów" Rushdiego, trzeci "Don Kichota" Miguela de Cervantesa Saavedry, czwarty "Dziadów" Mickiewicza, piąty "Idioty" Dostojewskiego. Jak tłumaczy autor w krótkim wstępie poprzedzającym książkę "arcydzieła przybliżają do najbardziej Arcydzielnego - Stwórcy", a "wielka literatura jako prawdziwa twórczość jest otwarta na stwórczego Ducha, źródło wszystkiego co piękne, dobre, prawdziwe".

W jednym z wywiadów Gombrowicz mówił: "Spencer, Kant, Schopenhauer, Nietzsche, Szekspir, Goethe, Montaigne, Pascal, Rabelais… czego szukałem w tych lekturach, to stylu, stylu zasadniczego myślenia i zasadniczego odczuwania, niezależności, swobody, szczerości i może mistrzostwa. Pożerałem styl, sposób mówienia, ton, postawę tych ludzi, jak ktoś zgłodniały". Czego w swoich czytelniczych wędrówkach szuka teolog? Ważny jest podtytuł: "Od islamu do chrześcijaństwa", bowiem odtwarza kierunek poszukiwań.

Teolog zaczyna od refleksji nad islamem poprzez dwie pierwsze lektury, "Don Kichota" odczytuje jako pomost między dwoma religiami: chrześcijaństwem i islamem, wreszcie książkę dopełnia poprzez dwie ostatnie lektury spojrzenie na chrześcijaństwo. Najbardziej interesujące fragmenty rozważań, to te, które odnoszą się z jednej strony do kilkakrotnie pojawiającego się zdania "Piękno zbawi świat" w "Idiocie", kwestia istnienia czyśćca pojawiająca się w wypowiedziach i dziele Mickiewicza, wreszcie postać Don Kichota jako chrześcijanina, jego walk i porażek w imię prawdy.

O. Bolewski stara się dociec, jakie piękno według bohaterów książki Dostojewskiego jest w stanie zbawić świat. Piękno ma charakter duchowy i wiąże się z ofiarą Chrystusa - twierdzi jezuita. Ponadto "piękno świata nie jest kwestionowane; kwestia dotyczy raczej odcięcia człowieka od tego piękna, jak u Hipolita - czy to z powodu choroby, czy głębiej uczucia duchowego wyobcowania, może grzechu" (…). "To, co urodzone pod znakiem grzechu, może się stać urodziwe w świetle Bożego spojrzenia, które widzi pierwotne piękno stworzenia, jako dobre, prawdziwe". Chrystus jawi się jako Ten, który znosi brzydotę na drodze człowieka do Boga.

Z kolei według intuicji Adama Mickiewicza piekło nie istnieje, dusze grzeszników po śmierci trafiają do czyśćca. Pod wpływem Andrzeja Towiańskiego poeta dopuszczał możliwość reinkarnacji dusz. Jak przekonuje o. Bolewski, poeta wierzył równocześnie w to, że "przejście" dokonuje się raz - od cielesności zmysłowego świata do wolnej "od złego" cielesności zjednoczonej z Chrystusem. Nowa cielesność przynależy do świata niewidzialnego, ale jest realna, w przeciwieństwie do ziemskiej nieprzemijająca.

Poglądy wieszcza na kwestie religijne ciekawiły wcześniej wielu badaczy, pisarzy m.in.: Czesława Miłosza ("Ziemia Urlo") i Ryszarda Przybylskiego ("Słowo i milczenie bohatera Polaków. Studium o »Dziadach«"). Czytając rozważania o. Bolewskiego miałem poczucie, że gdyby nie "różnica czasu" Mickiewicz znalazłby punkty wspólne z poglądami o. Wacława Hryniewicza.

A jak się ma sprawa z bohaterem książki Cervantesa? "Szaleństwo krzyża - jak zaznacza o. Bolewski - różni się od obłędu Don Kichota, który nie był wolny od winy (…), także »przegrana« Jezusa była różna od przegranej rycerza, zmuszonego do porzucenia swej iluzji". Ci, którzy porównują szaleństwo Don Kichota do "szaleństwa" Chrystusa sugerują, że Chrystus mógł żyć iluzjami, a nie prawdą. Sprawą kluczową jest życie "w prawdzie". Jednocześnie o. Bolewski przywołuje słynne stwierdzenie Dostojewskiego, że gdyby miało się okazać, że "prawda jest poza Chrystusem, to wolałby pozostać z Chrystusem niż z prawdą". "Obłęd" Don Kichota jest czymś, co z jednej strony upodabnia jego tragiczny los do losu każdego śmiertelnika, z drugiej zaś strony oddala od prawdy niczym odbicie w gabinecie krzywych luster.

Chrześcijanie, także dziś - to nie błędni rycerze. Patrząc na życie błogosławionych i świętych (Matki Teresy z Kalkuty, Jana Pawła II, o. Maksymiliana Kolbego, ks. Jerzego Popiełuszki) dostrzegamy "żar bożego szaleństwa w ich działaniu" a jednocześnie wiemy "że swojej walki nie przegrali".

Jacek Bolewski SJ, "Szatańskie czy boskie…Teologia w arcydziełach od islamu do chrześcijaństwa. Rushdie, Pamuk, Cervantes, Mickiewicz, Dostojewski", Rhetos, Warszawa 2009.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz kulturalny, redaktor, współpracownik "Tygodnika Powszechnego".

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2009