Katolickie prochy

Kremacja - praktyka pierwotnych ludów zjawia się na powrót w XXI wieku. Nisze wyznaczone do przechowywania urn z prochami powoli wpisują się w pejzaż polskich nekropolii. Z jednej strony zdają się za tym przemawiać racje utylitarne, z drugiej strony spalanie ciał przywodzi nam na myśl przede wszystkim dym obozowych kominów. Czy kremacja jest w ogóle do pogodzenia z chrześcijańską wiarą w ciał zmartwychwstanie? I dlaczego Kościół zgadza się od niespełna pół wieku na kremację, choć wcześniej kategorycznie jej zakazywał? O. Zbigniew Suchecki, "Kremacja w kulturach świata", tłum. Krzysztof Stopa, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2009

08.05.2009

Czyta się kilka minut

Choć na co dzień sprawa postępowania z ciałami naszymi czy naszych bliskich po śmierci nie zaprząta nam głowy, co pewien czas media, relacjonując spory wokół lokalizacji budowanych spopielarni zwłok, prowokują do stawiania pytań o kremację.

Kremacja, od łac. crematio, oznacza obrócenie zwłok w popiół przez ich częściowe lub całkowite spalenie przed ich pochowaniem - stanowi zatem część całości, jaką jest uroczyste "ostatnie pożeganie". Po kremacji prochy albo się chowa, albo rozsypuje (w każdej jednak kulturze i w każdym czasie dbano, by ciało zmarłego nie pozostało bez pochówku). U ludów pierwotnych jednocześnie mogła ona być wyrazem obrzędu sakralnego w przypadku jednych, i objawem braku jakichkolwiek religijnych przekonań w przypadku drugich. Tylko epizodem  zaś było chowanie prochów bezpośrednio w ziemię; od początku stosowano urny. Szacunek dla ciała zmarłego charakteryzuje ludzi od najdawniejszych czasów.

Początki praktyki, choć nie ma zgodności co do dokładnego czasu wśród archeologów, szacuje się na 3 tys. lat przed Chrystusem, w rejonie między Francją a Ukrainą albo w Mezopotamii. Praktycznie od początku kremacja łączy się z wiarą w nieśmiertelność duszy: ogień, mający siłę oczyszczenia, spalając ciało uwalnia duszę od trosk świata doczesnego; oczyszcza również człowieka z win, dając zadatek życia wiecznego. Rodzaj kremacji zależał od koncepcji duszy, przechodząc od kremacji całkowitej przez częściową po chowanie w ziemi. Najpopularniejsze historycznie patrząc pozostaje, w oparciu o najnowsze ustalenie archeologów, grzebanie ciał w ziemi, choć kremacja była obecna, ale np. stosowana tylko do władców. Już neandertalczycy chowali ciała w specjalnie wyznaczonych miejscach.

Jak się dziś przyjmuje, zwyczaj kremacji, popularny wśród różnych ludów pierwotnych, miał zasięg światowy, pojawiał się niezależnie od wpływów zewnętrznych. Kremacja miewała też jednak negatywny wydźwięk, np. w Australii palono ciała przestępców, w Afryce zwłoki samobójców. Ale z kolei w buddyzmie łączy się ona ze sposobem komunikowania się ze zmarłymi. W danych społeczeństwach, jak choćby w kręgu kultury rzymskiej, kremacja i chowanie zwłok są na przemian popularniejsze w zależności od czasu.

W Biblii widać wyraźnie, że uznawaną formą obchodzenia się z ciałem zmarłego jest pochówek w ziemi. Kremację, o czym wzmiankuje się śladowo, stosowano tylko w sytuacjach wyjątkowych, jak plagi śmiertelnych chorób. W innych przypadkach, kojarzona była z bardzo surową formą karania człowieka właśnie przez spalenie jego ciała po śmierci.

Zastanawiający jest jednak jedyny opisany w Biblii przypadek kremacji Saula i jego synów (bohaterów pozytywnych) dokonanej przez mieszkańców Jabesz w Gileadzie nim pochowano ich kości. Jabeszanie dokonują więc kremacji częściowej (1 Sm 31, 12-13), a paralelny tekst (1 Krn 10,11-12) fakt spalenia zwłok pomija, choć pisze wprost, że chodzi o pochowanie nie ciał a kości. Dlaczego? Spośród szeregu rozbieżnych interpretacji tego odstępstwa od przyjętego kanonu, wyjaśnienie zdaje się wskazywać, że była to głównie kwestia specyficznego kręgu kulturowego. Jednak Lud Starego Testamentu nigdy kremacji nie przyjął.

Co w takim razie z chrześcijaństwem? W pierwszych wiekach kremacji zakazywano - ciała zmarłych grzebano albo chowano w katakumbach, co stanowiło spory wysiłek, ponieważ dopiero od III w. chrześcijanie zaczęli dysponować niewielkimi obszarami ziemi, gdzie mogli chować zmarłych. Tak zdecydowana postawa też była poniekąd czynnikiem wspólnototwórczym, który odróżniał wyznawców Chrystusa od pogan. Euzebiusz z Cezarei, uważany za twórcę dziejopisarstwa chrześcijańskiego, żyjący na przełomie II/III w., twierdzi, że w czasie prześladowań chrześcijan, spalanie zwłok męczenników wykorzystywano jako formę poniżania i negacji wiary w życie po śmierci.

Karol Wielki, król Franków i cesarz Imperium Rzymskiego na przełomie VIII/IX w. zakazał kremacji jako "obrzędu pogańskiego" pod groźbą kary śmierci. Później, w okresie krucjat, jednak do kremacji uciekano się wielokrotnie. W związku z tym w 1300 r. papież Bonifacy VIII jednoznacznie jej zakazał. Następnie w okresie nowożytności pojawił się ruch na rzecz stosowania kremacji. Pod koniec XVIII w. w Paryżu przedstawiono po raz pierwszy projekt, dający swobodę wyboru kremacji lub pochówku w ziemi, co staje się na mocy prawa wyłączną decyzją zainteresowanych.

Sobór Watykański I zwołany przez Piusa IX (1869-1870) potwierdził, że kremacja jest przeciwna tradycji chrześcijańskiej i nie należy jej dopuszczać, nawet w przypadku życzenia zainteresowanej osoby - ciała zmarłych powinny bowiem być grzebane w ziemi. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. dodatkowo zaznacza, że nie tylko zakazana jest kremacja zwłok, ale wierny, który by wyraził takie życzenie, zaciąga automatycznie na siebie karę pozbawienia kościelnego pochówku.

***

Jak więc doszło do tego, że Kościół zgodził się na kremację i zmienił stanowisko po niemal dwóch tysiącach lat? Co więcej: jak w kontekście całkowitego spalania zwłok poradził sobie z wiarą - która pchała wrogów chrześcijan do niszczenia ich zwłok - w zmartwychwstanie ciał?

Zmiany wynikają z postanowień Soboru Watykańskiego II (1962-1965), a obecnie powtarza je Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992 r. odpowiadając na pytanie "Jak należy traktować ciała zmarłych?": "Ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością. Dozwolona jest kremacja zwłok, jeśli nie jest ona przejawem podważania wiary w zmartwychwstanie ciała" (2301). Ważny jest ów zwrot "dozwolone" - w żadnym bowiem razie Kościół do kremacji nie zachęca (a wręcz "usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania ciał zmarłych" - choć dziś i tego zalecenia nie powtarza zbyt często), ale od niespełna pół wieku już jej nie odmawia, ani nie przekreśla w związku z nią kościelnego pochówku.

Oczywiście czynniki, które przemówiły za tym, by dopuścić kremację zwłok jako zgodną z wiarą Kościoła rzymskokatolickiego, z jednej strony są dość oczywiste: rozwój w ostatnich wiekach wiedzy o człowieku rzuca nowe światło na cielesność, jej możliwości i funkcje. W tym kontekście racje higieniczne, psychologiczne, społeczne i ekonomiczne doszły do głosu.

Ale co z prawdą wiary o zmartwychwstaniu ciał? Również i w tym względzie Kościół z czasem postawił na odpowiedź, która odrywa się od dosłowności. Zmartwychwstawać będzie bowiem ciało uwielbione, nie to chowane w ziemi czy spalane. Związek duszy i ciała w perspektywie przejścia do nowej rzeczywistości oznacza odpowiednią jakościową przemianę ludzkiego ciała. Wobec niej fakt, czy owe ciało zostało fizycznie zachowane, uległo zupełnemu rozkładowi w czasie, czy też zostało spopielone - nie ma znaczenia. Ciało zmartwychwstałe nie jest dosłownie rozumianym ciałem fizycznym. Katechizm tłumaczy, że przez śmierć ciało zostaje oddzielone od duszy, ale w zmartwychwstaniu Bóg połączy duszę już z ciałem niezniszczalnym: bo składa się do grobu ciało zniszczalne, wstaje zaś ciało niezniszczalne, duchowe (por. 1 Kor, 15,44).

A dla Boga nie ma zapewne znaczenia, czy będzie takie ciało odnawiać z atomów ciała, które zostało pogrzebane czy spopielone, ani czy jedno serce lub nerka zapewniały życie jednej, czy może dwóm osobom w życiu doczesnym…

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]