Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przez lata funkcjonariusze drogówki w Kraju Stawropolskim na południu Rosji żyli jak u Pana Boga za piecem. W celu podreperowania budżetów domowych zawiązali sprzysiężenie parające się pobieraniem łapówek za wystawianie lipnych zaświadczeń kierowcom i firmom transportowym. W tym tygodniu zza pieca wychynęła inspekcja, która przyłapała wysoko postawionych pułkowników na gorącym uczynku. Sprawa jak sprawa – putinowska Rosja korupcją stoi, więc nikogo nie dziwi wiadomość o kolejnym spektaklu mającym świadczyć o rzekomo zawziętej walce z łapówkarstwem. I nikt by się doniesieniami z dalekiej od Moskwy prowincji nie przejął, gdyby do sieci nie trafiły zdjęcia zrobione w skromnej rezydencji szefa lokalnej drogówki, pułkownika Aleksieja Safonowa.
Po Rewolucji Godności w 2014 r. wycieczki Ukraińców odwiedzały rezydencje obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza i prokuratora generalnego Wiktora Pszonki, pełne pozłacanego quasi-wykwintu. Wnętrza wypełnione okazałymi łożnicami pod brokatowymi baldachimami, obrazami w wymyślnych ramach, wielkimi żyrandolami ociekającymi kryształami Svarowskiego – wszystko to miało utwierdzać właściciela w poczuciu osiągnięcia sukcesu. Piastowanej funkcji przyporządkowany był odpowiedni standard życia.
Najwidoczniej pułkownik Safonow naoglądał się reportaży z ukraińskich rezydencji i zapragnął otoczyć się przepychem w stylu nazywanym potocznie cygańskim barokiem. Pieniądze zbierane skrzętnie przez dziewięć lat urzędowania na stolcu szefa miejscowej drogówki władował w nieruchomość. Już pozłacana brama prowadząca do jego rezydencji wskazuje, że biedy w środku nie znajdziemy. I rzeczywiście: balustrada przy schodach z białego marmuru jest ze złota, lampiony z kryształu, na pełnym satynowych piernatów łożu można rozgrywać mecze siatkówki.
Najwięcej komentarzy zebrała jednak łazienka: na wyłożonej włoską glazurą ścianie wisi w niej potężne lustro w przypominającej wzburzone morze ramie, pod nim umywalka wyposażona w złoty kran, a do kompletu sedes okraszony złotym liściem u podstawy i nakryty złotą deską klozetową.
Ten złoty sedes jest wspaniałym symbolem dojrzałej formy putinizmu, systemu zbudowanego na korupcji. Każdy ze szczebli tego systemu buduje własne mechanizmy korupcyjne odpowiadające randze w hierarchii urzędniczej. Od czasu do czasu system organizuje igrzyska – społeczeństwu trzeba pokazać, że władza czuwa i oczyszcza szeregi z tych, którzy sprzeniewierzyli się głoszonym zasadom uczciwości i służby narodowi. Przyczyny „wystawienia” tego czy innego członka zwartego kolektywu biurokratycznego są różne. I szczeble są różne – bywają i bardzo wysokie, np. kilka lat temu za próbę wręczenia łapówki wsadzono do więzienia federalnego ministra, który wszedł w drogę wyżej notowanemu w hierarchii człowiekowi Putina.
Drogówka w Kraju Stawropolskim jest klasycznym przykładem „kormuszki” (koryta) przydzielanej zgodnie z rangą – masz stanowisko, możesz z niego żyć, tylko nie przesadzaj. Jak twierdzą znawcy tematu, komentujący aferę w Stawropolu, podobne schematy, zapewniające rentę korupcyjną regionalnym dygnitarzom, można znaleźć w całej Rosji. I podobne pałace. Tak samo wystawne i niegustowne. Albo wysmakowane. Jeden z komentatorów napisał: „Pieskow (sekretarz prasowy Putina) wybudował za skręcone na lewo pieniądze bardzo gustowną rezydencję. Czy to coś zmienia?”.
Znamienne jest to, że uwaga publiczności skupiła się na złotym sedesie, a nie na istocie afery korupcyjnej.
Swoistym pendant do tematu złotych sedesów putinowskiej klasy rządzącej był ogłoszony w maju przez firmę Domestos konkurs na najgorszą szkolną toaletę. Na zdjęciach konkursowych figurują poczciwe sławojki ukryte za budynkiem szkolnym lub nowocześniejsze wynalazki, jak nieoddzielone przepierzeniami brudne dziury wyposażone w syfon do spuszczania wody (zapewne niedziałający). Ani śladu pozłoty.
Czytaj bezpłatnie: autorski serwis Anny Łabuszewskiej Rosyjska Ruletka