Wielka Brytania: spór bez remisu

Był to zapewne najsłynniejszy strajk w historii świata.

19.01.2015

Czyta się kilka minut

Margaret Thatcher wizytuje kopalnię węgla w Wistow, marzec 1980 r. / Fot. AP PHOTO / PRESS ASSOCIATION / EAST NEWS
Margaret Thatcher wizytuje kopalnię węgla w Wistow, marzec 1980 r. / Fot. AP PHOTO / PRESS ASSOCIATION / EAST NEWS

Kiedy w marcu 1984 r. rząd w Londynie ogłosił zamiar zamknięcia 20 nierentownych kopalń węgla kamiennego, potężny Narodowy Związek Górników (NUM) zmobilizował do protestu trzy czwarte swoich członków. Ale premier Margaret Thatcher nie uległa żądaniom górników. Zerwała z tradycją poprzednich rządów – odmówiła ustępstw. Już w czerwcu 1984 r., gdy w Orgreave na północy Anglii z policją starło się ok. 5 tys. górników, stało się jasne, że w sporze rząd kontra związkowcy nie będzie remisu. Podczas strajku premier spotykała się z wspierającymi protest ich żonami. Ale poprawiając podsuwane jej przez doradców teksty przemówień, słowo „współczucie” zamieniała w nich na „zrozumienie”. Gdy protesty zagroziły dostawom węgla do elektrowni – zaś dołączenie do górników rozważali stoczniowcy oraz kolejarze – przygotowała „plan awaryjny”. Jak wynika z odtajnionych po 30 latach archiwów, chciała zmobilizować wojsko i wprowadzić stan wyjątkowy.
Zima 1984/85 była w Wielkiej Brytanii wyjątkowo ciężka. Po tym, jak rząd zamroził fundusze socjalne NUM, wielu górniczych rodzin nie stać było nawet na ogrzewanie domów. Ale Arthur Scargill, lider związkowców, nie potrafił zjednywać sobie przyjaciół: ujawniał sympatie marksistowskie, za sprzeniewierzenie się ideałom socjalizmu krytykował nawet polską Solidarność. Już po latach wyszło na jaw, że kontaktował się z przedstawicielami ZSRR, domagając się wsparcia finansowego strajku.
Protest zakończył się w marcu 1985 r. klęską górników. Margaret Thatcher zamknęła w sumie 165 kopalń węgla, pracę w branży straciło 230 tys. ludzi. Wielu nigdy jej tego nie wybaczyło. Kiedy umarła w 2013 r., jeden z b. liderów NUM powiedział: „Wypiję za to. Jestem zachwycony”.
Likwidacja kopalń spowodowała zmiany odczuwalne do dziś. Wiele górniczych rodzin – jeszcze przed strajkiem, z racji częstych przeprowadzek w poszukiwaniu pracy nazywanych „Cyganami przemysłu” – opuściło zagłębia węglowe. Do dziś w niektórych regionach na północy Anglii, a także w Szkocji i Walii istnieje 20-procentowe bezrobocie. Były i zmiany mniej oczywiste: robotnicza frustracja była jednym z czynników, które wpłynęły na wzrost liczby brytyjskich pseudokibiców. WAPC, organizacja powołana przez wspierające strajk żony górników, przyczyniła się do powstania „robotniczego feminizmu”. W kulturze, na krytyce thatcheryzmu wyrosło m.in. brytyjskie kino społecznie zaangażowane (walkę rządu ze związkowcami portretował Ken Loach, filmy o nowej „walce klas” kręcił Mike Leigh).
Jednak dla Londynu zwycięstwo z górnikami było czymś więcej niż politycznym tryumfem. Zaprzestanie utrzymywania nierentownych kopalń oznaczało odciążenie podatników. Największy w dziejach kraju proces odprzemysłowienia kilkanaście lat później wpłynął – w skali makro – na wzrost wydajności pracy i zwiększenie innowacji w gospodarce. Jednak wiele dawnych dzielnic górniczych odżyło dopiero ostatnio, dzięki budowie mieszkaniowych loftów i biurowców.
Dziś w Wielkiej Brytanii działają trzy podziemne kopalnie węgla kamiennego. Ostatnia z nich zostanie zamknięta w maju 2016 r. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2015