Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czy wykorzystujący antyniemiecką retorykę polscy eurosceptycy negują samą ideę integracji europejskiej?
Ruth Leiserowitz: Z niemieckiej perspektywy polski eurosceptycyzm wydaje się związany ze specyficznym postrzeganiem roli narodu i oporem przed ujednoliceniem w strukturze federalnej. Jednocześnie nie jest jasne, czy chodzi tu o odrzucenie idei integracji europejskiej w ramach UE, czy raczej kierunku jej rozwoju. Antyniemieckie argumenty były elementem populistycznej polityki i narracji władz PiS, które wykorzystały je przede wszystkim do budowania odpowiedniego wizerunku i mobilizowania elektoratu.
Olga Gontarska: Istotnie, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy nadużywana retoryka antyniemiecka jest w przypadku polskich eurosceptyków wymierzona w samą Unię i ideę integracji, czy w zachodniego sąsiada, a może jest przede wszystkim instrumentem, służącym wywoływaniu określonych emocji u polskich odbiorców w walce o polityczne wpływy. To ostatnie wydaje się najbardziej prawdopodobne.
Co w społeczeństwie polskim i niemieckim jest postrzegane jako najważniejsza korzyść z członkostwa w UE?
RL: Uważam, że jednym z najważniejszych osiągnięć UE jest strefa Schengen i swoboda przemieszczania się. Warto jednak zaznaczyć, że w Niemczech przedstawiciele starszego pokolenia, którzy mieli okazję obserwować proces rozwoju integracji europejskiej w dłuższej perspektywie, mają nieraz nostalgiczny stosunek do czasów tworzenia się wspólnoty i (nie zawsze spełnionych) nadziei związanych z projektem integracji.
OG: W Polsce wśród korzyści z członkostwa w pierwszej kolejności również wymienia się swobodę przemieszczania się – dostępność rynków pracy zagranicą oraz ułatwioną możliwość kształcenia poza krajem. Z polskiej perspektywy niezwykle ważne są również korzyści ze środków finansowych na modernizację infrastruktury. Wśród osób w średnim wieku i starszych docenia się wprowadzenie względnej transparentności procedur i standardów w wielu obszarach życia społecznego.
Czy można mówić o konstruktywnych kontrpropozycjach eurosceptyków wobec projektu integracji w ramach UE?
RL: Niemiecka alternatywna wizja współpracy europejskiej budzi raczej intuicyjne skojarzenie z pragmatycznym podejściem i dostrzeganiem potrzeby reform istniejącej struktury niż konkretnym pomysłem innego typu współpracy ponadnarodowej. Może poza pomysłami prawicowych ekstremistów lub bardzo przyjaznych Rosji grup lewicowych – co jest typowe również dla innych krajów.
OG: Wśród alternatyw dla integracji w ramach UE promowanych przez eurosceptyków w Polsce należy wymienić zacieśnianie współpracy transatlantyckiej oraz inicjatywę Trójmorza. Ta druga opiera się na idei współpracy małych i średnich państw w Europie Środkowo-Wschodniej w obliczu zagrożenia ze strony imperialistycznych zapędów Rosji i wątpliwości, czy „stara Europa” udzieli im wsparcia, gdyby okazało się ono konieczne. Polscy politycy za czasów rządów PiS aktywnie angażowali się w rozwój tej inicjatywy, jednak przy umiarkowanym odzewie potencjalnych partnerów.
Czy możemy mówić o kryzysie idei integracji europejskiej w obliczu dynamicznych zmian zagrażających pokojowi i bezpieczeństwu w Europie?
RL: Amerykański politolog Andrew Moravcsik powiedział niedawno, że kiedy w Europie pojawia się niezadowolenie i wyborcy głosują na partie prawicowe, nie robią tego z powodu niezadowolenia z samej UE. Jego zdaniem większość ludzi na całym świecie, opisując najbardziej pożądaną strukturę polityczną, przedstawia wizję zbliżoną do Unii Europejskiej. Wyniki badania opinii publicznej Eurobarometr z wiosny 2023 roku wskazują, że odsetek zaufania do UE i jej instytucji jest wśród polskich respondentów nawet wyższy od średniej (w Niemczech jest niższy). Podobnie zresztą jak w przypadku odpowiedzi na pytanie o zadowolenie z reakcji UE na rosyjską inwazję na Ukrainę. Wydaje się więc, że wizerunek UE i poparcie dla idei integracji są bardzo silne pomimo aktywności ruchów eurosceptycznych oraz wbrew przeświadczeniu o ich znaczeniu.
OG: W kontekście zagrożeń dla integracji europejskiej ważnym pytaniem jest, czy wojna w Ukrainie zmieni Europę i Unię. Warto się też zastanowić, czy będzie miała ona wpływ na rozwój relacji polsko-niemieckich. Po niedawnych wyborach parlamentarnych w Polsce wydaje się, że problemem może być spadek zainteresowania polskim eurosceptycyzmem, jego przejawami i genezą. Osłabione zainteresowanie przełoży się natomiast na ograniczenie środków na badania i uniemożliwi zrozumienie zjawiska. Także w jego ujęciu historycznym, co z kolei może mieć poważne konsekwencje w kontekście podejmowania właściwych decyzji co do działań na rzecz integracji i współpracy.
***
Aby Unia Europejska miała przyszłość, potrzebne są reformy i dialog. Dla wzmocnienia wewnętrznej spójności UE przy jednoczesnym zrozumieniu i poszanowaniu interesów różnych państw członkowskich pomocne mogą być nieformalne konsultacje i inicjatywy na podobieństwo Trójkąta Weimarskiego. Potrzebni są nam dziś wizjonerzy, doświadczeni liderzy i wybitni architekci polityki europejskiej. Nie mniej ważny jest kontakt ze społeczeństwem w zakresie komunikowania planowanych działań i przygotowania na zmiany w czasach, które wywołują niepewność i obawy o przyszłość. W przypadku powyższych kwestii wydaje się, że nie istnieją rozbieżności między spojrzeniem polskim i niemieckim.
Swoją opinią podzieliła się dr Olga Gontarska, historyczka i pracowniczka naukowa NIH oraz prof. Ruth Leiserowitz, zastępczyni dyrektora NIH-u w Warszawie, gdzie prowadzone są badania nad eurosceptycyzmem w ramach projektu (De)constructing Europe. Projekt realizowany jest we współpracy z Niemieckimi Instytutami Historycznymi w Londynie i Rzymie oraz Instytutem Badań Społecznych w Hamburgu, a finansowany jest przez niemieckie Federalne Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych (BMBF).