Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Abraham zwany jest ojcem wiary, a przez Boga przyjacielem. Jego syn Izaak zwany jest śmiechem, bo gdy aniołowie zwiastowali narodziny syna stuletniemu ojcu i siedemdziesięcioletniej Sarze, ta śmiała się, nie dowierzając. Izaak miał dać początek nowemu ludowi, którego znakiem było przymierze obrzezania. Ojciec i syn są bohaterami tej części Pięcioksięgu.
Niepokojący to fragment. Abraham ma wedle ludzkich miar zniszczyć swój dom. W Egipcie oddaje swą żonę faraonowi, który ze strachu powstrzymuje się i nie zbliża do niej. Na rozkaz Pana wypędza na pustynię swoje dziecko: Izmaela, z matką, niewolnicą Hagar, i tylko cud ratuje ich przed śmiercią z pragnienia. Wreszcie poddany zostaje dziesiątej, a najtrudniejszej próbie: ma ofiarować jedynego syna, tego, w którym zawierała się obietnica przyszłości narodu licznego jak gwiazdy na niebie. Ojciec musi bez słowa, bez żadnych wyjaśnień zabrać syna matce, bez słowa prowadzić go przez trzy dni przez pustynię i potem już w milczeniu, przerwanym tylko pytaniem syna: "Ojcze, jest ogień i drewna, a gdzie jagnię na ofiarę", prowadzić na szczyt góry Moria.
Przez trzy dni wędrówki Abraham dojrzewał do ostatecznej decyzji. Mógł ją przemyśleć, znaleźć w sobie dość siły i stanowczości, by związać syna, chwycić go za kark, wyjąć nóż, jak to przedstawia na swoim obrazie Caravaggio.
Izaak był już dorosły. Powiadają: miał trzydzieści siedem lat. Był całkowicie świadomy tego, co zostało jemu i ojcu nakazane. Bez słowa poddał się i pozwolił związać. Ani przez moment nie próbował uciec. Potem nastąpiła rzecz zaskakująca: ojciec zabija zamiast syna baranka i sam wraca do swoich pomocników. Izaak znika. Nie jest potem obecny przy łożu umierającej matki. Nie bierze udziału w zakupie groty na pochówek Sary ani w jej pogrzebie, nie jedzie ze sługą ojca Eliezerem po żonę. Zjawia się ponownie, gdy Rebeka, jego przyszła żona, zobaczy go, jadąc do nowej rodziny.
Mędrcy powiadali, że Izaak nie wrócił z Abrahamem, bo ten posłał go na trzy lata do niebiańskiej szkoły Szema. Inni uczą, że Święty Jedyny przywiódł go do rajskiego Ogrodu, gdzie leczył się od nacięcia, które zadał mu ojciec na górze. Inni dodają: trafił tam w nagrodę za to, co wycierpiał, oczekując śmierci. Mógł trafić do raju, bo na kamieniu ofiarnym jego dusza uszła z ciała i zmartwychwstał dopiero po trzech latach. Figura zmartychwstania powróci po tysiącleciach.
Bóg sprawdzając Abrahama, domaga się od niego zniszczenia rodziny. Wystawia na próbę nie tylko jego, ale i Sarę czekającą na powrót syna, a także samego Izaaka. Nie dobroć i miłosierdzie są tu jego znakiem, ale poświęcenie wszystkiego, co najdroższe, by przez dar wiary, zaufania Bogu "błogosławione były wszystkie narody przez potomstwo twoje". Bóg oczekuje daru odkupienia i je otrzymuje. Przyszłość należy do tego aktu poświęcenia. Abraham ma dość wiary, by sięgnąć po nóż, Izaak ma dość siły, by zgodzić się na samopoświęcenie, jak czyni to sługa pański z Księgi Izajasza (rozdz. 53).
W tej opowieści, zwanej Wajera, obecne są dwa imiona Boga. Pięć razy wymieniane jest imię Elochim, pięć razy w ostatniej części Jud Hej Waw Hej. Pierwsze wiąże się z atrybutem sprawiedliwości, czyli siły, drugie z atrybutem miłosierdzia. Tym imieniem zwraca się na koniec do Abrahama i błogosławi go. Tak jakby Bóg Tron Sprawiedliwości zamienił w ostateczności na Tron Łaski. Dwa odmienne były imiona Boga, jak dwa odmienne charaktery i ludzkie atrybuty spotkały się w postaciach Abrahama i Izaaka. Pierwszy uosabiał dobroć i miłosierdzie, na których - jak czytamy w Psalmie 93 - wzniesiony jest świat. Izaak jest łączony z atrybutem siły i surowego, sprawiedliwego sądu. W akcie poświęcenia syna i poświęcenia ojca na wezwanie Boga spotykają się dwie przeciwne, ale wspomagające się ludzkie cechy: mocy i dobroci. Ich połączenie jest symbolem pełni i harmonii, jaką stworzyli Izaak i Abraham.
Księga Rodzaju, rozdziały 18-23