Brexit: coraz więcej pytań

Boris Johnson – dziś szef brytyjskiej dyplomacji, a jeszcze wiosną twarz kampanii za wyjściem Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej – po raz kolejny udowodnił, że jest enfant terrible miejscowej sceny politycznej.

17.10.2016

Czyta się kilka minut

Sunday Times” opublikował właśnie jego nieznany artykuł z początku roku, w którym przekonywał, że... Brexit będzie katastrofą.
Johnson tłumaczy, że tekst napisał jako autoparodię – ot tak, dla intelektualnej rozrywki, próbując przedstawić argumenty na niekorzyść Brexitu. Sęk w tym, że prognozując w artykule tąpnięcie w gospodarce i zagrożenie dla jedności kraju (chodzi o dążenie Szkocji do niepodległości), miał sporo racji. Teraz twierdzi, że Wielka Brytania może uzyskać lepszą umowę handlową niż to, co dawał jej dostęp do unijnego rynku. Szczegółów jednak brak. Niemal wszyscy przedstawiciele rządu mówią zresztą to samo – że „będzie dobrze”. I wszyscy unikają rozmowy o konkretach. Ostatnio premier Theresa May potwierdziła tylko, że Brexit nastąpi i to niedługo – do końca marca mają rozpocząć się negocjacje, co oznacza, że Wielka Brytania opuściłaby Unię najpóźniej latem 2019 r. Efekt tej deklaracji był natychmiastowy – kurs funta poleciał w dół.

Ujawniane strzępy informacji powodują zamęt. Tak było z planem list zagranicznych pracowników, które miałyby sporządzać brytyjskie firmy. Szybko wyjaśniono, że nie chodzi o listy imienne, lecz o dane do celów statystycznych, dzięki którym rząd będzie wiedział, jakich specjalności brakuje na rynku pracy. Nie rozproszyło to jednak obaw, czy firmy zatrudniające cudzoziemców nie będą z tego powodu dyskryminowane. Okazuje się też, że właściwie nie wiadomo, czy premier May w ogóle może uruchomić procedurę zapisaną w artykule 50. traktatu lizbońskiego i rozpocząć Brexit bez poddania tego pod głosowanie w parlamencie. Sprawą zajmuje się właśnie Sąd Najwyższy. A co, jeśli Brexit trafi do parlamentu? I jeśli parlamentarzyści zagłosują przeciw? To kolejne pytania, na które nie ma jasnej odpowiedzi. Do czasu, aż to wszystko się wyjaśni, może nawet Boris Johnson będzie wiedział, jakie są ostatecznie jego poglądy na członkostwo w Unii. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2016