Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
U Panufnika w sposób bezpośredni, u Krzanowskiego otwiera się perspektywa metaforyzowania zamkniętych w dźwiękach uczuć. U Panufnika są geometryczne wręcz proporcje, liryczne melodie, a retoryka nostalgii jasna - muzyka w swej bezpośredniości prosta i zrozumiała.
W przypadku Andrzeja Krzanowskiego mamy prawdopodobnie do czynienia z arcydziełem (“III Kwartet smyczkowy"). Półgodzinny utwór nagrany w idealnym dla kameralistyki wnętrzu kościoła ewangelickiego w Mikołowie; z delikatnym pogłosem, akustyką pozwalającą dźwiękom wybrzmieć, współbrzmieniom zaiskrzyć, pizzicatowym szeptom zaistnieć. Utwór nagrał czołowy polski zespół - Kwartet Śląski; artyści, którzy w pozornej plątaninie fraz i motywów, w melodiach wijących się, urywanych i przecinanych znaleźli wspólną nić - nadrzędny dramaturgiczny sens.
Ich interpretacja sprawia, że napięte, dysonujące harmonie, powikłane melodie i zmienne faktury tworzą procesualną całość. Tu nie ma symetrii i przewidywalności, jest - robiąca wrażenie spontanicznej - mowa uczuć, jest rapsodyczne snucie, kolorystyczna wyrazistość. Mimo meandrycznej dramaturgii “III Kwartet" w swoisty sposób pulsuje, jest w nim jakaś tajemnicza, emocjonalna pierwotność, która wiedzie słuchacza od dramatycznej części pierwszej, przez gęstniejącą stopniowo i rozpływającą się w melodycznych ozdobnikach część drugą, aż po odnoszącą się już do nieziemskich wymiarów, najbardziej kontemplatywną część trzecią. Ta muzyka zmusza do przeżywania, wiedzie przez rozmaite stany, uruchamia intensywność odczuwania, a dopiero finał przynosi ukojenie. Utwór z 1988 r., skomponowany trzy lata przed nagłą śmiercią kompozytora, w muzyce polskiej ostatnich dziesięcioleci jest pozycją unikatową: instynktowność zaklętą w dźwiękach łączy z wyrafinowaniem, do ukojenia prowadzi przez czyściec, łączy ogień z wodą. Najważniejsza pozycja płyty.