Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Biskupi i księża są też celem ataków rządowych bojówek. Marsz (na zdjęciu) – z udziałem także ewangelików i niewierzących – skończył się pokojowo, nie doszło do starć z policją.
Masowe protesty trwają w Nikaragui od kwietnia, a ich katalizatorem był projekt reformy socjalnej przewidujący duże cięcia. Władze wycofały się z niego, lecz protesty nie ustały – teraz demonstranci żądają swobód obywatelskich, nowych wyborów, zaprzestania represji i dymisji Ortegi. W starciach zginęło dotąd ok. 450 osób, a kilka tysięcy odniosło rany.
Biskupi krytykują represje i wzywają do dialogu, w którym są gotowi wystąpić jako mediator (Ortega odrzucił tę ofertę). Demonstranci często znajdują też schronienie w świątyniach; bywało, że policja ostrzeliwała wtedy kościoły. „Nasze domy Boże nadal będą otwarte dla potrzebujących” – mówił na marszu ks. Carlos Aviles, wikariusz arcybiskupstwa Managua. „Poszliśmy za wezwaniem papieża, że mamy być szpitalem polowym dla zranionych” – mówił wcześniej arcybiskup stolicy, kard. Leopoldo Solórzano. Na początku lipca Solórzano był w grupie biskupów, którzy zostali poturbowani przez rządowe bojówki. ©℗