Jak rząd z opozycją

Naturalnie: przodująca ostatnio w politycznych sondażach Platforma Obywatelska może sobie pozwolić na luksus, jakim są rokowania z Sojuszem Lewicy Demokratycznej w sprawie ewentualnego poparcia planu sanacji finansów publicznych, któremu patronuje wicepremier Jerzy Hausner. Jakkolwiek by się bowiem rozmowy te skończyły, w sferze propagandowej PO i tak wyjdzie na swoje.

15.02.2004

Czyta się kilka minut

Jeśli Hausner i rząd przedstawią program zadowalający Platformę, może ona śmiało poprzeć te propozycje, zyskując punkty jako ugrupowanie nie kierujące się doraźną taktyką polityczną, lecz odpowiedzialnością za państwo. Więcej: nawet jeśli reformy wejdą w życie, ale ich początkowe efekty okażą się mizerne, PO łatwo się wybroni dowodząc, że plan Hausnera był zbyt mało radykalny jak na obecną zapaść (zwłaszcza że po już dokonanych ograniczeniach pierwotnej wersji coś jest tu na rzeczy). Z kolei jeśli do porozumienia nie dojdzie, winą bez oporów - i zasadnie - da się obarczyć SLD.

Lecz komfortowa sytuacja Platformy nie jest najważniejsza. Istotniejszym zdaje się, że w kluczowej dla losów gospodarki sprawie doszło do otwartych w praktyce negocjacji między rządem i opozycją. Rozwój sytuacji (rozmiary dziury budżetowej oraz patologii w strukturze i skali wydatków państwa połączone z rosnącą popularnością PO i malejącą siłą SLD) sprawił, że dopiero szykująca się do objęcia władzy opozycja jest w stanie stawiać warunki rządowi. Paradoksalnym efektem może być wzmocnienie szans na autentyczną reformę. Nie chodzi tylko o to, że obóz Hausnera w SLD posługiwać się będzie straszakiem notowań opinii publicznej wobec swej partyjnej bazy, a zwłaszcza własnych parlamentarzystów. Liczy się i dłuższa perspektywa: gdyby plan Hausnera wszedł w życie, SLD, także po oddaniu rządów, trudno będzie go kwestionować. A gdyby nie wszedł, PO po przejęciu władzy i tak musi przeprowadzić podobną operację - ewentualną zaś krytykę ze strony opozycyjnej SLD łatwo może zbijać, przypominając idee Hausnera. I wreszcie: test, czy i kto zasłuży na miano poważnej siły, dotyczy teraz w pierwszym rzędzie PO i SLD. Ale stawka jest na tyle duża, że chcąc nie chcąc zdawać go będą go także pozostali uczestnicy politycznej gry.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2004