Ładowanie...
„Borowik” idzie na wojnę

Był taki moment, gdy Myron Turczyn zwątpił. Kiedy myślał, że to koniec. A w ślad za tą myślą rozpoczął proces likwidacji ich rodzinnego przedsiębiorstwa „Borovyk” („Borowik”), które 20 lat temu założyli wspólnie z bratem Mychajłą.
Postanowili wtedy zebrać ostatnie partie hodowanych właśnie pieczarek, sprzedać towar (na ile tylko będzie to możliwe), wypłacić ludziom odprawy i zakończyć dobrze rozwijający się dotąd biznes.
Tak myśleli przez kilka pierwszych dni inwazji – wtedy gdy wydawało się, że Kijów za chwilę upadnie i że prędzej lub później Rosja dojdzie aż tu, do Borysławia, sennego 30-tysięcznego miasta w zachodniej Ukrainie, które do historii weszło już dawno temu, jeszcze za czasów austriackich, jako ośrodek wydobycia i przetwórstwa ropy.
Czy jednak można dziwić się Myronowi Turczynowi, skoro wtedy, pod koniec lutego i na początku marca, wielu zachodnich...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]