Votum separatum w kwestii krzyża

Wielka Izba Trybunału w Strasburgu wydała ostateczny wyrok w kwestii wieszania krzyży w klasach, pozostawiając decyzję państwu, o ile obecność krzyża nie prowadzi do jakiejś formy dyskryminacji.

22.03.2011

Czyta się kilka minut

Punktem wyjścia dla orzeczenia jest stwierdzenie, że krzyż jest symbolem "pasywnym", jego obecność w szkole nie jest powiązana z obowiązkiem nauki religii katolickiej, nie jest instrumentem wprowadzającym przymus praktyk religijnych. Dwóch sędziów zgłosiło zdania odrębne. Pozwolę sobie sformułować także swoje.

Oczywiście natychmiast pojawiły się komentarze utrzymane w znanym nam tonie: że to zwycięstwo cywilizacji chrześcijańskiej i europejskiej tożsamości, której symbolem jest krzyż. Pewnie i jest, choć nie wiem, czy jestem tym zachwycony i czy krzyż w szkole powinien widnieć jako cywilizacyjny wyróżnik. Dla mnie krzyż to nie symbol cywilizacyjny, ale znak określający moją tożsamość jako tego, który wierzy, iż jego życie istotowo powiązane jest z Ukrzyżowanym.

Nie wiem też, czy powinienem być zachwycony konstatacją Trybunału, że krzyż jest znakiem "pasywnym". To przecież przeczy istocie znaku, któremu "sprzeciwiać się będą". Pasywny to znaczy taki, który przestał oddziaływać, który nie prowokuje, nie nawraca. Ten fakt powinien niepokoić wszystkich, dla których krzyż powinien być znakiem "działającym".

Nie jestem też przekonany co do propozycji wieszania na ścianach obok krzyża innych znaków religijnych, jak gwiazda Dawida i półksiężyc. Po pierwsze: czy wyznawcy religii, z którymi identyfikowane są te znaki, życzyliby sobie tego? Czy w krajach, gdzie stanowią większość, albo w swoich wyznaniowych instytucjach wieszają gwiazdę i półksiężyc ? la mani?re naszego krzyża? Te znaki nie mają takiej samej genezy i ich siła identyfikująca w poszczególnych tradycjach jest różna. Powiedzmy wprost: Dawid nie zawisł na gwieździe, a Mahomet nie umarł na półksiężycu. Rola i miejsce Dawida w judaizmie oraz Mahometa w islamie - choć jakoś porównywalne - są zgoła inne.

Tytułowy bohater "Ewangelii według Piłata" Erica-Emmanuela Schmitta mówi: "Moi szpiedzy właśnie donieśli, że sekciarze Jeszui znaleźli dla siebie nazwę - chrześcijan, uczniów Chrystusa, pomazańca Bożego. Mają też jeszcze inny znak rozpoznawczy, który często zawieszają na szyi: krzyż. Cóż za barbarzyński pomysł! A dlaczego nie szubienica, siekiera, sztylet? W jaki sposób zamierzają zgromadzić wiernych wokół owego epizodu z historii Jeszui, najbardziej niesławnego i upokarzającego?". Na wątpliwości Piłata jego żona Klaudia Prokula odpowiada: "Oni nie są w błędzie. Nawet jeśli ten znak budzi grozę, to właśnie na krzyżu Jeszua objawił nam to, co najistotniejsze. Bo jeżeli pozwolił się ukrzyżować, zrobił to z miłości do ludzi".

No właśnie. U pogan ten znak budził niegdyś grozę. Pewno tam, gdzie później przynosili go misjonarze, odczucia były podobne. W nas budzi on poczucie wdzięczności. A jakie reakcje wzbudza we współczesnych Europejczykach? W większości - żadne. To przecież znak pasywny. Tak wynika z wyroku.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolog i publicysta, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, znawca kultury popularnej. Doktor habilitowany teologii, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. Autor m.in. książek „Copyright na Jezusa. Język, znak, rytuał między wiarą a niewiarą” oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2011