Czy rząd może zbojkotować Trybunał?

Jutro rano przekonamy się, czy Prawo i Sprawiedliwość wybrało wojenną ścieżkę w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.

07.03.2016

Czyta się kilka minut

Marsz i manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. Fot: Mariusz Gaczyński/EAST NEWS /
Marsz i manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. Fot: Mariusz Gaczyński/EAST NEWS /

We wtorek i środę Trybunał Konstytucyjny zajmie się nowelizacją ustawy regulującej jego funkcjonowanie. Dużo już napisano o merytorycznej stronie nowych przepisów, a już niedługo rozstrzygnie się ich konstytucyjność. Dziś pochylmy się jednak nad tym, jak do rozprawy i wyroku ustosunkuje się rząd i większość parlamentarna.

Z próbką możliwej reakcji mieliśmy już do czynienia w grudniu, gdy Beata Kempa w oficjalnym liście do Andrzeja Rzeplińskiego poinformowała, że „wstrzymuje publikację wyroku”. Pod naciskiem opinii publicznej oraz prokuratury, która błyskawicznie wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków, rząd ustąpił i wyrok Trybunału ukazał się w Dzienniku Ustaw. Jak będzie teraz? Nie można wykluczyć, że w przypadku zbliżającej się rozprawy sprzeciw PiS pójdzie jeszcze dale.

Mimo że 10 lutego Andrzej Seremet przedstawił Trybunałowi swoją (krytyczną) opinię dotyczącą badanej nowelizacji, to po przejęciu Prokuratury Generalnej przez Zbigniewa Ziobrę została ona wycofana. Wciąż nie znamy także stanowiska parlamentu ani rządu. 27 stycznia na pytanie o status sprawy otrzymałem z Kancelarii Sejmu następującą odpowiedź:

Biuro Analiz Sejmowych sporządziło i przedstawiło Marszałkowi Sejmu informację o sprawie toczącej się przed Trybunałem Konstytucyjnym pod sygn. K 47/15. Aktualnie trwa wstępna analiza wniosków, które zainicjowały to postępowanie.

Termin na złożenie stanowiska minął 29 stycznia, nie udało mi się jednak uzyskać aktualizacji tej informacji. O ile brak pisemnych opinii jest niepokojący, o tyle nie jest to najbardziej niepokojący scenariusz, jaki można sobie wyobrazić. Sejm (jako autor zaskarżonego aktu prawnego), Prokurator Generalny i Rada Ministrów są obowiązkowymi uczestnikami postępowania przed Trybunałem. Ich ewentualna nieobecność nie zatrzymałaby oczywiście rozprawy, ale byłaby poważnym ciosem zadanym majestatowi władzy sądowniczej i – szerzej – okazaniem braku szacunku dla mechanizmów demokracji konstytucyjnej. Na wybór tak niefortunnej ścieżki mogą jednak wskazywać wypowiedzi posła Jacka Sasina („To będzie towarzyskie spotkanie sędziów Trybunału”) i ministra Zbigniewa Ziobry („To byłaby swoista opinia dwunastu sędziów”).

Nasuwa się pytanie, w jakiej sytuacji znajdzie się Polska, jeśli politycy zdecydują się na bojkot wyroku Trybunału Konstytucyjnego i – w konsekwencji – nie opublikują go też w Dzienniku Ustaw. Otóż już w 2007 r. Trybunał kilkukrotnie, również w pełnym składzie, wypowiedział się na temat znaczenia publikacji swojego wyroku i jej ewentualnego przejściowego braku. Mimo że utrata mocy prawnej niekonstytucyjnych przepisów następuje z chwilą publikacji, to już sam fakt publicznego ogłoszenia wyroku powoduje uchylenie domniemania konstytucyjności norm, których ten wyrok dotyczy. Trybunał w wyroku z maja 2007 r. pisze tak:

Wszystkie organy działające w państwie mają obowiązek szanowania Konstytucji. Skoro zatem wiadomo, że jakieś normy zostały już uznane za niekonstytucyjne mocą orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to nawet w okresie poprzedzającym oficjalną promulgację [ogłoszenie – red], wszystkie organy, w których gestii leży stosowanie aktu, z którego pochodzą zdyskwalifikowane konstytucyjnie normy, powinny w granicach, przysługującego im zakresu uznania administracyjnego, luzu decyzyjnego, z wykorzystaniem instrumentów będących do ich dyspozycji oraz kompetencji im przysługujących, działać w taki sposób, aby minimalizować skutki stosowania przepisów, o których już wiadomo, że są niekonstytucyjne.

Należy również pamiętać, że ogłoszenie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Dzienniku Ustaw to jedyna sytuacja, w której nie ustawa, ale sama Konstytucja nakazuje „niezwłoczną” publikację. Na konsekwencje konstytucyjnego charakteru tego pojęcia zwraca uwagę Trybunał w dalszej części przywołanego wyżej wyroku:

Dlatego także z zasady należy minimalizować sytuacje, gdy normy już uznane za niekonstytucyjne, formalnie jeszcze należące do systemu prawnego (i dlatego mogące podlegać stosowaniu), będą rzeczywiście stosowane. Zarówno na sądach (dysponujących w tym zakresie szerszą paletą możliwości), jak i na organach administracji ciążą w tym zakresie szczególne obowiązki interpretacyjne i decyzyjne.

Art. 8 Konstytucji mówi, że jej przepisy stosuje się bezpośrednio. Zatem nawet nieopublikowany wyrok Trybunału nakładana na organy władzy publicznej obowiązek takiej interpretacji przepisów, która pozwoli zachować prymat Konstytucji i zminimalizować skutki stosowania norm, o których wiemy już, że są niekonstytucyjne.

Jutro rano przekonamy się, czy Prawo i Sprawiedliwość wybrało wojenną ścieżkę. W pierwszej kolejności będzie o tym bowiem świadczyła obecność lub nieobecność na sali rozpraw Prokuratora Generalnego (w osobie Zbigniewa Ziobry lub jego zastępcy) oraz przedstawicieli Sejmu i rządu. W kolejnych dniach istotna będzie decyzja dotycząca publikacji wyroku. Jednak nawet ewentualna odmowa publikacji (i zlekceważenie grożącej za takie postępowanie odpowiedzialności karnej) nie spowoduje, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zniknie. Wciąż będzie ono wyrokiem wydanym w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej i wciąż, chociaż bardziej pośrednio, będzie miało wpływ na polski system prawny.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]