Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czy jest szansa na to, że Benedykt XVI ponownie odwiedzi Polskę? Taką nadzieję żywi prezydent Bronisław Komorowski, który podczas trzydniowej wizyty w Rzymie (16-18 października) zaprosił Papieża. Dziennikarzom deklarował: "Związki Polski i Watykanu są i będą także w przyszłości związkami wyjątkowymi". Po audiencji dla prezydenta Papież przyjął delegację Konferencji Episkopatu Polski: przewodniczącego abp. Józefa Michalika, sekretarza generalnego bp. Stanisława Budzika, kard. Stanisława Dziwisza oraz abp. Kazimierza Nycza (przybyłych na kanonizację Stanisława Kazimierczyka). Rozmawiali z Benedyktem XVI m.in. o kanonizacji Jana Pawła II. Ta sprawa "leży Papieżowi bardzo na sercu" - mówił później abp Nycz.
A proces kanonizacyjny Jana Pawła II właśnie "ruszył z miejsca", jak ogłosił watykanista Andrea Tornielli na łamach "Il Giornale". Wprawdzie nigdy nie został przerwany, ale według dziennikarza zatrzymał się na kilka miesięcy "z powodu trudności, na jakie napotykał domniemany cud, przedstawiony przez postulatora". Lekarze, których Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych poprosiła o opinię na temat uzdrowienia s. Marie Simon-Pierre z choroby Parkinsona, nie byli jednomyślni. Poproszono o pomoc trzeciego biegłego. Ostatecznie nie trzeba rozpatrywać innego cudu. Tornielli podkreśla, że zwłoka nie była związana ze sprawą oskarżeń pedofilskich przeciw Marcialowi Macielowi, założycielowi zgromadzenia Legionistów Chrystusa, który cieszył się poparciem w Watykanie. Z dokumentów procesu wynika, że Jan Paweł II nie był powiadomiony o powadze oskarżeń. Jan Turnau, publicysta "Gazety Wyborczej", wyraził 16 października przewrotną opinię, że Jan Paweł II "miał fatalną wadę: sądził ludzi według siebie".
Jan Paweł II zdecydowanie wypowiadał się przeciwko kapłaństwu kobiet w Kościele katolickim. Nad dopuszczeniem ordynacji kobiet na księży w Kościele luterańskim zastanawiał się obradujący w zeszłym tygodniu Synod Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. "Teologicznie nie ma przeciwwskazań dla ordynacji kobiet, ale musimy się mocno zastanowić nad kwestiami organizacyjnymi" - mówił ks. Marek Uglorz. "W kwestii zbawienia nie ma różnicy, ale do posługi przy Stole Pańskim Jezus powołał dwunastu apostołów" - tymi słowy sprzeciwiał się ks. Paweł Anweiler, biskup ewangelickiej diecezji cieszyńskiej, pomysłowi wspieranemu m.in. przez diakon Małgorzatę Gaś. Ostatecznie w tajnym głosowaniu 33 członków Synodu opowiedziało się "przeciw", a 20 "za" (7 wstrzymało się od głosu). Prezes Synodu ks. Waldemar Pytel wspomniał, że "żyjemy w kraju o dominacji Kościoła rzymskokatolickiego. Pytanie, czy w tych miejscach, gdzie byłaby kobieta-ksiądz, relacje [ekumeniczne] wyglądałyby dobrze". 17 października Synod przyjął dokument o dawstwie organów i transplantacji. Kościół luterański zachęcił wiernych, "by w akcie miłości bliźniego wspierali w ten sposób tych, którzy tego potrzebują". W Polsce mieszka ok. 80 tysięcy luteranów.
Trwa (do 24 października) Synod Biskupów dla Bliskiego Wschodu w Watykanie. Ekspert Synodu, austriacki biblista prof. Dietmar Winkler powiedział, iż chrześcijanie z tego rejonu świata śledzą obrady i mają nadzieję, że popłyną z niego słowa otuchy, "które wskażą im, dlaczego jest ważne, aby w dalszym ciągu byli obecni na Bliskim Wschodzie i tam dawali świadectwo swojej wiary". Główne cele zgromadzenia to: ustalenie lepszych zasad współpracy między sześcioma katolickimi Kościołami tradycji wschodniej i Patriarchatem Łacińskim, które "w zasadzie nie współpracują duszpastersko"; wzmożenie dialogu ekumenicznego z Kościołami prawosławnymi i ewangelickimi oraz stosunki z muzułmanami i Żydami. Temperatura obrad bywa wysoka: np. kiedy 13 października doszło do sporu, czy chrześcijanie powinni po prostu "kochać" wyznawców islamu,
czy również "dyskutować z nimi". Jeden z uczestników wezwał nawet: "Koniec z pochylonym czołem chrześcijan". Według prof. Winklera, jeśli utrzyma się obecny exodus ludności chrześcijańskiej, za 50 lat chrześcijaństwo może całkowicie zniknąć z Bliskiego Wschodu.
Na podst. KAI, innych agencji i mediów, informacji własnych
