Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Oświadczenie prokuratora MTK przychodzi późno, bardzo późno - wszak w Europie mówi się o tym od dawna. Z kolei w Libii jest to wiedza powszechna, co jednak nie znaczy, że Libijczycy o tym mówią. Przeciwnie. Widać to szczególnie boleśnie na przykładzie Misuraty, od czterech miesięcy otoczonej przez wojska Kaddafiego. Plaga gwałtów dotknęła to miasto szczególnie dramatycznie. A jednak w Misuracie, gdzie tradycja islamska jest silna i gdzie wszyscy znają się jak w jednej wielkiej rodzinie, gwałty to temat tabu. Tabu jest tak silne, że - jak powiedział "Tygodnikowi" dr Ismail Muhamed El Fortia, szef miejskiej kliniki położniczo-ginekologicznej - "na razie zgłosiła się do nas jedna rodzina". Gdy lekarz rozmawiał o gwałcie z rodziną dziewczyny, ona siedziała skryta za parawanem.
Pierwszy raz zetknąłem się z tym problemem w Bengazi: powstańcy pokazali mi film, nagrany komórką, pokazujący okrutną egzekucję ujętego gwałciciela - był nim człowiek z jednej z wsi spod Misuraty; wsi, która stanęła po stronie Kaddafiego. Dla misuratczyków to wyjątkowo trudny temat: sprawcami gwałtów byli tu głównie nie najemnicy z Afryki subsaharyjskiej, walczący po stronie Kaddafiego za pieniądze, ale mężczyźni z okolicznych wsi, niedawni sąsiedzi. Np. z miejscowości Tałyrga, zamieszkanej przez Czarnych (dawnych niewolników), którzy arabskiej Misuracie wykonywali najgorzej płatne zawody - i w wojnie dojrzeli szansę na odegranie się na sąsiadach-Arabach.
Po Misuracie krążą też inne koszmarne filmy, nagrane komórkami, które powstańcy zabrali zabitym wrogom bądź jeńcom. Na jednym z filmów syn Kaddafiego zachęca podwładnych do gwałtów. Gwałciciele nagrywali też swoje wyczyny. Wygląda na to, że najczęściej dochodziło do gwałtów zbiorowych, na rozkaz. Teraz specjalny komitet, który działa (po cichu, dyskretnie) pod kierunkiem dr. Ismaila, stara się odnajdywać ofiary. Ale przychodzi to opornie, w zasadzie niemal bez efektów. Bo gwałt jest tu bronią gorszą od kuli: rujnuje życie nie tylko ofierze, ale i jej rodzinie. Nikt nie pojmie za żonę zgwałconej kobiety, więc i rodzina nie doczeka się potomków. Zgwałconą mężatkę może porzucić mąż. A lista "skutków ubocznych" gwałtu jest znacznie dłuższa: niechciane ciąże, choroby weneryczne.
Międzynarodowy Trybunał Karny może składać oświadczenia, może apelować. Być może kiedyś uda mu się aresztować i osądzić Kaddafiego i jego synów. Ale dla zgwałconych Libijek jest już za późno - im mogłaby pomóc tylko zmiana mentalności. Na co się, póki co, niestety nie zanosi.