Drogą do Sobiboru
77 lat temu przez ziemie okupowanej Polski przeszło kilkaset takich pochodów. My pójdziemy śladami jednego: z Michowa do Kurowa.
Wiosną roku 1942 drogami Generalnego Gubernatorstwa posuwały się pochody. Od kilkuset do kilku tysięcy ludzi w eskorcie mundurowych szło lub jechało furmankami w różnych kierunkach, ale zawsze do jednego celu: najbliższej stacji kolejowej. To „Niemcy gnali Żydów”. Ze stacji pociągi wiozły ich do celów ostatecznych, ukrytych na odludziu: Bełżca, Sobiboru, Treblinki. Ruszyła Aktion Reinhardt: operacja wymordowania Żydów z GG, które obejmowało wtedy pięć dystryktów: warszawski, lubelski, radomski, krakowski i galicyjski.
W socjologii chętnie opisuje się teraz moc sprawczą „aktorów pozaludzkich”. Takim aktorem może być także droga. Ona otwiera na świat, drogami wędrują ludzie, towary i idee, płyną nowe prądy i przeciwprądy.
Dawna „polska droga” między Michowem (powiat lubartowski) i Kurowem (powiat puławski) była kręta i uciążliwa. Szosę bitą, z kocich łbów, wytyczono...
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]