Trzydziestu sześciu

Świat oszalał na punkcie wyborów prezydenckich w Rosji.

05.03.2012

Czyta się kilka minut

Odprysk tego szaleństwa dotknął nas nawet w Krakowie – na spotkaniu w Audytorium Maximum, poświęconym ewangelizacji młodych, nie mógł się pojawić Krzysztof Ziemiec (choć zrobił wszystko, aby przyjechać) – musiał przez cały dzień obsługiwać Studio Wiadomości.

Zapewne to ważne, kto rządzi na Kremlu. Ważne dla Rosji, dla Europy, dla świata. Los świata jednak od tego nie zależy. Nie zależy nawet od personalnej obsady całego G 8. Los świata zależy od trzydziestu sześciu.

Pewna żydowska legenda mówi o trzydziestu sześciu sprawiedliwych. Ich liczba jest stała: w każdym czasie, niezależnie od wszelkich perturbacji historii, w świecie żyje trzydziestu sześciu świętych ludzi. Praktykują oni swoją świętość w sposób tak pokorny, że nikt nie zwraca na nich uwagi, a nawet nie zna ich imion. Oni sami jednak rozpoznają się bez trudu. To właśnie oni podtrzymują świat w istnieniu. Z racji ich świętości Bóg nie pozwala mu ulec zagładzie, choć w jej kierunku spycha go reszta ludzkości.

Byłem ostatnio u Małych Sióstr Jezusa w Nowej Hucie. W Centrum A, w mieszkaniu, które podarował im kiedyś ks. Józef Gorzelany, budowniczy Arki. Poprosił je (oczywiście w porozumieniu z ówczesnym arcybiskupem kard. Karolem Wojtyłą) jeszcze w latach 70., by zamieszkały w Hucie – w mieście, które zaplanowano jako miejsce bez Boga. Więc zamieszkały. Tak jak to robią wszędzie. Jak to robił ich ojciec: bł. Karol de Foucauld. Po prostu. W bloku, w jednym z mieszkań na parterze, wśród ludzi. Jedna pracuje w hospicjum, druga jest farmaceutką, trzecia sprząta klatki schodowe na jednym z nowohuckich osiedli...

Czysta Ewangelia. Tak kard. Wojtyła, jak i ks. Gorzelany wiedzieli dobrze, że los Kościoła w Hucie, a więc i los samej Nowej Huty w większym stopniu zależy od tej zwykłej, cichej, codziennej obecności pięciu (tyle ich jest obecnie) sióstr niż od politycznych decyzji zapadających na najwyższych szczeblach państwowej władzy.

Wspominany pół roku temu przeze mnie ks. Alan Fudge z Londynu sprezentował mi kiedyś tekst modlitwy odnalezionej na skrawku papieru w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück. Modlitwę zapisała nieznana z imienia kobieta:

„O Panie, pamiętaj nie tylko o ludziach dobrej woli, ale także o tych »złej woli«. Ale nie pamiętaj cierpień, które nam zgotowali. Zamiast nich zachowaj w pamięci wszystkie owoce, jakie dojrzały w nas dzięki tym cierpieniom: naszą przyjaźń, naszą wierność, naszą pokorę, odwagę, hojność, wielkość serca. I kiedy ci ludzie »złej woli« przyjdą na sąd przed Tobą, niech te wszystkie owoce zrodzone w nas staną się dla nich całkowitym wybaczeniem”.

Ta kobieta z pewnością należała do trzydziestu sześciu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2012