Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rok temu najważniejszy rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny powrócił do Rosji z Niemiec, gdzie odbywał kurację po otruciu nowiczokiem. Powrót był aktem wielkiej osobistej odwagi – putinowski wymiar sprawiedliwości zawczasu przygotował grunt pod aresztowanie polityka. Wznawiając starą sprawę karną przeciwko Nawalnemu i generując nowe, Kreml niedwuznacznie sygnalizował, by wróg systemu nie wracał do kraju. Putin nie chciał go w Rosji, chciał się go pozbyć. Raz i na zawsze (dlatego kazał go otruć). Nawalny doskonale zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa uwięzienia, ale nie poddał się.
W przeddzień wyjazdu do Moskwy Nawalny napisał w mediach społecznościowych: „Nigdy nie zadawałem sobie pytania, czy wracać, czy nie wracać. Po prostu dlatego, że nigdy nie wyjeżdżałem. Znalazłem się w Niemczech przywieziony w pudełku i podłączony do aparatury reanimacyjnej z jednego prostego powodu: próbowano mnie otruć. Ale przeżyłem. I teraz Putin, który wydał polecenie zabicia mnie, złorzeczy w swoim bunkrze i nakazuje swoim sługom zrobić wszystko, abym nie powrócił. Słudzy robią to, co zwykle: fabrykują nowe sprawy karne przeciwko mnie. Ale mnie nie za bardzo interesuje, co oni tam robią. Rosja to mój kraj”.
Zaraz po wylądowaniu w Moskwie, 17 stycznia 2021 r. Nawalny został zatrzymany. Następne kroki władz były do przewidzenia: aresztowanie i postawienie przed sądem. Na użytek polityczny odgrzano stary sfingowany proces o nadużycia finansowe, wyrok w zawieszeniu kieszonkowy sąd zamienił na realny. Nawalny trafił do łagru na dwa i pół roku. Przeciwko jego uwięzieniu demonstrowano w 112 miastach Rosji. Policja brutalnie rozpędzała protesty, zatrzymano kilka tysięcy ludzi. W ciągu minionego roku władze rozprawiły się ze środowiskiem Nawalnego. Ogłosiły jego Fundację Walki z Korupcją i regionalne sztaby organizacjami ekstremistycznymi i na tej podstawie zdelegalizowały. Najbliżsi współpracownicy opozycjonisty działali, gdy sam lider znalazł się za kratkami. Ich najbardziej spektakularną akcją była publikacja filmu o pałacu Putina nad Morzem Czarnym. Gdy zaczęły się represje, część aktywistów wyjechała z Rosji, obawiając się o swoje bezpieczeństwo, część została aresztowana.
Więzień numer jeden
Mimo tych ciosów, Nawalny odsiadujący niesprawiedliwą karę nałożoną przez putinowski wymiar niesprawiedliwości przez cały czas walczy. Nie przyjął reguł gry, które próbuje narzucić mu władza. Nie przeprasza, nie ustępuje ani o krok, egzekwuje swoje prawa. Nawet w zamknięciu okazuje się trudnym przeciwnikiem dla Putina. Nie dziwi zatem, że „Time” zamieścił w ostatnim numerze wywiad z Nawalnym i jego zdjęcie, które podpisał: „Człowiek, którego boi się Putin”.
ROSYJSKA RULETKA: CZYTAJ WIĘCEJ TEKSTÓW ANNY ŁABUSZEWSKIEJ >>>
W wywiadzie Nawalny mówi o Putinie bez ogródek. Zagrywki Kremla wobec Zachodu kwituje: „Aż dziw bierze, że amerykański establishment za każdym razem daje się nabierać Putinowi. Schemat jest prosty i oczywisty: groźba eskalacji – targ – krok do tyłu. I znowu groźba eskalacji – targ – krok do tyłu. Przyglądam się temu i mam skojarzenie z opowiadaniem O. Henry’ego, w którym sprytny oszust (Putin) ogrywa wioskowego prostaczka, który ma się za mądralę (Departament Stanu USA)”. I dalej: „Putin jest bez wątpienia najbogatszym człowiekiem na świecie. Źródłem jego pieniędzy są władza i korupcja, a podstawą władzy – kłamstwa, propaganda i fałszowanie wyborów. Chcecie mieć wpływ na Putina – weźcie się za jego pieniądze. Macie je pod bokiem. Wszyscy znają nazwiska oligarchów i przyjaciół Putina, którzy są jego sakiewkami. My znamy tych, którzy finansują jego jachty i pałace, którzy utrzymują jego drugą i trzecią rodzinę. Trzeba im dać sygnał, że reżim, panujący obecnie w Rosji, nie będzie dla nich wiecznym rajem, gdzie można grabić ludzi w kraju i swobodnie wydawać te pieniądze w Europie i USA”. Jakże trafne spostrzeżenia. Nawalny wykazuje czarno na białym, gdzie są mielizny w myśleniu i postępowaniu Zachodu wobec Putina i gdzie są słabe miejsca putinizmu. Gotowa instrukcja.
W mediach społecznościowych „więzień numer jeden” opublikował okolicznościowy list: „Ten rok minął okrutnie szybko. Wiem, że szykują przeciwko mnie kolejne oskarżenie. Nic to, byli tacy, co siedzieli 27 lat. Chcę wam powiedzieć jedno: nie bójcie się!”.
Wszystkie strachy prezydenta
Strach. To słowo kluczowe. „Time” trafił z tytułem w dziesiątkę. Putin się boi i dlatego zatyka usta opozycji, zamyka Memoriał i inne organizacje wyłamujące się ze schematu władzy, wsadza do łagru jedynego polityka, który jest w stanie z nim rywalizować. Putin się boi i dlatego szantażuje Zachód. Boi się utraty władzy. Boi się utraty majątku. Boi się, że zdradzą go jego pretorianie. Boi się, że urodzi się nowy lider, który zaćmi jego gwiazdę. A może już się urodził?