Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Amerykańska agencja Catholic News Service napisała, że teolog odrzucił żądanie Kongregacji, by wycofać się z ostrych stwierdzeń, jakie zawarł w artykule na portalu "Open Theology".
Tekst powstał w listopadzie 2007 r., a komentował wydany trzy miesiące wcześniej dokument Kongregacji pt. "Odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele".
Sprawę zbadał autor "Tygodnika Powszechnego" Józef Majewski. Okazało się, że wbrew doniesieniom mediów, które powtórzyły wiadomość CNS, Kongregacja nie wysłała żadnego listu do ks. Hryniewicza, a on sam nie złożył żadnych wyjaśnień na jej ręce. "4 grudnia 2007 r. sekretarz Kongregacji abp Angelo Amato napisał do generała Zgromadzenia Oblatów, ks. Wilhelma Stecklinga. Ten z kolei zreferował uwagi KNW ks. Hryniewiczowi w liście z 31 stycznia 2008. Teolog ustosunkował się do nich 26 marca w zwrotnej korespondencji do generała". "Tygodnikowi" udało się dotrzeć do tych listów.
Z naszych informacji wynika również, że sprawa Hryniewicza dawno zeszła z wokandy Kongregacji. "Wyjaśnienia przesłałem do Kongregacji 18 lutego 2008. Od tamtego czasu (...) żaden ze znanych mi biskupów czy przełożonych ks. Hryniewicza nie był już proszony o dodatkowe informacje" - powiedział w rozmowie z "Tygodnikiem" abp Józef Życiński, ordynariusz archidiecezji lubelskiej, w której mieszka i pracuje ks. Hryniewicz. Metropolita podkreśla, że problem został dawno wyjaśniony, a Kongregacja nie zamierza sformułować żadnego dokumentu, w którym miałaby się znaleźć krytyczna ocena publikacji ks. Hryniewicza.
Historia jednego artykułu
W swoim artykule ks. Hryniewicz skrytykował wydany w czerwcu 2007 r. dokument Kongregacji pt. "Odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele". Według tego dokumentu tradycyjna nazwa "Kościół" przysługuje Kościołom wschodnim, ale już nie Wspólnotom wywodzącym się z Reformacji. Ks. Hryniewicz, jak tłumaczy, wystąpił w obronie katolików i ludzi innych odłamów chrześcijańskich, których zraniły takie kategoryczne stwierdzenia.
Teolog wyraził też wątpliwości wobec zawartego w dokumencie rozumienia prawdy "dyktowanego lękiem przed relatywizmem i utratą tożsamości. Trudno pogodzić jedną wyłączną percepcję prawdy z wielością kontekstów religijnych". "Nie można czynić własnej tradycji miarą i normą całej szeroko rozumianej ekumenii" - podkreślał. Ubolewał też, że dokument kładzie nacisk "nie na to, co łączy, lecz na to, co dzieli chrześcijan".
Najnowszy "Tygodnik Powszechny" (w kioskach od czwartku 25 września) przedstawia wszystkie okoliczności i szczegóły sprawy.
"Zbawiciel jest polifoniczny" - przeczytaj tekst ks. Hryniewicza, który wywołał protest Kongregacji Nauki Wiary.