Kurs na schizmę

Drżę każdego dnia, że dostanę rozkaz uczestnictwa w nielegalnych święceniach - przyznał anonimowo chiński biskup. Stosunki Chin z Watykanem przybierają kształt zimnej wojny.

02.08.2011

Czyta się kilka minut

Przed 14 lipca władze porywały przymusowych konsekratorów ks. Josepha Huanga Bingzhanga. Ośmiu, którzy nie zdołali wymknąć się milicji, uczestniczyło w konsekracji pod przewodnictwem bp. Johana Fang Xinyao, lidera Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, reżimowej organizacji kontrolującej życie Kościoła. Kapłan przyjął sakrę mimo zakazu Watykanu. To trzeci hierarcha wyświęcony bez zgody papieża od listopada 2010 r.; pozostali to ks. Joseph Guo Jincai (charakteryzowany jako człowiek słaby, którego udało się złamać) i ks. Paul Lei Schyin (członek PSKCh i ojciec dwójki dzieci, którego Watykan przestrzegał przed przyjęciem święceń).

Jeśli dodać do tego wywiezienie w nieznane przez bezpiekę w czerwcu przygotowującego się za zgodą papieską do sakry ks. Josepha Sun Jigena - oczywiste jest, że Chiny niweczą pojednanie z Watykanem budowane przez poprzednie cztery lata, kiedy uzgadniano wspólnych kandydatów na biskupów, a wielu hierarchów "nielegalnych" pojednało się z Kościołem powszechnym.

Sakra ks. Bingzhanga to dla Watykanu bardzo zły sygnał, bo "jego" diecezja Shantou jest zarządzana przez legalnego biskupa. Według kard. Josepha Zen Ze-kiuna, emerytowanego arcybiskupa Hong-Kongu, władze chcą doprowadzić do schizmy - nawet "bronią" katolików prześladowanych przez nierozumiejącą lokalnych warunków kurię rzymską, m.in. nazywając ekskomunikę nielegalnie wyświęconych biskupów "nierozważną i brutalną" oraz "godzącą poważnie w chińskich katolików" i żądając jej zdjęcia. Urząd ds. wyznań nie wykazał się znajomością praw Kościoła - w przypadku nielegalnych święceń biskupich ekskomunika zachodzi automatycznie. Watykan wydał komunikaty o karze, żeby podkreślić szkodliwość postępowania duchownych, którzy przyjęli sakrę i ich konsekratorów dla jedności Kościoła. Wiernym zaś przypomniał, że powinni unikać przyjmowania od ekskomunikowanych sakramentów i w miarę możliwości zapobiegać odprawianiu przez nich liturgii.

Władze zapowiedziały kolejne święcenia: chcą mianować biskupów siedmiu diecezji (tłumacząc to "potrzebami wiernych"). Niedawno zaś Liu Bainian, emerytowany przewodniczący PSKCh, wspominał o planach zapełnienia 40 wakujących stolic. Ponieważ każda nielegalna konsekracja stawia poza nawiasem Kościoła i wyświęconego, i konsekratorów, groźba schizmy narasta. Co więcej, z Chin dochodzą wiadomości o porywaniu, przetrzymywaniu w więzieniach i torturowaniu księży, by nakłonić ich do wypowiedzenia posłuszeństwa papieżowi.

Na dodatek duchowni Kościoła podziemnego - de facto pozbawionego przez Benedykta XVI w "Liście do katolików chińskich" z 2007 r. pozycji "jedynego wiernego" - zaczęli żądać od Watykanu nowych święceń dla wspólnot nieoficjalnych. Papieskie plany likwidacji dualizmu "oficjalnej" i "podziemnej" części lokalnego Kościoła stają się ułudą.

Nadzieję budzi opór katolików wobec bezwzględności władz. Jednym z konsekratorów 14 lipca miał być bp Paul Pei Junmin z Liaoning; księża i wierni jego diecezji czuwali modlitewnie w katedrze, by nie dopuścić do wywiezienia go przez bezpiekę. Trzy dni później księża prowincji kantońskiej odczytywali komunikat Watykanu o niegodności święceń i wzywali do wierności papieżowi. Zgromadzeni mieli reagować oklaskami. Kilka miesięcy temu katolicy z prowincji Hebei wymusili demonstracjami cofnięcie decyzji o mianowaniu świeckiego funkcjonariusza partii na stanowisko wicerektora seminarium duchownego.

Przyczyn zmiany kursu władz można doszukać się kilku. Po pierwsze: za półtora roku odbędą się wybory na przewodniczącego partii, więc nikt nie chce splamić się ugodowością wobec Watykanu. Po drugie: kilka tysięcy urzędników z PSKCh i urzędu ds. wyznań nie pozwoli na poprawę stosunków z papieżem, bo ograniczyłoby to ich wpływy. Po trzecie: grudniowe posiedzenie Zgromadzenia Przedstawicieli Katolików Chińskich, najwyższego gremium zarządzającego Kościołem, odbyło się pod hasłem: "Podtrzymać zasady na rzecz niezależnego Kościoła patriotycznego, przeciwstawić się siłom zewnętrznym wobec narodu". Komuniści chcą, by biskupi, których sami sobie wybiorą, zerwali resztki łączności z papieżem i przekształcili lokalny Kościół w niezależną od Watykanu organizację państwową.

KAI, RV, Asianews

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Należy do zespołu redaktorów prowadzących wydania drukowane „Tygodnika” i zespołu wydawców strony internetowej TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem” związany… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2011