Reszka: Ukraina w katastrofalnym stanie

Jak to możliwe, że wszyscy napychali sobie kieszenie przez tyle lat, a nie starczyło im wyobraźni, by wybudować trasę. Dla ludzi, ale przecież też dla siebie.

23.03.2015

Czyta się kilka minut

Foto: Paweł Reszka /
Foto: Paweł Reszka /

Mój samochód mi tego nigdy nie wybaczy, ale przejechałem drogą E – 50 (od Pawłohradu, przez Dniepropietrowsk, aż do Kirowohradu). Następnie zrobiłem coś znacznie gorszego. Wskoczyłem na trasę „międzynarodową” M-13 (Kirowohrad do skrzyżowania z autostradą do Odessy) - swoją podróż drogami na Ukrainie Paweł Reszka opisuje na swoim blogu.

Było to 500 kilometrów męki od świtu do zmroku. Podróż zajęła mi półtora dnia. W kabinie smród przegrzanych klocków hamulcowych, jęczące zawieszenie. Prędkość 40 – 50 kilometrów na godzinę uchodzi tam za szaloną. Wówczas „droga jest lepsza” i jedzie się slalomem.

Dużo częściej trzeba zatrzymywać auto, redukować do jedynki i powoli wjeżdżać w głębokie na kilkadziesiąt centymetrów dziury. Tak jeżdżą wszyscy – właściciele starych ład i błyszczących landcruserów. Zagubieni turyści, autobusy i przewożące towary Tir-y.

Czasem droga znika. Należy wówczas wyjść na zewnątrz, by wybrać przejazd – z prawej metrowy uskok, z lewej wąska na pół koła ścieżynka między wyrwami.

Taka podróż wymaga cierpliwości i pokory, ci którzy jej nie wykazują stoją potem na poboczu z oderwanymi kołami. Myślę, co będzie, gdy na M-13 wywali się ciężarówka, o co nie trudno?

Nie żałuję ani kilometra, który dane mi było przejechać. Zrozumiałem w jak katastrofalnym stanie jest Ukraina. Południe kraju to prawdziwa technologiczna katastrofa. Nie da się jej dostrzec, gdy podróżuje się drogami między Odessą, a Kijowem, czy trasą Lwów – Kijów – Charków.

Widok centrum Dniepropietrowska robi tym bardziej wstrząsające wrażenie. Stojące na Dnieprem wieżowce przywodzą na myśl bogactwo Manhattanu. Drogie limuzyny, biurowce, ociekające złotem hotele.

Miasto to jeden wielki biznes: przemysł metalurgiczny, maszynowy, kosmiczny. Wielkie centrum bankowe. Swego czasu klan Dniepropietrowski (zrodzony jeszcze w czasach Breżniewa) trząsł całą Ukrainą. Stąd jest były prezydent Leonid Kuczma (pochodzi z kasty czerwonych dyrektorów), stąd jest były premier Pawło Łazarenko i była premier Julia Tymoszenko.

Fortuny robili tu także Wiktor Pińczuk i Igor Kołomojski – dzisiejszy wpływowy gubernator (na Obwód Dniepropietrowski mówi się z przekąsem Kołomojszczyzna). Kołomyjski być może uratował Dniepropietrowsk przed wojną domową. Rządzi tam żelazną ręką. Na front posłał wyekwipowane za własne pieniądze bataliony Dnipro 1 i Dnipro 2. Lecz teraz staje się dla demokratycznej Ukrainy wielkim problemem – gdy wysyła uzbrojonych w automaty ludzi do Kijowa, by wprowadzać swoje porządki w państwowej spółce energetycznej.

O tym przyjedzie jeszcze pewnie pisać, ale dziś miało być do podróżowaniu na południu.

Uważam to za wielki wstyd, że ci ludzie (politycy i bogacze) potrafili robić tu karierę i wielkie pieniądze – a nie potrafili pomyśleć o zwykłej drodze. Symboliczne sobiepaństwo, zachłanność i egoizm klasy politycznej i finansowej.

– Jak to możliwe, że wszyscy napychali sobie kieszenie przez tyle lat, a nie starczyło im wyobraźni, by wybudować trasę. Dla ludzi, ale przecież też dla siebie – kląłem pod nosem.
– Dla siebie? – zaśmiał Jurko, towarzysz podróży – Oni mają helikoptery i odrzutowce!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej