Dwutysiącletnia armia

“Ile dywizji ma papież w Watykanie?" - pytał sarkastycznie Stalin. Odpowiedzią na to wyzwanie były dla mnie niedawne uroczystości w Rzymie, zwłaszcza wstrząsająca swą wymową Litania do Wszystkich Świętych, śpiewana po łacinie podczas procesji z Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego - schodami, korytarzami - przez Spiżową Bramę na Plac Św. Piotra. Zwłoki Jana Pawła II w białej sutannie, okryte czerwoną kapą, w wielkiej białej tiarze na głowie wędrowały niesione na marach spowitych w piękną tkaninę o kolorze złota i brązu. I ta niezwykła litania! Najdłuższa ze wszystkich (ciężkie umartwienie, jeśli surowy spowiednik zadał ją jako pokutę!), brzmiała donośnie jak hymn tryumfalny na pożegnanie Następcy Piotra, ściskała za gardło, rozpalała serca tłumów w Wiecznym Mieście oraz widzów całego świata płaczących przed telewizorami.

Ci święci - to jest właśnie zwycięska armia, to są dywizje Namiestnika Chrystusowego na przestrzeni dwóch tysięcy lat. Od rybaków galilejskich, apostołów i uczniów, nieprzebranej rzeszy męczenników - od Jana Chrzciciela i Szczepana - przez tych krzyżowanych, torturowanych, kamienowanych, głodzonych na śmierć, poległych od strzały, miecza, kuli w tył głowy, aż do Maksymiliana Kolbego, Jerzego Popiełuszki i tysięcy anonimowych ofiar Golgoty Wschodu. Słowa litanii zwracały się do uczonych ojców i doktorów Kościoła, do niewinnych panien i miłosiernych wdów, do mnichów i pustelników, do zakonnic, nauczycielek, pielęgniarek, misjonarek - do Matki Teresy, Faustyny Kowalskiej, Urszuli Ledóchowskiej i Marceliny Darowskiej - z prośbą “ora pro eo", “orate pro eo". Wszystkie hufce “rycerzy" ze św. Michałem i Dziewicą Orleańską Joanną na czele, wszyscy siewcy i żniwiarze Słowa Bożego - byli wzywani po imieniu, by wstawiać się do Boga o wieczne szczęście dla Papieża, Karola Wojtyły.

Nigdy dotąd nie odczuwałam tak głęboko boskiej mocy Kościoła Powszechnego i mojej więzi z nim - ciałem mistycznym Chrystusa - w “świętych obcowaniu".

ANNA M. KOMORNICKA (Warszawa)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2005