Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sprawa i tak wydawała się nieuchronna, a jednak efekt końcowy zaskakuje bardzo negatywnie. W środę 21 lipca Departament Stanu USA oraz niemieckie MSZ ogłosiły osiągnięcie porozumienia w sprawie wycofania amerykańskiego sprzeciwu wobec budowy gazociągu Nord Stream 2. W dokumencie czytamy, że w przypadku agresji Rosji lub użycia przez nią tzw. broni energetycznej zostaną wprowadzone jakieś bliżej nieokreślone sankcje. Waszyngton i Berlin deklarują również podjęcie zabiegów na rzecz utrzymania przez Ukrainę roli kraju tranzytowego w transporcie gazu i wsparcie jej transformacji energetycznej sumą do miliarda dolarów, głównie w formie inwestycji.
Porozumienie wywołało dość powszechnie niedowierzanie, że można podpisać tak niekonkretny dokument, nie zawierający żadnych mechanizmów prawnych, które zobowiązywałyby do reakcji w razie kryzysu. Negocjowana od miesięcy ugoda amerykańsko-niemiecka w istocie niczego nie rozwiązuje. Jest to prestiżowa porażka dyplomacji amerykańskiej, która za cenę ustępstw wobec Niemiec doprowadziła do potężnego nadwyrężenia zaufania wobec Stanów Zjednoczonych ze strony ich sojuszników, a w szczególności Ukrainy, najbardziej poszkodowanej po uruchomieniu Nord Stream 2. Zarazem jest to doraźny sukces rządu w Berlinie, który uzyskał zielone światło od Amerykanów dla uruchomienia tego gazociągu za bardzo nieznaczącą cenę – choć również kosztem dalszego spadku swego autorytetu. Największym zwycięzcą jest Rosja, która nie tylko uzyskała nowy gazowy instrument wpływu na Unię Europejską, ale doprowadziła też do głębokich podziałów wewnątrz Unii i w relacjach transatlantyckich.
Porozumienie amerykańsko-niemieckie nie oznacza jednak, że politycznie sprawa jest zamknięta. We wspólnym oświadczeniu szefowie dyplomacji Polski i Ukrainy słusznie ostrzegają, że Nord Stream 2 tworzy zagrożenie dla bezpieczeństwa w regionie. Natomiast w Kongresie USA podnoszą się wyraźne głosy sprzeciwu ze strony zarówno Demokratów, jak też Republikanów. Spór o rosyjsko-niemiecki projekt gazowy będzie trwać nadal.
Łukasz Grajewski: Politycy, eksperci, ekolodzy – coraz więcej grup w RFN domaga się wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2.