Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W ojczyźnie poetów – bo tak postrzega się Polskę w świecie – jak na ironię rzadko świętuje się lirykę. EPW, wychodząc poza towarzyskie kręgi „wtajemniczonych w Słowo”, poza getto pisarzy, przekraczając granice języków, kładąc nacisk na naukę twórczego czytania, wreszcie: zderzając wiersz z muzyką i filmem, proponuje świeży sposób funkcjonowania poezji w czasach technokracji i kryzysu książki.
Festiwal i nagroda wyrosły z zaciekawienia innymi literaturami, z przekonania, że import poezji jest nie mniej ważny niż jej eksport, że obce języki dzięki poezji właśnie przestają być obce i potrafią pobudzić obumarłe obszary naszej wrażliwości. Skoro fundamentem EPW jest poezja w przekładzie, dlaczego by nie pokazać, jak wygląda jej „przekład” na język muzyki i filmu? Obraz i dźwięk nie mają być podpórką dla tekstów. Dobry wiersz świetnie sobie radzi bez dodatkowych rezonatorów, w intymnej relacji z czytelnikiem. Nie znaczy to jednak, że w połączeniu z muzyką czy obrazem nie ujawni nagle potencjału, o który byśmy go nie podejrzewali.
Pasmo filmowe powstaje we współpracy z berlińskim ZEBRA Poetry Film Festival, największym na świecie przeglądem klipów poetyckich. W bloku muzycznym usłyszymy utwory wybitnych kompozytorów: Agaty Zubel, Pawła Mykietyna, Michała Moca i Sławomira Kupczaka. Wszystkie mają ścisły związek z poezją, bazują na konkretnych tekstach lub ich fragmentach. Podczas gali wręczenia nagrody wiersze nominowanych poetów wyśpiewa Chór Opery Bałtyckiej do muzyki napisanej przez Aleksandrę Grykę.
W centrum naszego zainteresowania pozostaje oczywiście twórczość finalistów EPW. Wezmą oni udział w spotkaniach autorskich, połączonych z prezentacją ich książek, które ukazały się (w specjalnej konkursowej edycji) nakładem wydawnictwa słowo / obraz terytoria. Cztery festiwalowe dni to także święto tłumaczy. Zaszczepić wiersz w innym języku tak, by nie został przezeń odrzucony, to wielkie wyzwanie, które nieczęsto kończy się sukcesem. Lecz gdy taka operacja się udaje, można mieć nadzieję, że poezja, a właściwie „poetyckość”, czyli dusza wiersza, jest ponadnarodowa, ponadjęzykowa, ogólnoludzka. I że tajemnica utworu literackiego nie jest wyłącznie wytworem języka, jego funkcją retoryczną, ale czymś, co się w języku nie mieści.
Gdański festiwal służy nie tylko promocji konkretnych autorów oraz ich tłumaczy, jest też – a może przede wszystkim – szkołą dialogu. Zarówno pisanie, jak i czytanie wierszy wymaga empatii, wyjścia z siebie ku Innemu. Słuchanie poetów z krajów tak odległych geograficznie i kulturowo, jak choćby Kazachstan i Belgia, czyni nasz światopogląd bardziej pojemnym. Sprawia, że poszerza się nasza wewnętrzna wolność. A taki jest właśnie sens Europejskiego Poety Wolności i sens obcowania ze sztuką w ogóle.
Współwydawcą dodatku jest Gdański Instytut Kultury Miejskiej
Podziękowanie za pomoc w jego powstaniu zechce przyjąć Miasto Gdańsk
Festiwal dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego