Ładowanie...
Zabójstwo na zamówienie i zemsta Putina
Zabójstwo na zamówienie i zemsta Putina
Krasikow-Sokołow działać miał na zlecenie władz politycznych. Zabójstwo miało być zemstą na człowieku, który odpowiadał, zdaniem władz rosyjskich, za śmierć 93 osób w wyniku akcji zbrojnych pod jego dowództwem. Niemiecka prokuratura potwierdziła, że Krasikow-Sokołow jest pułkownikiem jednostki specjalnej „Wympieł” Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Oskarżony od początku wypierał się związków ze służbą, twierdził, że jest zwyczajnym inżynierem z Briańska. Skazanie Krasikowa to mocny akcent polityczny w pierwszych dniach działania nowego niemieckiego rządu.
Dwa strzały
Powróćmy do wydarzeń 2019 r. Zelimchan Changoszwili, obywatel Gruzji, Czeczen z Wąwozu Pankisi, mający za sobą udział w drugiej wojnie czeczeńskiej (1999-2004) i wojnie gruzińskiej (2008) przeciwko siłom federalnym, od trzech lat mieszka w Berlinie, ubiega się o azyl. Gruzja przestała być dla niego i rodziny bezpiecznym miejscem – kilka razy próbowano go tam zabić.
17 sierpnia 2019 r. legitymujący się paszportem na nazwisko Wadim Sokołow obywatel Rosji wylatuje z Moskwy do Paryża, trzy dni później leci z francuskiej stolicy do Warszawy, stąd po dwóch dniach wyrusza do Berlina (nie udało się ustalić, jakim środkiem lokomocji). 23 sierpnia w berlińskim parku Kleiner Tiergarten podjeżdża na rowerze do Zelimchana Changoszwilego, odbezpiecza pistolet Glock26 i strzela. Czeczen przewraca się, kiler z zimną krwią oddaje jeszcze z bliskiej odległości dwa strzały w głowę. Sokołow pozbywa się narzędzia zbrodni i roweru, wrzucając je do rzeki. W krzakach przebiera się, ściąga perukę. Widzi to dwóch młodych ludzi, którzy dzwonią na policję. Jeszcze tego samego dnia sprawca zostaje zatrzymany.
Dowody i śledztwo
Niemcy prowadzą intensywne śledztwo, ustalają, że Sokołow naprawdę nazywa się Krasikow (w pracach identyfikacyjnych niemieckie organy ścigania współpracowały z grupą dziennikarzy śledczych Bellingcat, portalem The Insider i pismem „Der Spiegel”), był w przeszłości podejrzewany o dwa zabójstwa, jednego z nich dokonano niemal dokładnie wedle „berlińskiego” scenariusza: Krasikow-Sokołow podjechał do ofiary na rowerze i oddał strzały. Prokuratura formułuje 4 grudnia 2019 r. twarde wnioski: „mamy wystarczająco wiele dowodów, że zabójstwo Changoszwilego zostało zlecone przez organy państwowe Federacji Rosyjskiej lub Republiki Czeczeńskiej”. Niemcy decydują się na wydalenie dwóch rosyjskich dyplomatów pracujących w ambasadzie Rosji w Berlinie. W tym momencie zaczyna się w rosyjskich mediach histeria, niemieckiej prokuraturze strona rosyjska zarzuca stronniczość, opieranie się na fałszywych przesłankach, MSZ Rosji w ramach retorsji wydala dwóch niemieckich dyplomatów z Moskwy.
Śledztwo trwa. Udaje się między innymi ustalić, że w operacji likwidacji Changoszwilego poza Krasikowem-Sokołowem brała udział jeszcze co najmniej jedna osoba, działająca pod kryptonimem Roman D. Wrócę jeszcze do tego wątku.
SERWIS SPECJALNY ROSYJSKA RULETKA: CZYTAJ WIĘCEJ TEKSTÓW ANNY ŁABUSZEWSKIEJ >>>
Potwierdzono w trakcie przygotowania do procesu zabójcy, że kiler został wysłany do Berlina na polecenie „rosyjskich struktur władzy”. To kluczowy element tej sprawy. Śledczy nie dotarli do żadnych powiązań Krasikowa i Changoszwilego, zatem zabójstwo nie miało motywów osobistych. Wniosek: to zabójstwo na zlecenie. Czyje? Państwa rosyjskiego, sięgającego po metody terroryzmu państwowego – mówi prokuratura, sąd przychyla się do tego twierdzania. Ustalanie konkretnego zleceniodawcy będzie kontynuowane. Grupa Bellingcat dokopała się do tego, że Krasikow przed wyjazdem do Berlina przechodził szkolenie w bazie FSB.
Po ogłoszeniu wyroku nowa minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock ogłosiła, że Niemcy wydalają dwóch dyplomatów: „To zabójstwo na zlecenie państwa jest brutalnym naruszeniem niemieckiego prawa i suwerenności RFN”. Rosyjska obsługa medialna Kremla rzuciła się jej zaraz do gardła (Baerbock jeszcze na długo przed wyborami była mocno atakowana w rosyjskiej telewizji, przyklejono jej łatkę agentki USA i wroga Putina). MSZ FR nazwał wyrok nieuzasadnionym: „Podkreślamy z całą mocą, że nasz obywatel jest niewinny. […] Kategorycznie odrzucamy gołosłowne i oderwane od rzeczywistości oskarżenia rosyjskich struktur państwowych o współudział w zabójstwie” i tak dalej w tym duchu.
Christian Trippe z „Deutsche Welle” komentuje: „W sensie politycznym zabójstwo Changoszwilego położy się cieniem na stosunkach rosyjsko-niemieckich. Nawet jeśli obrona złoży apelację, a sąd wyższej instancji znajdzie jakieś uchybienia proceduralne i wyrok unieważni. Polityczny efekt z tego powodu się nie zmieni. A jest on miażdżący. Prawda tego historycznego wyroku polega także na tym, że Rosja nie brała udziału w śledztwie i że prezydent Putin powiedział o ofierze, że był to terrorysta. Wielkie jest prawdopodobieństwo, że zabójca Krasikow otrzymał swoje zadanie w ciemnych korytarzach rosyjskiego aparatu władzy. Czy uda się udowodnić to również pod względem prawnym? […] Na razie wyrok w procesie zabójcy Changoszwilego da niemieckiemu rządowi zimny start w jego i tak mocno skomplikowanych próbach ustanowienia jakiejkolwiek współpracy z Kremlem”. Uzasadnienie wyroku zostanie opublikowane w styczniu 2022 r.
Wypadki i spekulacje
Może gdyby nie było w niedalekiej przeszłości kilku spektakularnych prób – udanych i nieudanych – zabójstw na polityczne zamówienie, dokonywanych na przeciwnikach putinizmu przez wysyłanych z Rosji „turystów” (otrucie Litwinienki, Skripala, Gebrewa i in.), święte oburzenie rosyjskiego MSZ znalazłoby kilku wdzięcznych słuchaczy. Ale po tych występach pojęcie „zemsta Putina” na trwałe już weszło do słownika politycznego i o wdzięcznych słuchaczy coraz trudniej.
Na koniec wróćmy do wątku wsparcia i osłony Krasikowa w operacji. Dwa miesiące po zabójstwie Changoszwilego „Der Spiegel” napisał o dziwnym wypadku, do jakiego doszło 19 października br. w pobliżu ambasady Rosji w Berlinie. Policja znalazła ciało 35-letniego dyplomaty, który najwidoczniej wypadł z okna rosyjskiej placówki dyplomatycznej. Ambasada nazwała tę śmierć „tragicznym wypadkiem”. Nie wydano stronie niemieckiej zezwolenia na sekcję, ciało w trybie natychmiastowym przetransportowano do kraju. Według ustaleń niemieckich służb specjalnych, nieszczęsny dyplomata to drugi sekretarz ambasady, pracujący najprawdopodobniej pod przykryciem oficer FSB. Grupa Bellingcat uzupełniła dane: to Kiriłł Żało, syn generała Aleksieja Żały, szefa zarządu ds. obrony ustroju konstytucyjnego FSB. Wysunięto przypuszczenie, że zmarły w tragicznych okolicznościach dyplomata mógł mieć związek z operacją Krasikowa. Ambasada rosyjska w Berlinie nazwała te enuncjacje „bezpodstawnymi spekulacjami”.
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]