Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tegoroczna edycja Copernicus Festival rozpoczęła się muzycznym akcentem. Koncert światowej sławy pianisty Alexandara Gavrylyuka poprzedziła debata „Ręka geniusza – Józef Hofmann”, w której udział wzięli Gregor Benko – biograf i badacz dorobku Hofmanna, reżyserka Kinga Dębska oraz krytyk muzyczny Piotr Wierzbicki, a prowadził ją Jakub Puchalski z „Tygodnika Powszechnego”.
Józef „Zapomniany” Hofmann
Dlaczego właściwie Józef Hofmann, nie tylko najlepszy pianista swoich czasów, ale też wynalazca, jest dziś postacią nieznaną? – takie pytanie otworzyło rozmowę. Został zapominany nie tylko przez amatorów muzyki fortepianowej, ale także przez krytyków muzycznych i muzykologów. Uczestnicy poniedziałkowej debaty uczestniczyli w archeologii geniuszu. Hofmann urodził się w Krakowie, lecz większość życia, aż do śmierci spędził w Stanach Zjednoczonych. Zasłynął przede wszystkim kongenialnymi interpretacjami chopinowskiego repertuaru. Do jego zapomnienia przyczynił się sukces muzycznego akademizmu, doktryna tzw. urtekstu (nakazująca wykonania jak najwierniej oddające myśl kompozytora). A wreszcie winny temu był on sam – poprzez swoje nieszablonowe rozumienie muzyki, które sprawiło, że w muzycznym świecie narobił sobie wrogów, i styl życia - w latach 40 stopniowo popada w alkoholizm.

Znamion genialności Hofmanna wymieniać można wiele. Jak opowiadał Piotr Wierzbicki, kiedy w trakcie wykonywania utworów pianistę ogarniało poczucie znużenia, zajmował myśli rozwikływaniem strategii szachowych. Miał fenomenalną pamięć i błyskotliwy intelekt. Większości utworów – jak mówił Gregor Benko – uczył się ze słuchu, by w przyszłości, czasem bardzo odległej, wykonywać je bez partytury, wydobywając je z muzycznej pamięci. Zapraszany do wspólnego grania przez innych muzyków na ogół odmawiał sugerując, że… nie potrafi grać z nut. W rzeczywistości nie chciał grać z muzykami warsztatowo słabszymi od siebie.
Muzyka jako poznanie
Tropy genialności pozostawione przez Hofmana prowadzą znacznie głębiej, do środka muzycznego cyklonu. Określenie jego wykonań jako niewyobrażalnych czy wspaniałych, to za mało. Polski pianista wchodził w twórczy dialog z muzyczną tradycją i własnymi wcześniejszymi wykonaniami. Muzykę pojmował jako komunikat, jako tekst złożony ze znaczeń, a nie ślady farby drukarskiej na pięciolinii. Jego genialność wyrażała się w buncie wobec niewolnictwa partytury. Nie chodziło o poprawne odegranie, ale o coś „więcej”, to co jest między nutami, a więc o jakąś głęboką strukturalną zgodność między tym, co napisane a tym, co wykonane.

Wytrwale opierał się nagrywaniu wykonywanej przez siebie muzyki hołdując poglądowi, że muzyka grana na żywo, podobnie jak opowiadanie, podobnie jak archaiczne mity, cechuje się ulotną misteryjnością. Dźwięki w momencie wybrzmienia przemijają. Trwa wyłącznie ślad obrazów, uczuć i tonów.
Geniusz paradoksalny
Osobowość Hofmana najlepiej opisać poprzez paradoksy: muzyczny pedant i wirtuoz, nadzwyczajnie zdolny rzemieślnik obdarzony nieprzeciętną wyobraźnią muzyczną, dydaktyk i szaleniec, znakomity odtwórca i twórczy interpretator. Budzący sprzeczne uczucia wśród zwolenników i przeciwników jego muzyki. Twórca pasjonującej muzyki i człowiek o pasjonującej biografii. Postać domagająca się odpomnienia. Pierwszy krok ku temu został wykonany w trakcie Copernicus Festival.
Łukasz Sochacki
Dla „Tygodnika”: Gregor Benko

Michał Kuźmiński: Mówił Pan, że iloraz inteligencji Józefa Hofmanna był bliski 190. Był nie tylko wybitnym pianistą, ale też wynalazcą. Jak w jego umyśle sztuka łączyła się z mechaniką?
Gregor Benko: Mechanika interesowała go bardziej niż jakiegokolwiek innego pianistę w historii. Co więcej, bardziej interesowały go mechanika, wynalazki i nauka niż sama muzyka. Wiedział, że Bóg przeznaczył go do grania na pianinie, ale gdyby mógł wybrać, zostałby inżynierem-elektronikiem. Był przekonany, że technologii można użyć, aby rozszerzyć granice sztuki. Ale pewnie nie śniło mu się to, co dzieje się dzisiaj, gdy technologia przysłania sztukę i niemal ją zabija.
Umysł Hofmanna charakteryzowała jeszcze jedna cecha, ważniejsza niż jego inżynierskie talenty i status geniusza: nigdy nie przestał on być małym chłopcem. Choć był ważną figurą i mówił kilkoma językami, to pozostał małym chłopcem aż do śmierci.

A mali chłopcy lubią zabawki. Ale ktoś mógłby powiedzieć, że sztuka i mechanika nie mają wiele wspólnego, a nawet że są sprzeczne.
To nieprawda. Hofmann nie mógłby tworzyć swojej sztuki bez mechaniki fortepianu! Jedynym artystą, który może sobie poradzić bez mechaniki, jest śpiewak. A i tak musi się on uczyć doskonalenia swojego głosu, co także jest procesem mechanicznym – instrumentem jest ciało śpiewaka. Nauka i sztuka zawsze były sprzymierzeńcami, ale żadnemu innemu pianiście nigdy nie udało się zgłębić mechaniki swojej sztuki do takiego stopnia, jak Hofmannowi. Większość pianistów nawet nie potrafi nastroić fortepianu. On udoskonalał własy fortepian w stopniu niewyobrażalnym.
GREGOR BENKO jest współzałożycielem International Piano Archives oraz współproducentem wszystkich części serii wydawniczej „The Complete Józef Hofmann”. Przygotowuje opatrzone przypisami wydanie „Autobiografii” pianisty, pisze też jego biografię.
Copernicus Festival w Krakowie
Hasłem przewodnim drugiej edycji jest "Geniusz".
- Dowiedz się więcej na stronie festiwalu copernicusfestival.com
- Przeczytaj specjalny dodatek festiwalowy
- Przeczytaj dodatek o Józefie Hofmannie
- Co, gdzie i kiedy na Festiwalu Kopernika: zobacz kalendarz wydarzeń