Behar, Bechukotai

Księga Kapłańska 25, 1-27, 34

04.05.2010

Czyta się kilka minut

Ostatnia część Księgi Kapłańskiej zaczyna się od słów: "Jeżeli będziecie postępować według moich ustaw i będziecie strzec przykazań moich i wprowadzać je w życie, dam wam deszcz...". Komentatorzy pytają, co oznaczają słowa: "postępować według ustaw moich" i odpowiadają: trudzenie się studiowaniem Tory. Studiowanie, nakazują rabini, musi zająć pierwsze miejsce, i dodają, że nie chodzi tylko o to, ile godzin dziennie na nie poświęcimy, ale jak jest ważne w naszym życiu. Nacisk położono na wysiłek, pełne oddanie badaniom Pisma. Studia pozwalają podążać śladami Boga i wnikać w wieczne prawa duchowe, w których zawarte są Boskie atrybuty. Nakazane jest studiowanie Tory, a Tora oznacza dosłownie pouczenie (Toras Chaim - pouczenie na życie). Księga dana jest po to, by lepiej żyć.

Studia nie są celem samym dla siebie. Jest nim rozumne, wywiedzione z badań nad Boską Torą - życie. Rzecz nie jest ani w pogłębianiu duchowości dla niej samej, ani w istnieniu zawładniętym sprawami czysto ziemskimi. Podział na materialne i duchowe nie ma w tym przypadku głębszego sensu, bo można zbliżać się do Boga i oddalać od Niego przez zbytnie uduchowienie, jak również obsesyjnie zajmując się ziemskimi dobrami. Ludziom pomagamy zarówno objaśniając Pismo, jak i dając potrzebującym pieniądze czy schronienie. Nieważne są intencje, ważne są skutki. Nawet jeśli ktoś zgubi pieniądz i ten trafi do biedaka, uznane to jest za postępek zgodny z ustawami. Tora - instrukcja - jest skierowana do ludzi żyjących na ziemi, a nie do aniołów czy istot bezcielesnych. Nie jest ona Niebiosami i Niebios na dół nie ściągnie, choć służy temu, by Bogu stworzyć miejsce na ziemi. Tym pierwszym miejscem jest Świątynia.

Omawiana parsza buduje się wokół prostego obrazu. Tego, kto będzie żył godziwie i zgodnie z Boskimi nakazami, czekają liczne nagrody: deszcz o właściwym czasie, owoce, pokój na ziemi. Znikną wrogowie i dzikie zwierzęta. Można odnieść wrażenie, że bogobojnych czeka raj, a pysznych i niewiernych strach i zatracenie. Jak w bajce: morał wydaje się być oczywisty i mało przekonywający. Wiedzą o tym komentatorzy i zadają pytania - bo pytania są ważniejsze niż odpowiedzi.

Moses Majmonides w dziele "Księga mocarnej dłoni", będącej zbiorem żydowskich praw religijnych, pytał: wiemy, że prawdziwa nagroda za przestrzeganie nakazów i za wszystko dobro, które w życiu uczyniliśmy, czeka nas w życiu przyszłym, dlaczego więc w Torze czytamy, że jeśli będziemy praw przestrzegać, to zdarzy się to a to, a jak nie będziemy im wierni, czekają nas wojny, głód, nieszczęścia, a więc to, co należy do tego świata? "To wszystko prawda i tak się stanie. Gdy wypełnimy nakazy Tory, dostąpimy tego, co dobre, gdy je przekroczymy, zło w Torze wymienione spadnie na nas. Niemniej, te dobre rzeczy nie są ostateczną nagrodą za posłuszeństwo, a to straszne zło ostateczną karą za bunt. Takie jest tej sprawy wyjaśnienie: Bóg dał nam Torę, ona jest drzewem życia, i ten, kto przestrzega wszystkiego, co jest zapisane, i wie, co ma czynić, zasługuje na Świat Przyszły. Ale Bóg obiecał nam również w Torze: jeśli będziemy z radością wypełniali Prawo, usunie wszystkie przeszkody, choroby, wojny, głód i tym podobne, które mogłyby przeszkodzić we wprowadzaniu ich w życie. Obdarzy nas wszystkimi błogosławieństwami, które umocnią nas w przestrzeganiu Tory, będziemy się cieszyć obfitością jedzenia, pokojem, srebrem i złotem, tak byśmy nie musieli zajmować się całymi dniami sprawami materialnymi, ale mogli swobodnie uczyć się mądrości, zachowywać nakazy i dzięki temu zasłużyć sobie na Świat Przyszły".

Słowa Majmonidesa brzmią pięknie. Sam ich autor, największy w dziejach judaizmu filozof i kodyfikator praw, prowadził ożywioną działalność handlową i miał szeroką praktykę lekarską. Za nauczanie Tory - wedle ówczesnych praw - nie pobierał opłat. Ale myśl można rozumieć szerzej: kto z radością służy Bogu, nie będzie cierpiał niedostatku, bo sam akt studiowania wynagrodzi mu wszelkie kłopoty i nieszczęścia, pozwoli się nimi nie przejmować. Ubóstwo nie jest wtedy grzechem, ale grzechem jest niewiedza i głupota. Mam wrażenie, że w tym miejscu myśl grecka spotyka się z judaizmem, ceniąc nie tyle uniesienia, emocjonalność, ale nade wszystko mądrość, intelektualny wysiłek i studia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2010