Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To oczywiście prawda, a emocje są zrozumiałe. Nie powinny jednak przesłaniać argumentów merytorycznych. Stanu sprzed wojny nie przywrócimy. Pałac reprezentuje cechy pewnego stylu (oficjalnego, propagandowego, związanego z totalitaryzmem - ale wpisującego się w dzieje sztuki). Dziś zamiast o ochronie zabytków mówimy o ochronie dziedzictwa. To pojęcie szersze: dziedzictwem są zarówno Wawel i Sala BHP w Stoczni Gdańskiej, jak Auschwitz-Birkenau. Pałac Kultury i Nauki, chcemy czy nie chcemy, jest częścią tak rozumianego dziedzictwa, świadectwem jednego z rozdziałów naszej historii. Owszem, smutnego.
Z perspektywy krakowskiej widać coś jeszcze: z ulic "starej" Nowej Huty wiele elementów znikło, zanim jeszcze uzmysłowiliśmy sobie, że są cenne. Dziś, obserwując zainteresowanie specjalistów od historii i architektury stalinowskim miastem, bardzo tego żałujemy. Szkoda, gdybyśmy w przyszłości zamiast o Pałacu Kultury i Nauki mówili o najdroższej działce budowlanej stolicy. Nie mając gwarancji, że stanie na niej arcydzieło.