Co jest łatwiejsze?

Jak myślisz, "cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: »Odpuszczają ci się twoje grzechy«, czy też powiedzieć: »Wstań, weź swoje łoże i chodź«?. Odpowiedzi na to pytanie możesz udzielić na dwóch płaszczyznach. Jeśli zatrzymasz się tylko na poziomie wypowiadanych słów oraz reakcji słuchaczy, wtedy niewątpliwie łatwiej jest wyrzec: "Odpuszczają ci się twoje grzechy.

13.02.2006

Czyta się kilka minut

Nikt bowiem nie jest w stanie przekonać się, czy Twoje słowa wywołały zamierzony skutek. Tymczasem słów mających sprawić, by paralityk wstał z łoża i zaczął chodzić, nie możesz bezkarnie wypowiadać, bo brak efektu natychmiast by Cię ośmieszył. Łatwiej zatem zapewniać o przebaczeniu grzechów niż o uzdrowieniu. Podobnie prościej jest powiedzieć bezrobotnemu o powszechnej nadziei zbawienia niż obiecać mu, że do końca miesiąca znajdzie nową, dobrze płatną pracę, prościej też osobę dotkniętą depresją przekonywać, że Pan Jezus wynagrodzi jej cierpienia, niż sprawić, iż odzyska na nowo sens życia. Zauważ jednak, że ta łatwość opiera się na braku konsekwencji i lekceważeniu duchowego wymiaru człowieczeństwa. Jest to mowa, w której jest jednocześnie "tak" i "nie".

Inaczej rzecz się ma wtedy, gdy uwzględnisz płaszczyznę przekraczającą to, co widzialne. Jeśli kiedyś doświadczyłeś rzeczywistości zła i próbowałeś naprawić zniszczenia, które uczyniło ono w życiu Twoim lub znanych Ci ludzi, nie będziesz szafował słowem o odpuszczeniu grzechów. "Zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych, których zdradzono o świcie". Nie w Twojej mocy zdejmować z człowieka ciężar win. To może uczynić tylko Syn Boży, który przyjął na siebie całą ohydę grzechu, pozwolił, by zło zmiażdżyło Go na krzyżu i pokonał je mocą zmartwychwstania. Tobie łatwiej będzie uzdrowić człowieka z cielesnego paraliżu niż wymazać grzech i przezwyciężyć jego tragiczne konsekwencje.

Czy to znaczy, że nie powinieneś wypowiadać słów wyrastających ponad sprawy, które widzi szkiełko i oko? Czy nie wolno ukazywać Ci szansy pokonania zła? Wręcz przeciwnie. Twoim powołaniem jest głosić taką nadzieję oraz potwierdzać ją swoim życiem. Twoje słowa nie przyniosą prawdopodobnie natychmiastowego skutku, ale mogą podprowadzić poranionego do Tego, który może dokonać cudu. Zauważ, że Jezus uzdrowił paralityka, widząc wiarę tych, którzy go do Niego przynieśli, którym starczyło pomysłowości i determinacji, by wejść na dach, rozebrać powałę i spuścić chorego na noszach. Jezus nie pytał o wiarę leżącego, bo widział, co jest w sercach tych, którzy siedzieli na dachu. Rozejrzyj się. Podejrzewam, że w Twoim otoczeniu jest ktoś, kto czeka na słowo nadziei i chciałby się przekonać, że nie jest skazany na samotny pojedynek z ciemnością. Może liczy na wiarę kilku osób, które będą gotowe podprowadzić go do Światła. Jeśli przekona się, że za Waszymi słowami stoi determinacja, która nie uznaje żadnych przeszkód, wtedy doświadczy "rzeczy nowej" i usłyszy od Boga: "przekreślam twe przestępstwa, nie wspominam twoich grzechów".

---ramka 408131|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2006