Bezbarwna wsypa, cegła, chłód

Czy jest możliwe napisanie śmiertelnie nudnej książki dotyczącej Holokaustu? Marta Cobel-Tokarska udowodniła, że dałoby się.

04.06.2023

Czyta się kilka minut

FOT. ARCHIWUM PRYWATNE /
FOT. ARCHIWUM PRYWATNE /

Trzeba by tylko zrezygnować z cytowania relacji jego ofiar i świadków. Wydana przez instytut pamięci, przepraszam za wyrażenie, narodowej książka „Bezludna wyspa, nora, grób. Wojenne kryjówki Żydów w okupowanej Polsce” jest pracą najwyraźniej naukową. Pracę naukową rozpoznajemy po tym, że podobnie jak wypracowanie jest pracą na jakiś temat, składa się ze wstępu, rozwinięcia i zakończenia, ponadto posiada cechy, którymi nad wypracowaniem góruje: definicję tematu i określony cel; dodatkowo każdy jej rozdział może zawierać osobny wstęp, w którym autor zapowiada, co będzie dalej, i swoje własne zakończenie, w którym autor wyjaśnia, co napisał przed chwilą.

W pierwszym zdaniu Cobel-Tokarska informuje, o czym to będzie: „W mojej książce zajmuję się przestrzennym aspektem kryjówek istniejących w czasie II wojny światowej na terenie Polski”. W drugim zapytuje: „Dlaczego zainteresowałam się tak odległym w czasie zjawiskiem społecznym, (...) czemu – by je opisać – wybrałam właśnie kategorię przestrzeni?”. W trzecim, zamiast odpowiedzieć na pytania, skoro już je, całkowicie niepotrzebnie, postawiła, obiecuje: „Spróbuję pokrótce odpowiedzieć na te pytania”.

Technikę tę, przypominającą Huberta Urbańskiego u szczytu swych możliwości zapytywawczych, wykorzystuje wielokrotnie. „Dlaczego z ogromu wątków i zagadnień, jakie można wyróżnić w historii Zagłady, wybrałam właśnie kryjówki? Odpowiedź na to pytanie jest złożona”. Czy dowiadujemy się w końcu, dlaczego wybrała kategorię przestrzeni? Tak. Bo intrygowało ją takie „wyzwanie”.

Czego jak czego, ale definicji autorka nam nie żałuje. Z jej książki dowiemy się nie tylko, co to jest kryjówka („definiuję »kryjówkę« jako miejsce, które z założenia miało być bezpieczniejsze niż zewnętrzny świat i w którym człowiek miał pozostać niewidoczny”), jak powstaje („Miejsce staje się kryjówką w chwili, gdy zajmie je w tym celu człowiek potrzebujący schronienia”) i czym się różnią kryjówki tymczasowe od długoterminowych, samodzielne od wspomaganych a samotne od grupowych, ale też co to jest przestrzeń („Jak należy rozumieć przestrzeń? Dla naukowców różnych dziedzin jest ona wyjątkowo uniwersalnym pojęciem, stąd mnogość definicji”), samotność („postanowiłam skupić się na »fizycznym« rozumieniu samotności i jako »samotne« opisać kryjówki, w których ukrywała się po prostu jedna osoba”), dom oraz anachronizm („Analizując pojęcie domu, musimy unikać anachronizmu, czyli patrzenia ze współczesnej perspektywy”).

Wielokrotnie przywołuje prace innych autorów, m.in. Barbary Engelking i Jacka Leociaka. Prawdopodobnie wydaje jej się, że staje z nimi w jednym szeregu, kiedy tak naprawdę pozostaje daleko w tyle. Raz nawet, kiedy podkreśla, że jej książka jest pierwszą monografią kryjówek żydowskich, wydaje się być bliska uświadomienia sobie tego. „Można postawić w tym miejscu pytanie, dlaczego tak jest – skoro o Zagładzie powstały do tej pory dziesiątki prac naukowych w Polsce, a tysiące na świecie”. Niestety, zamiast zatelefonować do przyjaciela, wybiera odpowiedź nieprawidłową: jej zdaniem badacze unikają tematu ukrywania się Żydów, ponieważ zajęci są dyskusją, czy Żydzi powinni byli próbować ucieczek z gett, czy w nich pozostawać, w związku z czym „punkt ciężkości przesunął się w stronę sporu pomiędzy ekstremami”.

Książek o ukrywaniu się Żydów napisano już wiele, tylko wszystko to było zarazem książkami o Żydach. Dla Cobel-Tokarskiej natomiast Żyd jest tylko dodatkiem do kryjówki, która ją nadzwyczajnie interesuje. Dlatego w całej tej monografii warte lektury są tylko cytaty – to w nich los ludzi wybija się na pierwszy plan. A przede wszystkim on nas interesuje w przypadku każdej opowieści o Holokauście.

O kryjówkach, na których tak się skupia, autorka też nie ma wiele ciekawego do powiedzenia. Próbuje to „niewiele” spotęgować słowotokiem, z którego nic nie wynika. Zilustruję to pierwszym z brzegu przykładem, ale mogłyby ich być dziesiątki.

Rozdział „Kryjówka jako przestrzeń społeczna” mógłby zaczynać się zdaniem: „Totalitarny charakter niemieckiej okupacji zmuszał Żydów do rozpaczliwych prób ukrycia się”. Autorce ta skromna treść zabiera trzy akapity, bo najpierw musi wyjaśnić, że „Wojna i okupacja to czas chaosu i przemocy, władzy narzuconej i groźnej”. Potem trzeba nie tylko wyjaśnić, że okupacja była totalitarna, ale i udowodnić to. W tym celu przywołuje definicję totalitaryzmu Kołakowskiego, owszem, ciekawą i trafną, ale znaną mi już z lektury Kołakowskiego. Potem wyjaśnia, że tak w ogóle, proszę państwa, to wszystko, o czym mówimy, działo się podczas wojny i gdyby nie wojna, to nie byłoby o czym gadać: kryjówka jest „wytworem struktury społecznej, która ukształtowała się w konkretnym momencie historycznym: w czasie panowania totalitarnego systemu narzuconego przez okupanta. Konieczność powstania kryjówki wiąże się z zaistnieniem sytuacji zagrożenia grupy społecznej, którą »wyznaczyli« Niemcy. Kryjówki powstają więc jako produkt rzeczywistości Zagłady i to jest ich szeroki kontekst społeczny i historyczny zarazem. Na drugim poziomie kryjówka jest wytworem konkretnych ludzi. Można zastosować tu następującą klasyfikację...”. Tu następują definicje pięciu kolejnych rodzajów kryjówek odkrytych przez badaczkę. Jeśli jesteście ich ciekawi, koniecznie sięgnijcie po „Bezludną wyspę, norę, grób”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, prozaik, dziennikarz radiowy, tłumacz i felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Laureat licznych nagród literackich, pięciokrotnie nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”. W 2015 r. otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką „Silesius” za… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 24/2023