Kraj zbudowany z pamięci

Jan Błoński jako młody chłopak widział na warszawskiej ulicy swojego rówieśnika, który - ścigany - uciekał z getta. Wiedział, że trzeba mu pomóc, ale... cóż mógł zrobić? To geneza eseju "Biedni Polacy patrzą na getto".

17.02.2009

Czyta się kilka minut

To brzmi prawdopodobnie. Lecz uwaga: przecież każdy z nas, którzy wtedy byliśmy nastolatkami, musiał przeżyć jeśli nie dosłownie to samo, to coś bardzo podobnego. Owszem, jadąc zamkniętym tramwajem przez getto współczuliśmy, czuliśmy zgrozę, gniew, bezsilność. Nikt lub prawie nikt nie zrozumiał, a jeśli zrozumiał, nie powiedział tego tak jasno jak on, że choć nie wzięliśmy udziału w zbrodni, bo Bóg sprawił (byliśmy jeszcze trochę chrześcijanami), że pojęliśmy, jak szatańskie to było przedsięwzięcie, od współwiny wcale nas to nie uwalnia. "Skażenie, zbezczeszczenie polskiej ziemi miało miejsce i dalej ciąży na nas obowiązek oczyszczenia". Nikt tak jak on nam nie przypomniał, że "kraj ojczysty nie jest hotelem, w którym dość sprzątnąć brudy po przypadkowych gościach. Zbudowany jest przede wszystkim z pamięci, inaczej mówiąc, jesteśmy sobą tylko dzięki pamięci o przeszłości. Tą przeszłością nie możemy dowolnie rozporządzać, chociaż - jako jednostki - nie jesteśmy za tę przeszłość bezpośrednio odpowiedzialni. Musimy nosić ją w sobie, chociaż bywa to przykre czy bolesne. I winniśmy dążyć do tego, aby ją oczyścić".

Czy jest to sprawiedliwe, czy nie, wielki krytyk sławę oraz miejsce w narodowej świadomości zyskał przez esej wydrukowany w 1987 r. na tych łamach. Jak pisze na str. 22 Michał Głowiński, "stała się rzecz zdumiewająca i niespodziewana: rozważania autora, który nigdy przedtem o tych sprawach się nie wypowiadał, nie tylko wywołały dyskusję o charakterze zasadniczym, ale wpłynęły na myślenie o relacjach polsko--żydowskich". Nieczęsto zdarza się zresztą, by organizowano rocznicowe obchody prasowych publikacji - przed dwoma laty miałem okazję w takowych uczestniczyć w krakowskim Centrum Kultury Żydowskiej.

Tekst Błońskiego dobrze rozumiał jego starszy kolega z polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, który w Ziemi Izraela mówił: "Jako biskup Rzymu i następca apostoła Piotra zapewniam lud żydowski, że Kościół katolicki (...) jest głęboko zasmucony z powodu nienawiści, prześladowań i wszelkich przejawów antysemityzmu, jakich Żydzi doznali od chrześcijan w jakimkolwiek czasie i w jakimkolwiek miejscu", wcześniej zaś wyznawał wobec Boga i ludzi popełniane przez ludzi Kościoła grzechy w stosunkach z narodem pierwszego przymierza, Izraelem: grzechy pogardy, aktów wrogości, milczenia.

Błoński za punkt wyjścia swojego eseju bierze analizę dwóch wierszy Czesława Miłosza i jako krytyk literacki dociera do istoty problemu, by spotkać się tam z przesłaniem chrześcijańskim głoszonym światu przez Papieża-Polaka.

Człowiek, ludzkie doświadczenie jest, ma być, drogą Kościoła czy po prostu drogą do Boga. Dlatego, jak mówi na str. 23 Marian Stala, "ani pisarz, ani krytyk nie mogą uniknąć perspektywy teologicznej, filozoficznej czy politycznej". Jan Błoński dobrze czuł się w "Tygodniku". Współpracował z naszym pismem może dlatego, że nie było to pismo "nabożne".

Współpracował - to mało powiedziane: on "Tygodnik Powszechny" współtworzył. Dla potomnych, dzięki "Biednym Polakom patrzącym na getto", jego postać będzie zawsze z nami kojarzona. Za jego teksty, poświęcone literaturze, za odkrywanie przed nami tajemnic pisarstwa Witkacego, Gombrowicza, Miłosza, Mrożka, za publikowane na tych łamach już w latach choroby "Mieszaniny", jesteśmy mu nieskończenie wdzięczni.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2009