Wejście do gry

Słabością propozycji Stokfiszewskiego jest brak interpretacyjnej gwałtowności.

26.04.2007

Czyta się kilka minut

 /
/

Żeby sensownie podjąć problem podrzucony przez Stokfiszewskiego, musimy zgodzić się przynajmniej w dwóch kwestiach. Pierwsza: krytyka poezji okopuje się w językach preferujących autonomiczną albo ekspresyjną teorię dzieła literackiego. O ile refleksje nad polską prozą inspirowane są nowymi sposobami rozumienia języka, ideologii, płci, jednostki, społeczeństwa, narodu, religii, władzy, o tyle w krytyce poezji panują przekonania anachroniczne, wynikające z przywiązania do idei poezji odziedziczonej w spadku po romantyzmie. Druga: im większa różnorodność języków komentarza, tym wyrazistsze staje się to, że krytyka zarządza wartościami poetyckimi i określonymi estetykami. Nie powinniśmy zapomnieć także o sprawdzianie, jakim dla krytycznej retoryki jest uwodzicielska "wola mocy", z której zrezygnowaliśmy, zadowalając się "wolą przyjaźni".

Jeśli zgodzimy się co do zasadności tych dwóch tez, punktem wyjścia dla debaty o językach krytycznych polskiej poezji lepiej uczynić nie tyle polityczny rozkład sił w społeczeństwie, jak robi to Stokfiszewski, ile wszystkie procesy przeobrażające współczesną kulturę i obejmujące różne dziedziny życia: począwszy od wyboru łyżeczek do kawy, a skończywszy na decyzji o kupnie książki. Propozycja Stokfiszewskiego miałaby szansę stać się alternatywą dla dotychczasowych sposobów czytania, gdyby obok politycznie ujmowanych kwestii emancypacyjnych, religijnych i historycznych, umieścić ich antropologiczne, estetyczne i psychoanalityczne rozszerzenie, ratujące przed nieprzyjemną jednoznacznością odczytania "na lewo" lub "na prawo", niuansujące potencjał polityczny tekstu, a przy okazji ukazujące swoją produktywność w zakresie krytycznych analiz relacji między społeczeństwem a jednostką, koncepcji plemienności i narodowości, produkcji wartości oraz znaczenia i ich obiegu. Słowem, tych wszystkich kwestii, które nie stanowią problemu dla krytyki rozważającej status poezji z uniwersalnej, pozaczasowej perspektywy.

Gdy tak rozszerzymy pole refleksji, okaże się, że politycznie zorientowana krytyka poezji zależy w dużym stopniu od kształtujących daną kulturę założeń metafizycznych/teologicznych. Od języka metafizycznych uzasadnień nie może uciec zwłaszcza wtedy, gdy zajmuje się prognozowaniem koniecznej drogi rozwoju pisarstwa. Co więcej, kulturowo zorientowane komentarze krytyczne, których jedynie część zagospodarowuje język polityczny, będą w stanie potwierdzić przyjmowany w dalszym ciągu z niedowierzaniem pomysł, że każda krytyka jest ideologiczna i nie uwalnia się od niej dyskurs metafizyczny, teologiczny, estetyczny. Innymi słowy, zakładając, że retoryka metafizyczno-teologiczna i literaturoznawcza izoluje nas przed ideologią, podzielamy złą wiarę; źle stawiamy także sprawę, mówiąc o rzekomym przezwyciężaniu metafizyczności czy teologiczności przez politykę. A tylko w tak opacznie ustawionej dyskusji możemy obawiać się zaakcentowania związków polityki i poezji.

Z czym zmaga się bowiem poezja współczesna? Do określenia jej newralgicznych miejsc nie wystarczy polityczny horyzont, ale szerokie kulturowe spektrum. Podrzuciłabym jedynie parę problemów. Rozległy obszar zajmuje pastisz (charakteryzujący poezję tak różnych autorów jak Darek Foks czy Jarosław Marek Rymkiewicz) i nie sposób tej strategii tekstu zrozumieć, gdy zastosujemy wąskie kryterium literackości, autoteliczności czy polityczności. Pastiszowa poezja uzasadnia się psychologicznymi reakcjami na kulturowy nadmiar języków i problematyzuje takie kategorie, jak hierarchia i zróżnicowanie, powaga i ludyczność, autentyczność i aktorstwo.

Inny równie rozległy obszar zajmują estetyzacyjne zabiegi takich poetów, jak Jacek Dehnel czy Marzanna Kielar, oraz przyległe do nich antyestetyczne propozycje Tadeusza Różewicza czy Romana Honeta. Byłoby szaleństwem uznać, że niejako z zasady jedne sytuują się po stronie politycznie konserwatywnej, inne - po stronie radykalnej. Łatwo udowodnić, że antyestetyzm Różewicza jest równie zachowawczy, gdy idzie o przekonania na temat idei poezji, jak estetyzm Kielar. Więcej efektu przyniesie umieszczenie refleksji nad rozbuchanym estetyzowaniem w kręgu kulturowych wyjaśnień stylu życia zorientowanego na pogoń za intensywniejszymi przeżyciami. Można się także zastanawiać, czy przypadkiem w ich wierszach nie mamy do czynienia z estetyzacją ideologii, i co z tego faktu wynika. Także refleksje nad tym, jakie postawy wobec życia wspierają obrazy przeszłości, przedstawione chociażby w "Białej Afryce" Bartłomieja Majzla, "Oranżadzie" Jerzego Jarniewicza czy "Dziejach rodzin polskich" Tkaczyszyna-Dyckiego, pojawić się mogą jedynie w horyzoncie kulturowych studiów. Jeśli pojmiemy krytykę poezji jako kulturową, przekonamy się także, że fala religijności to nie tylko powrót tradycyjnej katolickiej wyznaniowości (Tadeusz Dąbrowski), ale skomplikowany i erudycyjny mistycyzm ukryty w przeświadczeniach o języku (Andrzej Sosnowski).

Nie chodzi o to, by ulec złudzeniom, iż możliwy jest uniwersalny język krytyczny, który skomentuje całość poezji. Stokfiszewski pokazuje, że klucz polityczny otwiera jedną z wielu, ale nie wszystkie jej wersje. Nie w tym tkwi jednak jego słabość; zdradza go przede wszystkim brak interpretacyjnej gwałtowności. Pozbywając się jej, pozwala sobie na uproszczenia. A jeśli stawką miało być zdynamizowanie i ożywienie języka krytycznego, "wprowadzanie poezji do gry", to zatroszczyć musimy się także o większą subtelność i o to, by umożliwił ryzykowniejsze przedsięwzięcia interpretacyjne.

Anna Kałuża (ur. 1977) jest krytykiem literackim, pracuje w Zakładzie Literatury Współczesnej Uniwersytetu Śląskiego. Współredagowała "Tekstylia Bis".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2007