Ekwadorczycy mówią „nie” wydobyciu ropy w Amazonii

Do historii przejdzie referendum, które 20 sierpnia odbyło się w Ekwadorze razem z wyborami prezydenckimi. 59 proc. uczestników zagłosowało przeciw odwiertom w amazońskim parku narodowym Yasuni.

28.08.2023

Czyta się kilka minut

Członkowie rdzennej wspólnoty Waorani agitują za głosowaniem "na tak" w referenfum nt. zaprzestania wydobycia ropy naftowej w Parku Narodowym Yasuni, Ekwador, sierpień 2023 r. / MARTIN BERNETTI / AFP / East News

Wynik zobowiązuje władze do porzucenia projektu wydobycia znanego jako Ishpingo-Tambococha-Tiputini (ITT), albo po prostu: Pole Naftowe 43. 

Yasuni to jeden z najbogatszych ekosystemów na świecie. Na jednym hektarze tej ziemi żyje często więcej gatunków drzew niż w całej Ameryce Północnej i tysiące gatunków zwierząt, często niespotykanych nigdzie indziej. Park narodowy jest też domem dla społeczności Tagaeri i Taromenane, jednych z ostatnich ludzi, którzy wybrali życie w izolacji od świata. W kampanię przed referendum zaangażowali się nie tylko przyrodnicy, ale też przedstawiciele wielu rdzennych ludów Ekwadoru.

Ekwadorczycy uznali petrodolary, od których mocno zależy budżet ich kraju, za mniejszą wartość niż amazońska dżungla. Walka o jej los trwa od ponad dekady. W 2007 r. ówczesny prezydent Rafael Correa oświadczył światu, że Ekwador zostawi dżunglę w spokoju, jeśli zrzuci się na to społeczność międzynarodowa. Poprosił o, bagatela, 3,6 mld dolarów, czyli połowę wartości złóż ukrytych w Yasuni. Niezależnie od tego, czy była to przemyślana propozycja, czy polityczna demonstracja, pomysł upadł, bo do 2013 r. bogatsze państwa wpłaciły zaledwie 3 proc. tej kwoty. W 2016 r. na 2 tys. hektarów dżungli ruszyło wydobycie i eksport ropy, głównie do Stanów Zjednoczonych. Po referendum firmy wydobywcze, w tym państwowy koncern Petroecuador, będą musiały w ciągu roku spakować manatki i zrekompensować szkody już wyrządzone przyrodzie. 

Przyroda i dobro rdzennych ludów kontra szybkie zyski z ropy i złota to główna oś sporu politycznego w ubogim Ekwadorze. Odchodzący prezydent Guillermo Lasso chciał nie tyle utrzymać, co zwiększyć wydobycie. O tym, kto go zastąpi, zdecyduje druga tura wyborów 15 października, ale w kwestii ochrony ekosystemów Ekwadorczycy już się wypowiedzieli. W drugim pytaniu referendalnym przegłosowali też zakaz wydobycia złota w Chocó Andino blisko stołecznego Quito. W Yasuni pod ziemią na zawsze ma pozostać 726 mln baryłek ropy. Tyle, ile spalamy na całym świecie w 8 dni.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter „Tygodnika Powszechnego”, członek zespołu Fundacji Reporterów. Pisze o kwestiach społecznych i relacjach człowieka z naturą, tworzy podkasty, występuje jako mówca. Laureat Festiwalu Wrażliwego i Nagrody Młodych Dziennikarzy. Piękno przyrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 36/2023